Masowe szkolenia i przygotowania agentów wywiadu sowieckiego. Struktura, dążenia, zasięg, liczebność. Działalność komunistycznych organizacji w Polsce i ich cele. Udział komunistów polskich w strukturach budowanego systemu agenturalnego Związku Sowieckiego.
Rozważania te mają ułatwić zrozumienie znaczenia tego problemu dla gospodarki, polityki jak i stosunków społecznych w II Rzeczypospolitej. Także unaocznić ich wpływ na dalsze polskie losy.
Już w okresie rewolucji październikowej okazało się, że część działaczy utożsamianych z polską lewicą (PPS-Lewica, SDKPiL) działało w strukturach organizacyjnych władz rewolucyjnych, poczynając od urzędów, służb cywilnych po wojsko oraz służby wywiadowcze. Ich ciekawą charakterystykę zawarto w Księgach Polaków uczestników Rewolucji Październikowej:
„Wyróżnia się zdecydowanie grupa członków i działaczy SDKPiL i PPS-Lewicy, których internacjonalistyczne wychowanie, zdobyte w szeregach swych partii, zadecydowało, iż sprawę rewolucji rosyjskiej traktowali od chwili jej wybuchu jako ich, polskich rewolucjonistów, własną sprawę. Tak też postępowali ci Polacy, którzy od lat przebywając w Rosji na długo przed Rewolucją Październikową związali swój los z partią bolszewików. Obok nich – i ci liczebnie przeważali – byli tacy, których dopiero szybko następujące po sobie wydarzenia rewolucyjne aktywizowały w tempie właściwym okresom wielkich przemian i politycznie obojętnych wczoraj – przekształcały w bojowników o lepsze jutro”1.
Polscy działacze lewicowi od początku rewolucji wyraźnie określili się po stronie bolszewickiej. Znaczna ich część natychmiast rozpoczęła walkę i działalność po tej właśnie stronie, pozostali stopniowo przechodzili pod te same sztandary. Grupa tych pierwszych obejmowała ważne funkcje i nadawała ton środowisku. W sposób zdecydowany tworzyli nowe realia, a swoim działaniem starali się obejmować środowiska polskie i polonijne, w szczególności miejskie i robotnicze w Piotrogrodzie, Moskwie, Charkowie, Odessie, Kamienskoje, Kijowie2. Swoje wpływy rozciągali na szerokie kręgi tych środowisk.
Od początku działacze ściśle przestrzegali wytycznych propagandy rewolucyjnej. Szybko budowano bazę informacyjną również o swoich zwolennikach. Gromadzono o nich wszystkie dane. Wymowny jest tu okólnik z 15 maja 1919 r., wystosowany z kijowskiego KPU(b) o gromadzeniu danych o towarzyszach-agentach wysyłanych za front. Okólnik był skierowany do polskiej grupy komunistycznej:
„Prosimy Was o przestrzeganie ogólnych zasad zbierania następujących informacji o wszystkich towarzyszach delegowanych za granicę lub do innej pracy:
1. Od którego roku jest członkiem partii?
2. Jakie obejmował posady partyjne i radzieckie oraz gdzie [je pełnił]?
3. Zawód wykonywany przed wojną.
4. Czy był członkiem innej partii lub związków politycznych, jakich i gdzie?
5. Wykształcenie.
6. Znajomość literatury komunistycznej.
7. Czy posiada przygotowanie teoretyczne, jakiego rodzaju?
8. Do jakiej pracy jest rekomendowany przez grupę?
9. Kto towarzysza osobiście rekomenduje? 3”
Działacze polscy, w ramach Komitetu ds. Polskich Jeńców Wojennych (tzw. Polwojenplen), prowadzili także szeroką agitację wśród jeńców polskich. Nadzorowali ją: Władysław Matuszewski i Sergiusz Konarski4. Do tej pracy byli oddelegowani m.in.: Feliks Kon, Pawieniecki, Jan Miller, Marcin Pakosz, Władysław Szczeciński, Jan Dziatczyk, Antoni Lebiedziński, Jan Paszkowski, Dudkowski, Józef Kozłowski, Ireneusz Sikorski, Pozner, Kazimierz Stefanowski, Bank, Słomiński, Rutkowski, Józef Podliński, Smiech, Miedziński, Jan Niewierowski, Jużwiako5. Nawet wśród wyrobionych politycznie żołnierzy i oficerów często udawało się im wprowadzić zamęt. Wywoływało to uzasadnione oburzenie części polskich żołnierzy i kadry dowódczej, która energicznie reagowała na „czerwoną, chwytliwą” propagandę6.
Agitacja bolszewicka była wszechobecna. Z tego też względu zakazywano w jednostkach polskich istniejących na obszarze Rosji organizowania Rad Źołnierskich. Dodatkowej siły dodawała propagandzie przewrotna w swoim założeniu i oddziaływaniu „Deklaracja o samostanowieniu narodów Rosji” z 15 listopada 1917 roku7.
Do znacznego wykrystalizowania się postaw doszło dopiero po utworzeniu 11 listopada 1918 roku zalążka państwa polskiego, z Józefem Piłsudskim jako Naczelnikiem na czele. Organizowanie się dwóch odrębnych państw: polskiego i sowieckiego, stworzyło możliwość jasnych i prostych wyborów, sympatii i poparcia. Państwa te, o dwóch całkowicie odmiennych systemach gospodarczych, społecznych i politycznych, wyzwalały inwencję w działaniu, a tworzący się nowy system sowiecki nie pozwalał pozostawać obojętnym w stosunku do zachodzących zmian.
