Aktualizacja strony została wstrzymana

Kod „Smoleńsk” – Aleksander Ścios

War­to do­dać, że rzą­dy ta­kich państw jak Ro­sja, Bia­ło­ruś czy Chi­ny zdą­ży­ły już u sie­bie wpro­wa­dzić za­ka­zy sto­so­wa­nia me­tod szy­fro­wa­nia opar­tych na sys­te­mie Sy­lan. To naj­lep­sza re­ko­men­da­cja dla sys­te­mu, świad­czą­ca, iż pań­stwa to­ta­li­tar­ne do­ce­ni­ły wa­gę pol­skiej me­to­dy, sku­tecz­nie unie­moż­li­wia­ją­cej pod­słu­chi­wa­nie roz­mów te­le­fo­nicz­nych …

Na in­for­ma­cje o ob­ję­ciu in­wi­gi­la­cją pre­zy­den­ta Le­cha Ka­czyń­skie­go i osób z je­go kan­ce­la­rii, w związ­ku z pro­wa­dzo­nym przez ABW śledztwem w spra­wie prze­cie­ku tre­ści po­uf­ne­go ra­por­tu, na­le­ży pa­trzeć rów­nież w per­spek­ty­wie tra­ge­dii z 10 kwiet­nia. Wia­do­mość o spraw­dza­niu bil­lin­gów urzęd­ni­ków kan­ce­la­rii oraz za­pi­sów po­łą­czeń sa­me­go pre­zy­den­ta i je­go mał­żon­ki, win­na pro­wo­ko­wać do stawiania py­tań o bez­pie­czeń­stwo roz­mów pro­wa­dzo­nych przez naj­waż­niej­sze oso­by w pań­stwie.

Nie cho­dzi oczy­wi­ście o roz­mo­wy te­le­fo­nicz­ne w stan­dar­do­wym sys­te­mie GSM, któ­rych pod­słu­cha­nie nie na­strę­cza żad­nych trud­no­ści. Źe­by mieć pew­ność, że nikt nie prze­chwy­ci tajnych in­for­ma­cji, trze­ba ko­rzy­stać ze spe­cjal­ne­go te­le­fo­nu. Pod ko­niec 2008 ro­ku ABW przepro­wa­dza­ła te­sty sze­ściu róż­nych mo­de­li szy­fru­ją­cych ko­mó­rek. Wów­czas bez­piecz­ne telefo­ny miał otrzy­mać pre­zy­dent oraz kilkadzie­siąt naj­waż­niej­szych osób w pań­stwie. Pozwalały one na pro­wa­dze­nie roz­mów po­uf­nych – obec­nie na trze­cim po­zio­mie klau­zu­li tajności. Jed­nak, by pro­wa­dzić roz­mo­wy taj­ne po­trze­ba już spe­cjal­nych sys­te­mów łącz­no­ści rządo­wej lub re­sor­to­wej. Pra­ce nad ta­kim sys­te­mem są w Pol­sce do­pie­ro pro­wa­dzo­ne.

