Aktualizacja strony została wstrzymana

Coraz większe pustki w klasztorach

Zakony. W 1970 roku w zakonach żeńskich na prawach papieskich było na świecie 1 milion 55 tys. zakonnic, a w 2009 roku już tylko 739 068. W ciągu 40 lat liczba sióstr zmniejszyła się o prawie 300 tys. – podaje o. Waldemar Barszcz z Kongregacji ds. Instytutów Źycia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Źycia Apostolskiego – braci zakonnych w 1970 roku było 90 tys., a w 2009 już tylko 54 tys., czyli 36 tys. mniej. Zakonników kapłanów w 1970 roku było 171 920, a w 2009 roku prawie 45 tysięcy mniej. Spadek liczby powołań zakonnych trwa, a najbardziej widać to zjawisko w Europie Zachodniej, Ameryce Północnej i Kanadzie.

W Europie najwięcej sióstr zakonnych po ślubach wieczystych nadal jest we Włoszech (69 771), w Hiszpanii (39 400) i Francji (24 695). Na czwartym miejscu jest Polska, która wyprzedziła w ostatnich 7 latach Niemcy i ma 18 827 sióstr. Osoby konsekrowane w Europie i Ameryce Północnej mają średnio 60 lat, ale są i miejsca, gdzie średnia wieku to 70, a nawet 80 lat. To właśnie z problemem starzenia się łączy się porzucanie dzieł, a nawet zamykanie instytutów zakonnych. W 2009 roku Stolica Apostolska zadecydowała o likwidacji 4 zgromadzeń, a 6 innych zostało włączonych do innych wspólnot zakonnych.

Mimo spadku powołań, są także tendencje wzrostu w niektórych zgromadzeniach żeńskich. W ostatnich 7 latach są one zauważalne w takich krajach, jak: Rumunia z 838 do 864, Ukraina z 556 do 798, Bośnia i Hercegowina z 483 do 510, Albania z 261 do 320. We Francji w ostatnich 7 latach liczba kandydatek do życia w zakonie zwiększyła się prawie dwukrotnie: z 596 do 1141, a w Belgii ponadtrzykrotnie: z 99 do 430. W ubiegłym roku Stolica Apostolska zatwierdziła 12 nowych zgromadzeń na prawach papieskich.

Eksperci przyczyny spadku powołań upatrują przede wszystkim w niżu demograficznym i „antypowołaniowej kulturze”. Młodzież, planując swoją przyszłość, coraz rzadziej myśli o niej w kategoriach życiowego powołania. – Mimo spadku powołań i starzenia się osób konsekrowanych, najlepszą reklamą zgromadzeń zakonnych jest świadectwo życia. Nie chodzi przecież o ilość. Najważniejsza jest jakość – podsumowuje o. Waldemar Barszcz.

mj/KAI


KOMENTARZ BIBUŁY: Kongregacja ds. Instytutów Źycia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Źycia Apostolskiego jak zwykle nie chce spojrzeć całej prawdzie w oczy. Brak powołań usprawiedliwia się „przede wszystkim w niżu demograficznym i „antypowołaniowej kulturze”.” Ciekawe… A co takiego wydarzyło się w 1965 roku kiedy to nastąpił krach? Czy Kongregacja wygodnie zapomina o tej podstawowej przyczynie obecnego stanu rzeczy?!

Z samego faktu, że spadek powołań, w tym zakonnych, jest zastraszający, zdaje sobie sprawę nawet najbardziej radosny zwolennik bajdurzenia o „wiośnie w Kościele”, którą to odnowę miał przynieśc „duch Soboru” i wcielone pod jego zgubnym natchnieniem zmiany, a którą to „wiosnę” właśnie przeżywamy. Liczą się jednak suche liczby i owoce, które w sposób bezsprzeczny pokazują, że właśnie tenże Sobór – swoimi rewolucyjnymi zmianami – wprowadził dezorientację w Kościele, a wierni pozbawieni busoli po prostu się pogubili.

Dla przypomnienia, publikujemy dwa z kilkunastu wykresów z pracy Lech Maziakowskiego pt „Poznacie ich po ich owocach… – Spojrzenie na dzisiejszy Kościół”, wydanej w kwietniu 2004 roku w Nr. 18 pisma „Bibula-pismo niezależne”. Dane te dotyczą sytuacji w zakonach w Stanach Zjednoczonych.

Wszystkie bez wyjątku wskaźniki pokazują, że gwałtowne załamanie nastąpiło zaraz po 1965 roku, czyli w roku zakończenia Soboru! Jeśli ktoś nie dostrzega korelacji zapoczątkowania kryzysu, z dniem zakończenia obrad Soboru i ogłoszenia światu zmian w Kościele, to jest albo ślepcem, albo dalej żyje mrzonkami dobrych owoców tej rewolucji w Kościele, rewolucji o skutkach (a niekiedy i celach) takich samych jak Rewolucja Francuska czy bolszewicka. Zresztą, wszytkie one przygotowywane były przez ludzi, których łączył jeden cel: zniszczenie Kościoła i porządku społecznego opartego na katolickich wartościach.

Oto urywki opracowania (Całość w pliku pdf dostępna jest tutaj.)

BRAK KANDYDATÓW

Statystki ukazujące nagły spadek ilości księży wyglądają przerażająco, jednak jeszcze bardziej dramatycznie przedstawiają się liczby dotyczące seminarzystów. Pomiędzy latami 1965 a 2002 w amerykańskich seminariach spadek liczby kandydatów do kapłaństwa wyniósł aż 90 procent. W 1965 roku przypadało 10.73 seminarzysty na 10 tysięcy katolików, w roku 2002 tylko 0.72, co stanowi spadek o 93 procent.

Przy spadającej liczbie seminarzystów, spada również ilość seminarów w USA. W roku 1965 było razem 596 seminariów, w roku 2002 dokładnie 200.

TRAGICZNA SYTUACJA W ZAKONACH MĘSKICH

Pomiędzy rokiem 1965 a 2002 liczba braci zakonnych zmniejszyła się o 54 procent. Na 10 tysięcy katolików w 1965 roku przypadało statystycznie 2.69 brata zakonnego, w roku 2002 liczba ta wynosi 0.87, co stanowi spadek o 68 procent.

Kliknij aby powiększyć wykres

TRAGICZNA SYTUACJA W ZAKONACH ŹEŃSKICH

Sytuacja w zakonach żeńskich jest równie beznadziejna jak w zakonach męskich i prawdziwie odzwierciedla „wiosnę w Kościele”: pomiędzy rokiem 1965 a 2002 liczba sióstr zakonnych zmniejszyła się o 58 procent,. W przeliczeniu na 10 tysięcy katolików w 1965 roku przypadało statystycznie 39,43 sióstr zakonnych, zaś w roku 2002 liczba to zmalała o 71 procent, do 11,56. Przy istniejących trendach – a oczywiście nic nie wskazuje na to by coś się zmieniło – w roku 2020 spadek liczby sióstr zakonnych wyniesie 78% w stosunku do roku 1965.

Kliknij aby powiększyć wykres

Za: Gośc Niedzielny | http://www.goscniedzielny.wiara.pl/index.php?grupa=6&art=1297462548&dzi=1207763630

Skip to content