Wielu funkcjonariuszy – określających się działaczami polskiej lewicy – nie było narodowości polskiej, lecz ze względu na miejsce urodzenia, znajomość języka i kultury, a także i z uwagi na braki kadrowe i to, że funkcjonowali jako tzw. zawodowi komuniści – zostało zaliczonych do grupy „polskich działaczy”. Część z nich stanowiła szczególnie oddaną ideologicznie grupę – egzekutywę rewolucji, działającą w duchu pełnego internacjonalizmu, nie utożsamiającą się z polskością. Widzieli dla siebie olbrzymią szansę kariery w aparacie władzy, a społeczność polską – zarówno w kraju, jak i pozostającą w Sowietach – traktowali najczęściej instrumentalnie. Działalność ich była prowadzona w różnych kierunkach, zawsze zależnie od potrzeb systemu sowieckiego, poczynając od ogólnych zadań i problemów nurtujących państwo sowieckie, po działalność obejmującą ludność polską, jej kulturę, religię i sprawy bieżące. Stanowili mobilną grupę międzynarodowego aparatu, w ramach którego funkcjonowali. Polskie środowisko komunistyczne związane z KPRP – później z KPP, KPZU i KPZB – funkcjonowało zgodnie ze statusem Komunistycznej Międzynarodówki, a dokładniej jego 16 punktem: „wszystkie uchwały Kongresów Międzynarodówki Komunistycznej, jak również uchwały Komitetu Wykonawczego są obowiązujące dla wszystkich partii należących do M.K.”8.
Od początku istnienia państwa sowieckiego, co już uwidoczniło się w czasie konfliktu zbrojnego z Polską, pewna grupa działaczy pochodzących z ziem polskich ściśle współpracowała z władzami sowieckimi, prowadząc działalność agitacyjno-propagandowo-dywersyjną i jednocześnie będąc na usługach sowieckiego wywiadu wojskowego (Razwiedupr) oraz politycznego (CzeKa)9. Jedynie część z nich przebywała stale w ZSSR. Większość po okresie szkoleń, zapoznania się z dalszymi planami, opuszczała Sowiety i obejmowała różne placówki agitacyjno-dywersyjne. Dla agentów prowadzono w Związku Sowieckim kursy wywiadowcze. Trwały one od kilku tygodni do pół roku. Odbywały się w specjalnie przygotowanych ośrodkach w kijowskim Światoszynie i w Saratowie. Zajęcia obejmowały dziesięć przedmiotów, na które przeznaczano od 50 do 100 godzin: w tym na techniki fortyfikacji i wywiad wojskowy – 100 godzin, wywiad sztabowy – 75 godzin, wywiad kawaleryjski – 55 godzin, lotniczy i agenturalny – po 50 godzin. Po kolejnych 100 godzin przeznaczano na geografię danego państwa, organizację jego administracji i – w przypadku Polski – na naukę języka polskiego, a także na naukę jazdy różnymi pojazdami i zasad walk ulicznych. Około 200 godzin przeznaczano na zajęcia z ogólnej taktyki. Był czas także na dokształcanie ideologiczne10.
Polskie organizacje komunistyczne, jak wspomniana KPRP (później KPP oraz KPZU i KPZB), pełniły funkcje agenturalne11. Partie komunistyczne prowadziły robotę agenturalno – dywersyjną na terenie Rzeczypospolitej, jak i w innych krajach. Ich działania były planowane i nadzorowane przez Komintern – Międzynarodówkę Komunistyczną. Powstała w Moskwie i istniała od marca 1919r do 1943r. Jej zadaniem było organizować, wspierać finansowo i nadzorować współpracę między zagranicznymi organizacjami komunistycznymi. Wszystko w ramach planów władz sowieckich. W działaniu dopuszczali stosowanie wszelkich środków, nie stroniąc od akcji terrorystycznych, zamachów na życie, aż po działania odwetowe skierowane w swoich działaczy. W tym celu istniała tam powołana tajna sekcja wywiadowcza, składająca się z oddelegowanych agentów sowieckich, komórka dywersyjno-wywiadowcza – Otdieł Mieżdunarodnych Swiaziej – OMS, czyli Oddział Łączności Międzynarodowej. Jego agenci działali w pełnym zakonspirowaniu, często nawet przed innymi aktywistami. Najczęściej „pracowali” w ramach sowieckich służb dyplomatycznych, pod których osłoną zaopatrywano grupy komunistyczne w broń, pieniądze, dokumenty, środki techniczne. Ważnymi punktami przerzutowymi była czeska Praga i teren Wolnego Miasta Gdańska.
W oparciu o zorganizowaną siatkę dopuszczano się również bezpośrednich akcji terrorystycznych. Na przykład słynny agent Mieczysław Łoganowski – Polak z Kielc, był wysokim funkcjonariuszem wywiadu i WczK, odpowiedzialnym osobiście za wykonanie szeregu zamachów w Polsce. Po jednej z takich akcji, tym razem „[…] po nieudanej próbie wysadzenia w powietrze sztabu generalnego [polskiego], Łoganowskiemu przyszła do głowy jeszcze inna myśl. Marszałek Piłsudski mieszkał wtedy w Sulejówku. Ochronę stanowiło kilku ludzi spośród jego zwolenników. […] Plan jego był nadzwyczaj prosty: przebrać za studentów część bojówki komunistów warszawskich. „Studenci” więc dokonają nocnego napadu na willę Piłsudskiego w Sulejówku i zamordują Marszałka […]”. Plan – zdawało się – prosty i wykonalny. Jednak kierujący wówczas sowiecką Ogólnorosyjską Nadzwyczajną Komisją do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem (CzeKa), Feliks Dzierżyński, stanowczo się temu sprzeciwił z obawy przed poważnymi reperkusjami międzynarodowymi. W konsekwencji do zamachu nie doszło12.
Wielu polskich działaczy w ramach struktur CzeKa pełniło istotne funkcje w systemie centralnym: Bronisław Bortnowski (ps. Bronkowski), Wiaczesław Mienżynski, Władysław Hibner, Adam Sławiński, Stefan Źbikowski, Ernest Grinberg-Górski, Józef Unszlicht, Zofia Unszlicht-Osińska, Franciszek Grzelszczak, Stefan Martens-Skulski, Leon Purman, a inni, jak np. Feliks i Zofia Dzierżyńscy, Julian Marchlewski, nadzorowali i pomagali w realizacji sowieckich planów, w pełni je aprobując13. Pragnąc zwiększyć swoją rolę i znaczenie, komuniści polscy zaczęli uwzględniać w swoich planach polską społeczność pozostałą w Związku Sowieckim. Zwiększenie wpływów widzieli też w zorganizowaniu polskiej autonomii w ramach państwa sowieckiego. Miała ona być miejscem naboru kadr dla przyszłej republiki14.