Wie­my, że w MON i MSZ (dzię­ki de­cy­zjom Ra­do­sła­wa Si­kor­skie­go) sto­su­je się ko­mer­cyj­ny sys­tem Black­Ber­ry ka­na­dyj­skie­go Re­se­arch in Mo­tion (RIM), wo­bec któ­re­go ist­nie­je sze­reg po­waż­nych za­strze­żeń do­ty­czą­cych bez­pie­czeń­stwa roz­mów. Black­Ber­ry jest sys­te­mem nie gwa­ran­tu­ją­cym żad­ne­go po­zio­mu ochro­ny. W wie­lu kra­jach UE od­cho­dzi się od te­le­fo­nów RIM, za­ka­zu­jąc ich uży­wa­nia w ad­mi­ni­stra­cji pań­stwo­wej i po­szu­ku­je roz­wią­zań opar­tych na własnych sys­te­mach kryp­to­gra­ficz­nych. W Pol­sce jed­nak za­gra­nicz­ny, a za­tem nie­pew­ny z punktu wi­dze­nia bez­pie­czeń­stwa do­staw­ca zmo­no­po­li­zo­wał klu­czo­we dla bez­pie­czeń­stwa obsza­ry funk­cjo­no­wa­nia pań­stwa. Jest to tym bar­dziej nie­po­ko­ją­ce, że ma­my w Pol­sce fir­my i roz­wią­za­nia speł­nia­ją­ce naj­wyż­sze nor­my bez­pie­czeń­stwa. Cho­dzi głów­nie o spół­kę TechLab2000 i opra­co­wa­ny przez nią sys­tem Sy­lan (Sys­tem Łącz­no­ści Nie­jaw­nej), ofe­ru­ją­cy rozwią­za­nia dla ana­lo­go­wych, cy­fro­wych i bez­prze­wo­do­wych sie­ci te­le­fo­nicz­nych.

W li­sto­pa­dzie 2008 MON za­war­ło z Te­chLab 2000 umo­wę na do­sta­wę urzą­dzeń szy­fru­ją­cych sys­te­mu Sy­lan, a kon­kret­nie te­le­fo­nów szyfru­ją­cych ISDN Cy­gnus Ti­ta­nium (+) Plus. Jak wy­ni­ka z opi­nii wy­da­nej przez Służ­bę Kontr­wy­wia­du Woj­sko­we­go, po­twier­dzo­no technicz­ną przy­dat­ność tych urzą­dzeń i uzy­ska­no for­mal­ną ak­cep­ta­cję moż­li­wo­ści ich wy­ko­rzy­sta­nia w Woj­sku Pol­skim. Jed­no­cze­śnie stwier­dzo­no, że „po­szu­ki­wa­nie in­nych wy­ko­naw­ców bez uwzględ­nie­nia powyższych tre­ści pro­wa­dzić bę­dzie do zwięk­sze­nia ry­zy­ka realiza­cji do­sta­wy na wy­ma­ga­nym po­zio­mie bądź nie­wy­ko­na­niem do­staw dla Sił Zbroj­nych RP w la­tach 2008-2009”.

Tym­cza­sem spół­ka Te­chLa­b2000 i jej pro­duk­ty, sta­ły się w ro­ku 2009 przed­mio­tem za­dzi­wia­ją­cych dzia­łań Agen­cji Bez­pie­czeń­stwa Wenętrz­ne­go. W li­sto­pa­dzie 2009 ujaw­nio­no, że producent Sy­la­na z po­wo­du pro­ble­mów fi­nan­so­wych za­sta­wił do­ku­men­ta­cję do­ty­czą­cą sys­te­mu w spół­ce Bia­tel. Po­nie­waż Te­chLab miał nie wy­wią­zać się ze spła­ty za­dłu­że­nia w ter­mi­nie, dokumen­ta­cja (zda­niem Bia­te­la) przeszła na wła­sność fir­my. Za­cho­dzi­ło po­dej­rze­nie, iż pracowni­cy spół­ki Bia­tel mo­gli za­po­znać się z taj­ną do­ku­men­ta­cją.. Choć TechLabb2000 poinformo­wał ABW o ma­ją­cej na­stą­pić trans­ak­cji, a ta nie wy­ra­ża­ła wów­czas żad­ne­go sprzeciwu, to w 2009 ro­ku Agencja zło­ży­ła za­wia­do­mie­nie do pro­ku­ra­tu­ry o po­dej­rze­niu ujawnie­nia ta­jem­ni­cy służ­bo­wej. Sy­tu­acja ta mo­gła do­pro­wa­dzić do zabloko­wa­nia dal­sze­go wpro­wa­dza­nia sys­te­mu Sy­lan.

