„Zimo, wypier…j” – głosi hasło z billboardu, który pojawił się w pięciu największych miastach Polski. Na to „dzieło sztuki” pieniądze wyłożyło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
O informacji podaje Telewizja Polska TVP1 zaledwie w kilka dni po bulwersującym wyborze bączka jako symbolu polskiej prezydencji w Unii Europejskiej, po świeżym skandalu z wyprodukowaniem przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych obrzydliwego i antypolskiego komiksu, który miał być rozprowadzany w szkołach niemieckich (pomysłodawczynią ma być córka Ministra Finansów), czy po skandalicznej reklamie LOT-u w niemieckich mediach, w której turystów do Polski mają przyciągać… atrakcje homoseksalne.
– Fotografowałam bardzo dużo haseł pojawiających się w miastach, ale wybierałam te, które moim zdaniem są najbardziej trafione i te później haftowałam – mówi „Wiadomościom” TVP1 Monika Drożyńska, autorka dzieła. Natchnienia szukała w napisach widniejących na murach i płotach.
Billboard jest częścią projektu noszącego nazwę „Haft miejski”. Resort kultury dofinansował ten projekt. Jaką kwotą? Nie udało się tego ustalić, bo rzecznik ministerstwa odmówił w tej sprawie komentarza.
Policja przypomina, że używanie wulgaryzmów w miejscach publicznych jest karalne. – Za używanie słów obelżywych grozi kara ograniczenia wolności, lub kara grzywny do 1500 zł, którą może nałożyć sąd – mówi nadkomisarz Maciej Milewski, rzecznik KW Policji w Opolu.
Czy ktokolwiek poniesie odpowiedzialność – również i tą karną – za serię skandalicznych projektów, finansowanych z pieniędzy publicznych?