Najważniejszym organem koordynującym działalność polskich komunistów w Związku Sowieckim były Biura Polskie z ich główną siedzibą przy moskiewskiej centrali WKP(b). Na pozór mało ważne w hierarchii władzy, lecz przez bliskość z centralą Biura Polskie zyskiwały na znaczeniu. Przywódcy Biur Polskich już w czasie wojny rosyjsko-niemieckiej usilnie nalegali na to, by prowadzić działania militarne przeciw Polsce, widząc w tym dla siebie drogę do władzy w przyszłej polskiej republice. Po wojennych niepowodzeniach komuniści polscy nadal konsekwentnie podejmowali agitację wśród społeczeństwa polskiego w Rzeczypospolitej. To wyraźnie określało ich postawę i drogę wyboru. Pragnęli globalnej rewolucji, aby zapewnić sobie władzę już w „swojej” republice i uzyskać silną pozycję pośród bolszewików. Taka postawa hierarchizowała i podporządkowywała całe polskie środowisko lewicowe ujednoliconemu systemowi, bez prawa odstępstw od założeń płynących oraz przekazywanych z centrali sowieckiej. Miało to zapewnić lepszą kontrolę, konsolidację, penetrację i podległość organizacyjną najwyższej władzy w Moskwie15.
Aż do marca 1921 roku polscy aktywiści komunistyczni czynnie uczestniczyli – szczególnie na obszarach kontrolowanych przez wojska sowieckie – w propagowaniu ideałów rewolucyjnych, korzystając z pomocy prasy, broszur, wieców, a także organizując manifestacje w zakładach pracy, szkołach, urzędach oraz w wojsku16. W okresie po 18 marca 1921 roku nadal prowadzili wzmożoną działalność agitacyjno-wywiadowczą wśród Polaków na wschodzie – w ich miejscach zamieszkania, przebywania oraz w punktach zbornych i punktach repatriacyjnych, w których składano wnioski o powroty do Polski. Punkty te wykorzystywano do celów agitacyjnych. Działali tam intensywnie agenci sowieccy, a repatriację wykorzystywano jako drogę przerzutu do Polski17.
W tym czasie w ZSSR następowała rozbudowa oddziałowych i rejonowych Biur Polskich (BP), których liczba sięgnęła 96. Podporządkowano je silnemu nadzorowi w ramach Wydziału Agitacji i Propagandy KC RKP(b). Biura Polskie, włącznie z centralnym przy KC RKP(b) w Moskwie, miały nadzorować, koordynować, tworzyć i kierować nowymi organizacjami polskimi i ich placówkami, głównie w Kraju Rad, a także być bazą do pracy zewnętrznej. Ich samodzielność faktycznie była ograniczona. Biura te w rzeczywistości nie mogły korygować i wnosić o jakiekolwiek zmiany w dotychczasowej polityce. Musiały stosować się do wytycznych, określających główną linię partii; posiadały rolę wykonawczą18.
W latach 1921-1930 w centrali Biura Polskiego zasiadali: Feliks Dzierżyński, Julian Marchlewski, Adam Sławiński (Kaczorowski), Julian Leński (Leszczyński), Karol Radek (Sobelsohn), Feliks Kon, Józef Unszlicht, Stanisław Budzyński, Stanisław Bobiński, Adam Próchniak. Sekretarzami generalnymi tego Biura byli: w latach 1921-1924 Stefan Heltman, w latach 1924-1928 Zofia Dzierźyńska, w latach 1928-1930 Jan Nejman. Białoruskim Biurem Polskim kierowali: w latach 1921-1922 Jan Cieślak, w latach 1923-1925 Stefania Przedecka, a w latach 1925-1929 Piotr Wnorowski, natomiast do jego pracowników należeli: Jan Kłys, Piasko, Ładowski oraz wspomniany Sławiński. Ukraińskim Biurem Polskim w latach 1921-1922 kierował Bronisław Skarbek, w latach 1923-1939 Samuel Łazowert, a także działali w nim: Konstanty Wiszniewski, B. Marchewski, J. Sztein, S. Saulewicz, Józef Teodor i Sawicka19.
Zakończenie oficjalnej repatriacji stanowiło bodziec dla komunistów polskich do zintensyfikowania agitacji wśród polskiej społeczności pozostającej w Związku Sowieckim. Wielu polskich komunistów i działaczy rewolucyjnych zadeklarowało się po stronie sowieckiej i otrzymało tam obywatelstwo. Część z nich oddała się pracy w administracji, gospodarce, wojsku, aparacie partyjnym, nie interesując się sprawami miejscowych społeczności polskich – byli to typowi internacjonalisci. Grupa ta nie współpracowała z ludnością polską, a wręcz traktowała ją obojętnie i kierowała się w swoich działaniach nadrzędnością interesów sowieckich20. Większość stronników rewolucji, działaczy komunistycznych wyjechała do Polski w trakcie wspomnianej repatriacji. Tam najczęściej działali w ramach organizowanych partii komunistycznych. Duża ich część, nawet tylko czasowo przebywając w Związku Sowieckim, odbywała kursy wojskowo-wywiadowczo-sabotażowe i szkolenia, celem kontynuowania działalności poza granicami. Stanowili oni większą część działaczy, którzy posiadali specjalny status „zawodowych” funkcjonariuszy – tzw. funków. Za swoją „pracę” otrzymywali stałą pensję w wysokości od 200 do 450 złotych miesięcznie, a nawet – jak mecenas Teodor Duracz – około 1500 złotych. Otrzymywali również dodatkowe środki, nie tylko finansowe, na prowadzenie swojej działalności w Polsce21.