O spra­wie pi­sa­łem ob­szer­nie, w li­sto­pa­dzie 2009 ro­ku, w cy­klu trzech tek­stów zatytułowanych „TAJ­NE ŁĄ­CZA, TAJ­NE IN­TE­RE­SY – CZYLI W CO GRA ABW?”, wska­zu­jąc m.”‹in. na wcze­śniej­sze dzia­ła­nia spół­ki Bia­tel S.A na sty­ku służb i po­li­ty­ki. Ja­ko je­dy­na, pu­bli­ka­cji tych artyku­łów pod­ję­ła się wów­czas „Ga­ze­ta Fi­nan­so­wa”.

Oka­za­ło się, że ABW- in­sty­tu­cja cer­ty­fi­ku­ją­ca urzą­dze­nia kryp­to­gra­ficz­ne, od 2 lat od­ma­wia­ła cer­ty­fi­ko­wa­nia wy­ro­bów Te­chLa­b2000. Do­pro­wa­dzi­ło to fir­mę do po­waż­nych pro­ble­my finansowych i wy­mu­si­ło za­war­cie umo­wy o współ­pra­cy ze spół­ką Bia­tel S.A. Praw­dzi­we oko­licz­no­ści spra­wy wy­ni­ka­ły z tre­ści ko­mu­ni­ka­tu władz spół­ki Te­chLa­b2000. Na­pi­sa­no w nim m.in: „Wi­dząc, iż dzia­ła­nia ABW dą­żą do wy­eli­mi­no­wa­nia sys­te­mu SY­LAN z ryn­ku w spo­sób cał­ko­wi­cie bez­praw­ny, któ­ry nie tyl­ko szko­dzi dzia­łal­no­ści fir­my Te­chLab 2000 ja­ko spół­ki pra­wa handlowego, ale co naj­waż­niej­sze sta­no­wi za­gro­że­nie dla bez­pie­czeń­stwa pań­stwa za­rząd TechLab 2000 przed­sta­wił Pa­nu Pre­mie­ro­wi szcze­gó­ło­wą in­for­ma­cję o sy­tu­acji, w li­ście z dnia 23 paź­dzier­ni­ka 2009 ro­ku. Na­sze pi­smo zo­sta­ło po­trak­to­wa­ne po­waż­nie. Przed kil­ko­ma dnia­mi, 9 li­sto­pa­da 2009 ro­ku, od­by­li­śmy w tej spra­wie spo­tka­nie z Se­kre­ta­rzem Sta­nu w KPRM, Se­kre­ta­rzem Ko­le­gium ds. Służb Spe­cjal­nych Pa­nem Jac­kiem Ci­choc­kim”.

Za­rzut wy­eli­mi­no­wa­nia sys­te­mu Sy­lan przez ABW zo­stał pre­cy­zyj­nie uza­sad­nio­ny. Wska­za­no, iż

„ze wzglę­du na cał­ko­wi­te za­nie­cha­nie w okre­sie ostat­nich 2 lat cer­ty­fi­ka­cji zgło­szo­nych przez spół­kę sys­te­mów, Te­chLab 2000 nie był w sta­nie wdro­żyć ich do se­ryj­nej pro­duk­cji i na­stęp­nie sprze­da­ży,

