Aktualizacja strony została wstrzymana

Czy Izrael skończy jak Królestwo Jerozolimskie?

Czy Izrael może skończyć, jak Królestwo Jerozolimskie? Czy państwo żydowskie czeka powtórka z historii państwa krzyżowców? Takie pytania padają na łamach „Christian Science Monitor”. A odpowiedzi nie napawają optymizmem.

Jak wskazuje Walter Rogers scenariusz otoczenia Izraela przez wściekłych islamistów nie jest już tylko sennym koszmarem skrajnych izraelskich publicystów czy polityków, ale po wydarzeniach w Egipcie i w związku ze stopniowym wzmacnianiem się pozycji Iranu musi on być poważnie rozważany przez ministerstwo obrony w Tel Awiwie.

Ten lęk przez kolejnymi rewolucjami wewnątrz krajów arabskich pozostaje całkowicie zrozumiały. Jak do tej pory bowiem zazwyczaj demokratyczne rewolucje czy wybory kończyły się – w Gazie, Libanie czy Iranie – powstaniem niedemokratycznych i krwawych reżimów. I nie inaczej może być w Egipcie. Na demokratycznej rewolucji może tam bowiem skorzystać Bractwo Muzułmańskie. A z nim nie ma żartów. Jego hasłem są bowiem „Bóg jest naszym celem; Koran jest naszą konstytucją, prorok jest naszym przywódcą, walka jest naszą drogą, a śmierci w imię Boga jest najwyższą naszą aspiracją”. I całkowicie jednoznacznie pokazuje to, że celem Bractwa jest coś więcej niż ukonstytuowanie islamskiego społeczeństwa w ramach państwa świeckiego.

Oczywiście Izrael nie jest jeszcze otoczony. Ale część analityków uważa, że taki właśnie jest cel wielkiej strategii Iranu. „Na Północy w Libanie (czyli z kierunku, z którego przyszedł pogromca krzyżowców Saladyn) zdominowany przez Iran Hezbollah ma podobno 50.tysięcy konwencjonalnych rakiet, które mogą dosięgnąć wielu celów w Izraelu” – wskazuje Rogers i zauważa, że na południu w strefie Gazy panuje Hamas, którego celem, podobnie jak Hezbollahu jest zniszczenie państwa żydowskiego.

Brak też pokoju  z Syrią, a dotychczasowy gwarant bezpieczeństwa Izraela jakim jest Jordania, także jest wystawiona na potencjalnie niebezpieczne zamieszki, które mogą doprowadzić do zmiany władzy czy jej zdecydowanie bardziej antyizraelskiego nastawienia. Bezpieczeństwa nie gwarantuje już także broń jądrowa, bowiem Pakistan może okazać się skłonny do dzielenia się bronią jądrową z nowymi, bardziej bojowymi islamskimi (jeśli do ich powstania dojdzie) reżimami w Egipcie czy Arabii Saudyjskiej. Jeśli zaś te kraje wejdą w posiadanie broni jądrowej, to „opcja Samsona” przestanie być tak odstraszająca.

A przecież muzułmanie znani są z cierpliwości i długofalowych celów. Jak wyjaśnia Rogers wiele lat temu rozmawiał w Damaszku z pewnym muzułmańskim uczonym, który wyjaśniał, że Arabowie czekali dwieście lat, by być gotowymi do wyrzucenia krzyżowców z Ziemi Świętej. „Czy nie wierzysz, że możemy czekać jeszcze dwieście lat by pozbyć się Izraelczyków” – zapytał wówczas uczony Rogersa. „Dla pobożnych dwunastowiecznych muzułmanów, jak dla wielu muzułmanów obecnie, jest czymś absolutnie nie do zaakceptowania, by jacyś nie-muzułmanie, szczególnie Żydzi mogli zdominować ziemie, które kiedyś zostały zajęte przez islam – podkreśla Rogers.

Oczywiście Egipt nie musi stać się państwem islamskim. Ale historia Bliskiego Wschodu pokazuje, że jest to rozwiązanie prawdopodobne. Tak przecież stało się w Iranie. I dlatego od wydarzeń najbliższych tygodni w Egipcie, Bahrajnie i innych krajach regionu zależy przyszłość Izraela…

Samuel Bracławski

Za: Fronda.pl | http://www.fronda.pl/news/czytaj/czy_izrael_skonczy_jak_krolestwo_jerozolimskie

Skip to content