Rzeczypospolita zajmowała istotne miejsce w polityce wywiadowczo-agenturalno-terrorystycznej władz sowieckich. Miała na to wpływ doktryna sowiecka nastawiona na współpracę z Niemcami, całkowite nieuznawanie państwa polskiego (propagowanie hasła o okupacji Śląska i Pomorza przez Polaków), torpedowanie planów polskich, mających na celu utworzenie silnego bloku polityczno-militarnego państw środkowoeuropejskich z Polską na czele. Polskie placówki dyplomatyczne w depeszach do kraju informowały o celowym antagonizowaniu i prowokowaniu waśni narodowościowych tak w ZSSR, jak i za granicą. Pisały, że „[…] wszelkie naprężenie stosunków z Polską (ze strony ZSRR, a także i Niemiec) idzie na rękę radzieckiemu ‘nacjonalizmowi’ ukraińskiemu, wrogowi nieubłaganemu dzisiejszej państwowości polskiej, o czem świadczy chociażby fakt niechętnego w swoim czasie stosunku rządu USRR do otwarcia konsulatu sowieckiego we Lwowie, jako widomej oznaki ‘uznania państwowości polskiej na terenie Małopolski Wschodniej’ […]”22. Do tego dokładały się jeszcze prywatne urazy i niechęć środowisk komunistycznych, w tym i osobista Józefa Stalina, która wynikała z położenia Polski i roli jaką odegrała w 1920 roku w zatrzymaniu pochodu bolszewików na zachód.
Polskie służby, dość sprawne w działaniu, miały duże problemy z szeroko zakrojoną ingerencją agentów sowieckich w wewnętrzne sprawy Polski. Działalność ta zmierzała do destabilizacji państwa polskiego i osłabienia jego organów przez propagandę, wszczynanie strajków, prowokowanie zajść i bójek, prowadzenie inwigilacji środowisk administracyjnych, przemysłowych, wojskowych, werbunek do swoich struktur, aż po destrukcję i stosowanie sabotażu – włącznie z akcjami terrorystycznymi, jak np. wysadzenie składu na cytadeli warszawskiej, zabójstwo ministra Bronisława Pierackiego, sabotaż na Kresach23.
Agentura sowiecka działała szczególnie w najważniejszych miastach i ośrodkach gospodarczo-administracyjnych. Wielką wagę przywiązywała do inwigilacji środowiska wojskowego. W tym celu, po przeszkoleniu i przerzuceniu do Polski, agenci mieli zgłaszać swój akces do pracy w Wojsku Polskim. Zakładane tam placówki wywiadowcze nazywali „jaczejkami”. W każdej ważniejszej jednostce polskiej miała istnieć taka placówka, licząca od jednego do kilku wywiadowców. W 1923 roku sowieccy dywersanci byli obecni w blisko 28% polskich oddziałach, a w 1938 roku szacowano, że posiadali swój aktyw w 33% jednostek. Część z nich udało się zneutralizować. Działali także w portach morskich i zakładach o istotnej roli strategicznej oraz nowoczesnej produkcji.
Byli tam pracownikami-agentami w uśpieniu, przeszkolonymi do działań sabotażowych. Zbierali i gromadzili dane o zmianach konstrukcyjnych, nowościach itp. Inni dokumentowali stan obiektów produkcyjnych, administracyjnych, drogowych, kolejowych. Werbowali pracowników administracji, policji, wojska, sięgając nawet do ministerstw. Szczególnie duże nasycenie agentami zauważano w strefie przygranicznej, gdzie zajmowali się przerzucaniem ludzi i sprzętu, legalizacją pobytu przybyłych z ZSSR i dywersją24. Niestety, jak już wspomniano, każda z partii komunistycznych, działających w Polsce, była elementem pracy wywiadowczej, zresztą bardzo dobrze rozbudowanej, z większością członków jako zawodowymi funkcjonariuszami. Przechodzili oni wspominane już szkolenia w Związku Sowieckim, skąd byli kierowani najczęściej do dalszych działań agenturalnych w Rzeczypospolitej lub w innych krajach.
Władze sowieckie „dbały” i „opiekowały się” organizacjami komunistycznymi w Polsce. Każda ich komórka organizacyjna była zarazem punktem agitacyjno-terrorystycznym. Miały one prowadzić szeroką akcję destrukcyjną, szczególnie na kresach Rzeczypospolitej, wykorzystując lub prowokując animozje między miejscową ludnością. Ślady ich działalności można było dostrzec w różnych newralgicznych punktach Polski – także na Pomorzu i Śląsku25. Skaptowany agent sowiecki Józef Mitzenmacher vel Mieczysław Redyka vel Jan Alfred Reguła w swoim opracowaniu: Historia Komunistycznej Partii Polski w świetle faktów i dokumentów, podaje, że liczba działaczy sięgała nawet kilkunastu tysięcy osób. Przy ich oddaniu i podległości centrali, była to sieć bardzo rozbudowana i niebezpieczna26.
W ZSSR najintensywniejszą działalność ideologiczno-propagandową komuniści prowadzili w rejonach polskich, używając do tego także kadry obcej narodowo. Szczególny nacisk kładziono na działalność oświatowo-wychowawczo-ideologiczną27 . Sami aktywiści oddelegowani do pracy w polskich środowiskach bardzo często mówili o niechęci i obcości, z jaką się spotykali. Czuli się oni poza nawiasem tych środowisk, całkowicie nieakceptowani28 . Rekrutacja działaczy spośród miejscowej ludności była natomiast niewielka. Najszybciej, choć w sumie rzadko, udawało się zyskać przychylność w środowiskach przemysłowych, głównie robotniczych, m.in. Moskwy czy Dnieprodzierżyńska. Całość tych działań miała stworzyć podstawy dla przyszłej administracji i organizacji Rad w Polsce.