co po­zo­sta­wi­ło fir­mę bez pod­sta­wo­wych źró­deł utrzy­ma­nia i po­zba­wi­ło moż­li­wo­ści dal­sze­go roz­wo­ju. Jed­nym z przy­kła­dów ilu­stru­ją­cych pro­blem jest fakt, że w stycz­niu 2008 ro­ku Te­chLab 2000 zgło­sił do cer­ty­fi­ka­cji ocze­ki­wa­ny przez ad­mi­ni­stra­cję pu­blicz­ną szy­fru­ją­cy tele­fon komórko­wy Kryp­ton. Od­po­wied­nie ba­da­nia nie zo­sta­ły roz­po­czę­te do dzi­siaj. Licz­ne in­ter­wen­cje za­rzą­du Te­chLab 2000 w tej spra­wie nie przy­nio­sły ocze­ki­wa­ne­go efek­tu a pi­smo z wnio­skiem cer­ty­fi­ka­cyj­nym wy­sto­so­wa­ne do ABW przez za­rząd Te­chLab 2000 pozo­sta­ło bez od­po­wie­dzi”.
Wów­czas spra­wa nie­ja­snych dzia­łań ABW nie wzbu­dzi­ła żad­nej re­ak­cji. Nie wie­my też, jak za­koń­czy­ło się śledz­two w spra­wie ujaw­nie­nia ta­jem­ni­cy służ­bo­wej. Po­dob­nie, jak w wie­lu in­nych in­try­gu­ją­cych spra­wach, rów­nież nad tą za­cią­gnię­to za­sło­nę mil­cze­nia.

Wie­my na­to­miast, że sys­tem Sy­lan był sto­so­wa­ny w Kan­ce­la­rii Pre­zy­den­ta i Kan­ce­la­rii Premie­ra. Jest też praw­do­po­dob­ne, że z apa­ra­tu fir­my Te­chLa­b2000 ko­rzy­stał pre­zy­dent Lech Ka­czyń­ski. We­dług nie­ofi­cjal­nych in­for­ma­cji, szef Szta­bu Ge­ne­ral­ne­go, gen. Fran­ci­szek Gągor, oraz gen An­drzej Bła­sik uży­wa­li na­to­miast te­le­fo­nów Black­Ber­ry Wie­my, że po tra­ge­dii smoleńskiej Ro­sja­nie nie zwró­ci­li żad­nych ter­mi­na­li, uży­wa­nych przez naj­waż­niejsze oso­by w pań­stwie. Praw­do­po­dob­nie tra­fi­ły one w rę­ce ro­syj­skich służb spe­cjal­nych, któ­re poten­cjal­nie za­leż­nie od po­zio­mu za­sto­so­wa­nych za­bez­pie­czeń – mo­gły zna­leźć w nich wie­le in­te­re­su­ją­cych in­for­ma­cji. O ta­kim zagrożeniu in­for­mo­wał już 13 ma­ja 2010 r. Wa­shing­ton Ti­mes” w ar­ty­ku­le Bil­la Gert­za. Au­tor po­wo­łu­jąc się na „źró­dła w wy­wia­dzie NA­TO” pi­sał, że

„naj­bar­dziej zna­czą­ce jest to, że Ro­sja­nie praw­do­po­dob­nie uzy­ska­li ul­tra­taj­ne ko­dy uży­wa­ne przez ar­mie NA­TO do ko­mu­ni­ka­cji satalitarnej”. Zda­niem Gert­za „je­śli ro­syj­skie służ­by spe­cjal­ne by­ły w sta­nie od­zy­skać kar­ty ko­do­we te­le­fo­nów sa­te­li­tar­nych, bę­dą w sta­nie roz­ko­do­wać te­raz ca­łą na­tow­ską ko­mu­ni­ka­cję sprzed ka­ta­stro­fy”.

„To prze­łom dla ro­syj­skich służb” – in­for­mo­wał dzien­ni­karz, do­da­jąc, że „nie­mal na pew­no natych­miast po ka­ta­stro­fie wy­da­no woj­skom państw NA­TO no­we ko­dy”.

Te­zy ar­ty­ku­łu Gert­za zo­sta­ły na­tych­miast zde­men­to­wa­ne przez płk. Krzysz­to­fa Du­szę, dyrekto­ra ga­bi­ne­tu sze­fa Służ­by Kontr­wy­wia­du Woj­sko­we­go, któ­ry oświad­czył, że „na po­kła­dzie Tu-154M, któ­ry roz­bił się pod Smo­leń­skiem, był zwy­kły te­le­fon sa­te­li­tar­ny; nie by­ło tam „tajnych ko­dów”, urzą­dzeń ani ma­te­ria­łów kryp­to­gra­ficz­nych”.