Agitacja obejmowała oprócz społeczności polskiej żyjącej w ZSSR, również i Polaków żyjących w ojczyźnie. Działania i propaganda komunistów w tzw. środowiskach polskich byłaby niemożliwa bez zaplecza: tak kadrowego, finansowego, jak i logistycznego Związku Sowieckiego. Agitacja, wywiad i sabotaż, które stanowiły podstawę działalności komunistów – tak poza granicami państwa sowieckiego, jak i w jego granicach – polegała na stałej inwigilacji społeczeństwa. Z jednej strony komuniści uważali ludność polską za nastawioną wobec nich opozycyjnie, z drugiej natomiast spośród tej ludności chcieli zorganizować swoje zaplecze kadrowe. Inwigilacja jej odbywała się w ramach służb sowieckiego wywiadu wojskowego i cywilno-politycznego29.
Każda placówka partii komunistycznej w powiecie na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej posiadała stałą siatkę łącznikową wywiadu. Przy każdej placówce była też zorganizowana specjalna grupa terrorystyczna (około 3 osób), zajmująca się akcjami zbrojnymi. Zaopatrywanie i szkolenie tych grup odbywało się w ośrodkach sowieckich na wspomnianych wyżej kursach. Sieć wywiadu sowieckiego organizowała grupy, wręcz bandy zbrojne, działające czynnie ze szczególnym natężeniem na polskich kresach, najaktywniej na terenach południowo-wschodnich. Pojedyncze osoby lub większe grupy były przerzucane do Polski często przez granicę polsko-sowiecką w ścisłej tajemnicy. Szczególnie obawiano się ludności polskiej żyjącej w pasie przygranicznym po obu jej stronach30. Do tych polskich wsi w pasie przygranicznym wprowadzano dla nadzoru i inwigilacji element komunistyczny i silną agenturę GPU (Państwowy Zarząd Polityczny)31.
Członkowie partii – agenci, funkcjonowali w ramach całego systemu jako zawodowi funkcjonariusze. Gdy zostali zdemaskowani, uciekali, bądź byli przerzucani do ZSSR albo do bezpiecznych i współpracujących z nim Niemiec, bądź na Litwę lub do Czechosłowacji, a stamtąd dalej do Sowietów. Tu, po rutynowych czynnościach sprawdzających, nie mogąc już wrócić do akcji operacyjnej, zajmowali ważne stanowiska w aparacie władzy i strukturach administracji sowieckiej32. Część agentów złapanych przez polskie władze i aresztowanych, podlegała wymianie za osoby przetrzymywane w Związku Sowieckim – duchownych, działaczy społecznych, czy polskich wywiadowców33. Gorszy los czekał komunistów wciągniętych do współpracy z polską „dwójką”. W celu obrony, ale i zastraszania działaczy z szeregów KPP, KPZU, KPZB, funkcjonowała sowiecka komórka wytypowanych agentów, zajmująca się fizyczną likwidacją niewygodnych lub skompromitowanych ludzi partii. Podobne grupy działały praktycznie we wszystkich państwach.
Do takich „specjalnych” działaczy zaliczali się m.in. Mendel Kossoj vel Wacław Komar, Stanisław Waldenberg vel Jerzy Grabowski, Rachnil Zambrowski vel Rafael Wajsman, Władysław Hibner, Mieczysław Łoganowski, Kazimierz Kobecki34 . Część aktywnych wywiadowców sowieckich często wyjeżdżała do Związku Sowieckiego na doszkolenie, po odbiór dyrektyw, wytycznych oraz na tzw. wyciszenie, uspokojenie atmosfery wokół nich, po którym często wracali do nowych czynności operacyjnych35. Przymusowo opuszczający granice Polski (również w ramach uzgodnionych wymian polsko-sowieckich), najczęściej witani byli jak bohaterowie, co szczególnie nagłaśniano w prasie sowieckiej. Jeśli dotychczas nie posiadali obywatelstwa sowieckiego nadawano im je uroczyście i angażowano do pracy państwowej. Ich „spalenie się” za granicą nie przeszkadzało w dalszej działalności funkcjonowaniu w Kraju Rad. Wielu, jeśli przeżyło czystki lat trzydziestych, było zaangażowanych w „robotę” na ziemiach polskich podczas i po II wojnie światowej.
Stalinizacja życia w Związku Sowieckim wpłynęła na coraz to większe zaostrzanie się wzajemnych – często i tak nie najlepszych – stosunków w aktywie, w tym również i w środowisku polskich komunistów. Wzajemne oskarżenia i donosy były codzienną formą walki i zwalczania się. Krzepnięcie władzy w ręku Stalina, a dodatkowo ujawniające się coraz bardziej fiasko planów sowietyzacji społeczności polskiej w ZSSR, napawało wrogością nie tylko do tej społeczności, lecz również do aktywu polskiego, któremu powierzono zadanie, z którego się nie wywiązał. Niepowodzenie operacji agitacyjno-destrukcyjnej w Polsce, przejęcie lub „spalenie się” wielu agentów sowieckich, ich często wydumana współpraca z „dwójką”36, brak postępów w pracy ideologicznej, fiasko kolektywizacji polskich wsi37, nie mające sobie równych w skali sowieckiej, stały się przyczyną do przeprowadzenia przez Stalina gry, która w rzeczywistości wzmocniła jego pozycję i osłabiała potencjalnych wewnętrznych wrogów. Pokazano im, że są trybem walca sowieckiego, który prze do przodu i niszczy wszystko na drodze. Jak pokazał czas, także działaczy polskich.
Dla polskich komunistów Kraj Rad był matecznikiem i schronieniem. Tu powstawały plany działań. Pod względem ilościowym osób zaangażowanych w działalność systemu władzy, stanowili oni siódmą grupę narodową. Wręcz nieproporcjonalnie wysoki procent polskich komunistów pracował w strukturach partyjnych Białoruskiej SRS, gdzie w 1924 roku było ich aż 10,9% stanu osobowego aparatu. Natomiast 5,6% było członkami CKW BSRS. Na Ukrainie Polaków we władzach CKW USRS było aż 2,6%, a w strukturach KP(b)U zajmowali również eksponowane stanowiska38. W opracowaniu Polacy Związku Radzieckiego, Władysław Tęgoborski (właśc. Tomasz Dąbal) w oparciu o spis partyjny z 1927 roku podał liczbę 12 181 komunistów polskich, działających w większości w RFSRS. Z tego grona tylko 5786 zadeklarowało język polski jako rodzimy39. Polacy i osoby poczuwające się do związków z polskością, nie garnęli się do struktur władz sowieckich. W tzw. polskim aparacie, znaczny odsetek stanowili Żydzi, Ukraińcy, Niemcy i Białorusini40.
W początku lat trzydziestych XX wieku zaczęły pojawiać się pod adresem polskich komunistów oskarżenia o trockizm, współpracę z polskim wywiadem oraz prowokacje. Początek zorganizowanej przeciw nim akcji dała prośba skierowana 15 maja 1929 roku do GPU o skontrolowanie prawdziwości wymienionych zarzutów. Był to efekt wewnętrznych rozgrywek w łonie środowiska polskich działaczy41.
Innym wydarzeniem, nadającym akcji oficjalną formę, była „Uchwała Prezydium Komitetu Wykonawczego Międzynarodówki Komunistycznej”, w której mówiono o niszczeniu i dewastacji, jaka płynęła ze środowiska polskich komunistów, postrzeganych oficjalnie jako agentów polskiego faszyzmu. „[…] Banda szpiegów i prowokatorów, która usadowiła się w kierownictwie Komunistycznej Partii Polski i z kolei rozmieszczała swoją agenturę w terenie, systematycznie wydawała wrogowi klasowemu najlepszych synów klasy robotniczej i po roku, dzięki organizowanym wsypom, niszczyła organizacje partyjne zarówno w rdzennej Polsce, jak też na Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainie. […] Za pośrednictwem swych agentów defensywa polska rozniecała walkę frakcyjną w partii, i to zarówno w grupie Kostrzewy-Warskiego, jak też w grupie Leńskiego-Henrykowskiego […]”42.
26 stycznia 1936 roku Prezydium WKP(b) przyjęło dyrektywę o szukaniu, tropieniu i ściganiu obcej agentury. Na pierwszy ogień poszło KPP, jej satelity, a także pozostali działacze polscy. Było to podyktowane fiaskiem sowieckiej polityki zmierzającej do budowania sieci agenturalnej w Polsce. 27 listopada 1936 roku w Sekretariacie partii przyjęto wniosek o odsunięciu wszystkich działaczy polskich od pełnionych urzędów, bez prawa do obejmowania jakichkolwiek innych43. To zapoczątkowało likwidację KPP, a w konsekwencji rozpoczęło szerokie akcje represyjne przeciwko polskim działaczom. Wszyscy oni byli poddawani represjom, a w końcu likwidacji44.
Wstrzymano też pomoc finansową dla organizacji komunistycznych w Polsce. Aktywiści przestali być etatowymi funkcjonariuszami. Jako formę oczyszczenia się proponowano im wyjazd do Hiszpanii. Alternatywą było więzienie w Polsce, które dawało szansę przeżycia czystek. W rzeczywistości, skazani wyrokami sądów polskich, odbywający kary w RP, przeżyli i później – po 1944 roku – zasili szeregi władz komunistycznych w Polsce. Nieświadomi sytuacji, chcąc złożyć wyjaśnienia, docierali do Związku Sowieckiego, a tam byli aresztowani i skazywani na śmierć. Wielu wybrało hiszpańską drogę rehabilitacji45. Wariant ucieczki do ZSSR i samooczyszczenia się był najniebezpieczniejszy. Aktyw, ufny we władzę sowiecką, nie zdawał sobie z tego sprawy. Represjom poddano praktycznie wszystkich działaczy polskich w Sowietach, w tym także około 3 tys. przebywających tam członków KPP, z których życie straciło 69%. Represjom podlegały również przybyłe z nimi rodziny, tak dzieci jak i dorośli46.
Represje i czystki wśród działaczy i pracowników aparatu były zauważane i odnotowywane w Polsce47. „[…] Stalin i jego poplecznicy w tej krwawej masakrze, naprzód Jagoda i Wyszyński, a później Jeżow i Wyszyński, nie liczyli się nawet z absurdalną sytuacją, jaka wskutek tego powstała. Okazało się, że przeszło połowa Centralnego Komitetu Partii, członkowie Politbiura, większość komisarzy ludowych, prawie całe dowództwo armii, cały kierowniczy aparat GPU-NKWD, to ‘byli’ już od niepamiętnych czasów złoczyńcy, szpiedzy, truciciele, kryminaliści. Jakaż więc była wartość moralna tej rewolucji, którą tacy właśnie ludzie reprezentowali? Jakaż wartość idei, którą narzucili milionom ludzi i usiłowali narzucić pozostałej ludzkości? […]”48.
Doskonałym dopełnieniem są tu słowa twórcy systemu, Lenina: „Zadaniem sądu nie jest zapobieganie terrorowi. Sąd powinien terror uzasadniać w sposób pryncypialny, bez fałszu i upiększeń. Tylko rewolucyjne sumienie może decydować o jego stosowaniu”49.
Komunistyczni działacze byli całkowicie dyspozycyjni wobec centrali w Moskwie. Wszelkie, nawet niewytłumaczalne zwroty w sowieckiej polityce zewnętrznej i wewnętrznej (które były wypadkową stosunków z Niemcami, jak traktat w Rapallo i układ berliński, a także zainteresowanie innymi problemami międzynarodowymi, w które się celowo angażowali, by je antagonizować, jak konflikt polsko-litewski i niemiecko-czechosłowacki, czy stosunki między krajami środkowoeuropejskimi), były przekazywane w formie wytycznych do respektowania i realizowania. Działalność ta była całkowicie podporządkowana decyzjom płynącym z Moskwy. Tam byli szkoleni, stamtąd opłacani. Dla państwowości polskiej stanowiło to olbrzymie zagrożenie. Dlatego realna ocena ich działań powodowała, że podlegali stałej obserwacji, a w kręgu polskich służb byli uważani jako element wrogi, antypaństwowy. Trudno też określić, ile szkód wyrządzili.