12 ma­ja ubie­głe­go ro­ku Pro­ku­ra­tor Ge­ne­ral­ny An­drzej Se­re­met przy­znał, że pol­ska prokuratu­ra nie ma rów­nież sa­te­li­tar­ne­go te­le­fo­nu stacjo­nar­ne­go z po­kła­du Tu-154 i sta­ra się go od­zy­skać, tak­że z uży­ciem służb spe­cjal­nych. Dla­cze­go Ro­sja­nie nie wy­da­li pre­zy­denc­kie­go tele­fo­nu, i z ja­kich po­wo­dów służ­by spe­cjal­ne wy­ka­zu­ją za­in­te­re­so­wa­nie nie ko­do­wa­nym aparatem – nikt nie wy­ja­śnił.

War­to za­uwa­żyć, że je­śli pod­czas tra­gicz­ne­go lo­tu pro­wa­dzo­no roz­mo­wy te­le­fo­nicz­ne korzysta­jąc z ter­mi­na­li Black Ber­ry ist­nie­je nie­mal pew­ność, że by­ły one pod­słu­chi­wa­ne przez służ­by in­nych państw. Po­dob­nie wy­glą­da spra­wa z te­le­fo­nem sa­te­li­tar­nym, za­in­sta­lo­wa­nym w ro­ku 2008 na po­kła­dzie Tu-154 M. Ame­ry­kań­ska NSA pro­wa­dzi bo­wiem sta­ły na­słuch państw UE przy po­mo­cy sys­te­mu Eche­lon, a roz­mo­wy pro­wa­dzo­ne przez te­le­fo­ny RIM są moż­li­we do prze­chwy­ce­nia. Zgod­nie z po­ro­zu­mie­niem służb spe­cjal­nych kra­jów an­glo­sa­skich, za­war­tym w 1946, służ­by ra­dio­wy­wia­du USA, Wiel­kiej Bry­ta­nii, Au­stra­lii, Ka­na­dy, No­wej Ze­lan­dii współ­pra­cu­ją ze so­bą ope­ra­cyj­nie, two­rząc w prak­ty­ce wspól­no­tę wy­wia­dow­czą, za­tem da­ne z ame­ry­kań­skich pod­słu­chów są prze­ka­zy­wa­ne rów­nież in­nym pań­stwom.

Gdy­by jed­nak ko­rzy­sta­no z apa­ra­tów dzia­ła­ją­cych w sys­te­mie Sy­lan, roz­mo­wy pro­wa­dzo­ne przez pre­zy­den­ta był­by nie­czy­tel­ne dla obcych służb, a sam apa­rat zna­le­zio­ny na miej­scu katastro­fy – nie­przy­dat­ny. Chy­ba, że ktoś dys­po­no­wał­by do­ku­men­ta­cją sys­te­mu Sy­lan.

Me­to­da szy­fro­wa­nia gło­su, opar­ta o kryp­to­gra­fię elip­tycz­ną spra­wia, że za­sto­so­wa­ny w telefo­nach Te­chLab al­go­rytm jest wy­jąt­ko­wo trudny do zła­ma­nia. Jak twier­dzą twór­cy apa­ra­tu nie roz­szy­fro­wa­ny prze­kaz z ta­kiej ko­mór­ki przy­po­mi­na nie­co po­kwi­ki­wa­nie świ­ni – jest całkowicie po­zba­wio­ny zna­cze­nia. Szyb­kie roz­szy­fro­wa­nie roz­mo­wy wy­ma­ga­ło­by ta­kiej mo­cy ob­li­cze­nio­wej, że w ca­łym wszech­świe­cie nie star­czy­ło­by krze­mu na kom­pu­te­ry. To dla­te­go, że przy każ­dej roz­mo­wie uży­wa­ny jest in­ny, ge­ne­ro­wa­ny lo­so­wo klucz kryp­to­gra­ficz­ny.