Poczynania agentury sowieckiej, a wraz z nimi komunistów polskich, należy postrzegać całościowo, na płaszczyźnie ich działań zarówno w ZSSR, jak i na terytorium Polski. W działalność tę wpisuje się przedmiotowe traktowanie Polaków żyjących po obu stronach granicy, kordonu do 1939 roku, w czasie II wojny światowej, jak i po 1944 roku . Działania te miały wyraźnie skoordynowany i kompleksowy charakter.
dr Dariusz Piotr Kucharski
Przypisy:
1. Księga Polaków uczestników Rewolucji Październikowej 1917-1920. Biografie, pod red. A. Kochańskiego, Warszawa 1967, s. 6; W. Najdus, Polacy w rewolucji 1917 roku, Warszawa 1967, s. 29 i nast.
2. Ibidem, s. 29 i nast.; Z. Łukawski, Ludność polska w Rosji 1863-1914, Wrocław 1978, s. 81 i nast.
3. Pismo KP(b)U w sprawie działalności polskich komunistów na terenie Ukrainy, 1919, 15 maja, Kijów, [w:] Polacy na Ukrainie. Zbiór dokumentów, cz. 1: Lata 1917-1939, t. 1, pod red. S. Stępnia, Przemyśl 1998, dok. nr 12, s. 59.
4. Sprawozdanie sekretarza Biura Polskiego przy Komitecie Centralnym Komunistycznej Partii (bolszewików) Ukrainy Sergiusza Konarskiego o działalności wśród jeńców polskich na Ukrainie, 1921, 1 września, Kijów, [w:] Polacy na Ukrainie, op. cit., cz. 1, t. 1, dok. nr 17, s. 66-72.
5. Ibidem, s. 66-72.; A. Pacholczykowa, Kon Feliks, [w:] Polski słownik biograficzny, pod red. B. Leśnodorskiego, Wrocław [et al.] 1967-1968, t. XIII, s. 439 i nast.; Księga Polaków uczestników…, op. cit., s. 7.
6. J. Dowbor-Muśnicki, Krótki szkic do historji 1-go Polskiego Korpusu, cz. 1, Warszawa 1918, s. 30.; List Feliksa Kona do KC KP(b)U, 1920, 20 listopada, Charków, [w:] Polacy na Ukrainie, op. cit., dok. nr 16, s. 64-65.
7. J. Dowbor-Muśnicki, Krótki szkic do historji…, op. cit., s. 19-32.; D.R. Marples, Historia ZSRR. Od rewolucji do rozpadu Wrocław, Warszawa, Kraków 2006, s.57.;,N. N. Burjenok, Polskoje obrazowanije w Pietrogradie – Leningradie w 1918-1938 gg., „Sprawy Wschodnie” (Poznań) 2003, z. 2-3 (3-4), s. 91.
8. Plan działalności Centralnej Rady Związku Wojujących Bezbożników Ukrainy na 1933 rok w zakresie działalności wśród mniejszości narodowych, 1932, 31 grudnia, Charków, [w:] Polacy na Ukrainie, op. cit., dok. nr 93, s. 259;
9. R. Bender, Dzierżyński Feliks, op. cit., s. 182; Komunizm w Polsce, op. cit., s. 45 i nast.; I. I. Kostiuszko, Polskoje nacionalnoje mienszinstwo w SSSR (1920-e gody), Moskwa 2001, s. 10.
11. Ibidem, s. 168 i nast.; M. Iwanow, Pierwszy naród ukarany, op. cit., s. 149 i nast.
12. P. Gontarczyk, Polska Partia Robotnicza. Droga do władzy 1941-1944, Warszawa 2003, s. 34-35.; W. Lizak, Rozstrzelana Polonia. Polacy w ZSRR 1917-1939, Szczecin 1990, s. 23; Z. Kusiak, Unszlicht Józef, [w:] Encyklopedia „Białych Plam”, t. XVII, Radom 2006, s. 289.
13. Ibidem, s. 288 i nast.; R. Bender, Dzierżyński Feliks, op. cit., s. 181; Komunizm w Polsce, op. cit., s. 72 i nast.; A. Pepłoński, Kontrwywiad II Rzeczypospolitej, op. cit., s. 115, 166 i nast.
14. M. Iwanow, Pierwszy naród ukarany, op. cit., s. 161 i nast. 15. Ibidem, s. 165 i nast.; N. Davies, Orzeł biały, czerwona gwiazda. Wojna polsko-bolszewicka 1919-1920, wyd. 2 dodruk, Kraków 2009, s. 87.
16. W. Najdus, Polacy w rewolucji 1917 roku, op. cit., s. 46 i nast.; Księga Polaków uczestników…, op. cit., s. 418 i nast.
17. M. Iwanow, Pierwszy naród ukarany, op. cit., s. 166; A. Pepłoński, Kontrwywiad II Rzeczypospolitej, op. cit., s. 150 i nast.
18. M. Iwanow, Pierwszy naród ukarany, op. cit., s. 166.
19. Ibidem, s. 168; N. Davies, Orzeł biały…, op. cit., s. 89 i nast.; F. Tych, Marchlewski Julian Baltazar Józef, [w:] Polski słownik biograficzny, Wrocław [et al.] 1974, t. XIX, s. 535 i nast.
20. Z. Kusiak, Unszlicht Józef, op. cit., s. 288-289.; M. Iwanow, Pierwszy naród ukarany, op. cit., s. 163 i nast.
21. A. Pepłoński, Kontrwywiad II Rzeczypospolitej, op. cit., s. 272 i nast.; „Biuletyn IPN” (Warszawa) 2008, nr 11-12, s. 94; P. Gontarczyk, Polska Partia Robotnicza, op. cit., s. 44.
22. Analiza sytuacji politycznej na Ukrainie Radzieckiej przeprowadzona przez Konsulat Generalny RP w Charkowie, 1931, 2 czerwca, Charków, [w:] Polacy na Ukrainie, op. cit., cz. 1, t. 1, dok. nr 77, s. 222-223.
23. P. Gontarczyk, Polska Partia Robotnicza, op. cit., s. 33-38.; S. Kazimierski, Oko za oko,”Kurier galicyjski”, 18 grudnia2009 – 15 stycznia 2010, Ivano – Frankivsk, s.30.,
25. M. Iwanow, Pierwszy naród ukarany, op. cit., s. 169; A. Pepłoński, Kontrwywiad II Rzeczypospolitej, op. cit., s. 166 i nast. 26. J. A. Reguła, Historia Komunistycznej Partii Polski w świetle faktów i dokumentów, wyd. 3, Toruń 1994, s. 283.
27. M. Iwanow, Pierwszy naród ukarany, op. cit., s. 162.
28. M. Iwanow, Pierwszy naród ukarany, op. cit., s. 160 i nast.
29. A. Pepłoński, Kontrwywiad II Rzeczypospolitej, op. cit., s. 146 i nast.; D. P. Kucharski, Ludność polska w państwie rosyjskim i sowieckim, „Grot. Zeszyty historyczne poświęcone historii wojska i walk o niepodległość” (Leszno) 2008, t. XXIX, s. 31; M. Iwanow, Pierwszy naród ukarany, op. cit., s. 169; Archiwum Akt Nowych, AW A-II-89/1, Organizacja wydziału wywiadowczego, k. 496-500.
30. J. J. Kasprzyk, Pieracki Bronisław Wilhelm, [w:] Encyklopedia „Białych Plam”, t. XIV, Radom 2004, s. 125-126.; A. Pepłoński, Kontrwywiad II Rzeczypospolitej, op. cit., s. 147.
31. Sprawozdanie z objazdu okręgów Prawobrzeżnej Ukrainy sporządzone przez pracownika Konsulatu Rzeczypospolitej Polskiej w Kijowie, 1929, 10 października, Kijów, [w:] Polacy na Ukrainie, op. cit., cz. 1, t. 1, dok. nr 66, s. 179.
32. H. Wajn, Więźniowie polityczni w Polsce w latach 1918-1939, „Z pola walki” (Warszawa) 1965, nr 4, s. 22 i nast.; M. Iwanow, Pierwszy naród ukarany, op. cit., s. 169.
33. W. Materski, Polsko-radziecka wymiana więźniów politycznych w latach 1921-1937, „Z pola walki” (Warszawa) 1977, z. 1, s. 38 i nast.; T. Feder, Wyznania więźniów politycznych w 1923 r., wspomnienia, „Z pola walki” 1960, R. III, nr 3/11, s. 111 i nast.
34. P. Gontarczyk, Polska Partia Robotnicza, op. cit., s. 38-39.; L. Źebrowski, Komar Wacław, [w:] Encyklopedia „Białych Plam”, Suplement, t. XIX, Radom 2005, s. 178-180.
35. Ibidem, s. 147 i nast.
36. Powołując się na informacje zawarte w pracy H. Pająka i S. Źochowskiego, Rządy zbirów 1940-1990, Lublin 1996, s. 27, 37.
37. Taką próbą było utworzenie dwóch polskich rejonów autonomicznych: Marchlewszczyzny i Dzierżyńszczyzny.
38. M. Iwanow, Pierwszy naród ukarany, op. cit., s. 158 i nast. Polacy w tym czasie stanowili 14-tą największą grupę narodową ZSSR.
39. Opracowanie „Polskie rejony na Ukrainie i Białorusi”, przygotowane dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP, 1939, 3 marca, Warszawa, [w:] Polacy na Ukrainie, op. cit., cz. 1, t. 1, d. nr 123, s. 299-301.; I. I. Kostiuszko, Polskoje nacionalnoje mienszinstwo, op. cit., s. 92.
40. Z. J. Winnicki, Szkice kojdanowskie. Kojdanowsko-Polski Rejon Narodowościowy w BSSR. Uwagi o genezie oraz przesłankach funkcjonowania. Stan badań problematyki, Wrocław 2005, s. 94.
41. J. S. Jażborowskaja, Wyrabotka stratiegii antifaszistskoj borby i riepriessirowanie jeje polskich uczastnikow, [w:] Polskaja ssyłka w Rossii XIX-XX wiekow: Riegionalnyje cientry, pod red. R. M. Waljejewa, I. I. Szarifżanowa, Kazań 1998, s. 258.
42. „Uchwała Prezydium Komitetu Wykonawczego Międzynarodówki Komunistycznej”, [w:] Tragedia Komunistycznej Partii Polski, pod red. J. Maciszewskiego, Warszawa 1989, s. 219-222. Podpisy pod nią złożyli: G. Dymitrow, D. Manuilski, M. Moskwin, Kuusinen, Florin, Ercoli.
43. J. S. Jażborowskaja, Wyrabotka stratiegii…, op. cit., s. 258 i nast.; Z. Kusiak, Unszlicht Józef, op. cit., s. 289.
44. L. Kieszczyński, Represje wobec kadry kierowniczej KPP, [w:] Tragedia Komunistycznej Partii Polski, op. cit., s. 200-212.
45. J. S. Jażborowskaja, Wyrabotka stratiegii…, op. cit., s. 260.
46. Ibidem, s. 261; L. Kieszczyński, Represje wobec kadry…, op. cit., s. 200.
47. „18 nieboszczyków”, „Na Szerokim Świecie”, nr 12 z 20 marca 1938 r., s. 3; Nowy proces polityczny w Moskwie, „Na szerokim świecie”, nr 23 z 5 czerwca 1938 r., s. 2.
48. W. Anders, Bez ostatniego rozdziału. Wspomnienia z lat 1939-1946, Warszawa 2007, s. 65.
49. R. Bender, Dzierżyński Feliks, op. cit., s. 183.
Źródło: Artykuł ukazał się w kwartalniku Myśl.pl, numer 17, wiosna 2010