War­to do­dać, że rzą­dy ta­kich państw jak Ro­sja, Bia­ło­ruś czy Chi­ny zdą­ży­ły już u sie­bie wprowa­dzić za­ka­zy sto­so­wa­nia me­tod szy­fro­wa­nia opar­tych na sys­te­mie Sy­lan. To naj­lep­sza reko­men­da­cja dla sys­te­mu, świad­czą­ca, iż pań­stwa to­ta­li­tar­ne do­ce­ni­ły wa­gę pol­skiej me­to­dy, sku­tecz­nie unie­moż­li­wia­ją­cej pod­słu­chi­wa­nie roz­mów te­le­fo­nicz­nych.

Nie wie­my – czy te­go ro­dza­ju apa­rat znaj­do­wał się na po­kła­dzie Tu-154. Za­trzy­ma­nie przez Ro­sjan ter­mi­na­li uży­wa­nych przez do­wód­ców NA­TO świad­czy, że za­war­te w nich in­for­ma­cje by­ły przy­dat­ne dla służb ro­syj­skich. Po­dob­nie, te­le­fon sa­te­li­tar­ny znaj­du­ją­cy się w samolocie mu­siał mieć war­tość po­znaw­czą dla służb, sko­ro nie zo­stał od­da­ny Pol­sce.

War­to jed­nak zwró­cić uwa­gę na dzia­ła­nia ABW z 2009 ro­ku. Je­śli fir­ma Te­chLa­b2000 zo­sta­ła ce­lo­wo do­pro­wa­dzo­na do sta­nu, w któ­rym mu­sia­ła pod­jąć współ­pra­cę ze spół­ką Bia­tel, to zaś na­ra­zi­ło bez­pie­czeń­stwo taj­ne­go sys­te­mu Sy­lan – za tę sy­tu­ację od­po­wia­da Agen­cja, spra­wu­ją­ca nad­zór kontr­wy­wia­dow­czy nad te­go ro­dza­ju fir­ma­mi. Je­śli zaś, (jak su­ge­ru­je Te­chLab) cho­dzi­ło o wy­klu­cze­nie jej z ryn­ku i forso­wa­nie in­nych, po­za­kra­jo­wych roz­wią­zań, trze­ba tym uważ­niej przyj­rzeć się dzia­ła­niom ABW, a w kon­tek­ście spo­tka­nia władz spół­ki z Jac­kiem Ci­choc­kim, Sekre­ta­rzem Ko­le­gium ds. Służb Spe­cjal­nych, trze­ba py­tać o dzia­ła­nia pod­ję­te przez Do­nal­da Tuska, nad­zo­ru­ją­ce­go oso­bi­ście służ­by spe­cjal­ne. W świe­tle póź­niej­szych zda­rzeń – w tym, rosyjskiej gry na roz­dzie­le­nie wi­zyt w Ka­ty­niu i tra­gicz­ne­go fi­na­łu 10 kwiet­nia, za­sad­ne są pytania o wła­ści­we za­bez­pie­cze­nie taj­nej łącz­no­ści pre­zy­den­ta Le­cha Ka­czyń­skie­go.

Z tych sa­mych przy­czyn, nie wol­no rów­nież wy­klu­czyć, że w 2009 ro­ku po­dej­mo­wa­no pró­by do­tar­cia do do­ku­men­ta­cji sys­te­mu Sy­lan, a dzia­ła­nia wo­bec spół­ki Te­chLa­b2000 by­ły nakierowane na eli­mi­na­cję sku­tecz­ne­go spo­so­bu za­bez­pie­cze­nia taj­nej łącz­no­ści.

Aleksander Ścios

Za: Warszawska Gazeta | http://www.warszawskagazeta.pl/polityka/35-polityka/332-kod-smolesk

Skip to content