Aktualizacja strony została wstrzymana

Satanistyczne elementy na okładce najpopularniejszego śpiewnika kościelnego w Stanach Zjednoczonych?

Kolejne diecezje amerykańskie zakrywają okładkę najpopularniejszego śpiewnika, po tym jak ujawniono, iż zawierają one elementy satanistyczne i okultystyczne.
Największa diecezja amerykańska, prowadzona przez kard. Rogera Mahony, wraz z diecezją chicagoską, prowadzoną przez kard. Francis George, zakryły samoprzylepną taśmą maskujacą elementy okładki, na których znajduje się swastyka oraz ukryte słowo: SEX.
Najpopularniejszy w Stanach Zjednoczonych Śpiewnik Todays Missal. Music Issue , którego tylko ostatnie wydanie z roku 2006 rozprowadzone zostało w prawie 2/3 wszystkich parafii amerykańskich, wydany został przez Johna Limb w wydawnictwie Oregon Catholic Press, a okładkę zaprojektował brat Steve Erspamer.

Okultystyczne elementy okładki wskazane zostały w filmie Rape of the Soul (www.rapeofthesoul.com), wyprodukowanym przez Michael A. Calace. Film przedstawia wiele współczesnych i historycznych przykładów graficznych symboli w sztuce religijnej, jakkolwiek jest produktem pełnym uprzedzeń i antykatolickości.

Siostra Geremy Gallet z Archidiecezji w Portland w stanie Oregon stwierdziła, że „Grafika na okładce zaaprobowana została przez Archidiecezję oraz przez Watykan”.

 

 

Okładka Śpiewnika przed zmianą z wyraźnie widoczną swastyką i słowem: SEX

 

Okładka z zakrytymi taśmą maskującą kompromitującymi symbolami

Photo source: http://ww1.prweb.com/prfiles/2006/04/20/375489/tN_HymnalExtracted.JPG

 

 

KOMENTARZ BIBUŁY:

Okładka śpiewnika idealnie wpisuje się w „ducha” posoborowego Kościóła, z odpychającą architekturą budynków i wnętrz sakralnych, zbanalizowanymi „dziełami sztuki” (vide Tabernalukum w Łagiewnikach), sprotestantyzowaną liturgią, rozwiązłością kleru, obniżaną stale poprzeczką standardów moralnych (wszak musimy nadążać za Tym Światem!), itd. „Sztuka” na okładce amerykańskiego śpiewnika – pomijając kontrowersyjne elementy – sama w sobie jest gorsząca i tak naprawdę nie wiadomo co ma wspólnego z katolicyzmem – jest chorym wytworem chorej post-modernistycznej wyobraźni współczesnych umysłów, które zawładnęły dzisiejszymi wydawnictwami kościelnymi. Tak samo chorym jak i treść Śpiewnika, wypełnionego protestanckimi melodiami heretyckich autorów.

Proszę również zwrócić uwagę na sposób rozwiązania problemu przez biskupów, bardzo charakterystyczny i aż śmieszny w swej zbieżności z innym problemem trawiącym amerykański Kościół: problemem homoseksualizmu wśród kleru. Tak jak hierarchia nie chce rozwiązać problemu homoseksualizmu, gdyż nie chce zauważyć prawdziwej przyczyny plagi molestowań seksualnych, czyli homoseksualizmu, tak i w przypadku tej okładki jedynie zakrywa się autentyczny problem taśmą maskującą, zamiast wycofać go z użycia.
Podczas pamiętnego spotkania w Denver w 2002 roku, kiedy po ujawnieniu skandali seksualnych biskupi obradowali nad problemem, w dyskusji ani razu nie padło słowo „homoseksualizm”, gdyż biskupi nie chcą o nim wspominać, nie chcą widzieć w nim nic złego. Zresztą, dochodzą ostatnio głosy, że nawet i 70% całego kleru amerykańskiego to osoby z co najmniej tendencjami homoseksualnymi, co tak naprawdę nie powinno wcale dziwić znając sposoby przyjmowania kandydatów do seminariów, gdzie odrzuca się zdrowych kandydatów a przyjmuje tylko chorych. Tak jak zakrywa się na okładce taśmą maskującą ujawnione wstydliwe fragmenty, tak w sprawach homoseksualizmu jedynie czyni się pozorne ruchy mające dać wrażenie działania.

Jest też i drugie dno całej sprawy, o którym należy wspomnieć: są osoby które twierdzą, że „skandal z okładką” jest w pewnym sensie wymyślony i że tak naprawdę został spreparowany przez antykatolickiego reżysera. Jeśli jednak ma to być tylko spreparowany atak, to dlaczego diecezje wypowiadają się na temat okładki? Milczą przecież w tak wielu ważnych sprawach, a tutaj nagle potwierdzają problem? To tylko tak na marginesie, bo już sama gnostycka okładka Śpiewnika wraz z jej heretycką treścią dyskwalifuje i wydawcę i tych, którzy aprobowali, rozprowadzali i używają wydawnictwo.

W sumie, skorumpowanie serc i umysłów Przewodników jest już na tyle zaawansowane, że bez pomocy Bożej nic się nie zmieni i nie spodziewajmy się już żadnej zasadniczej reformy. Powtarzając wezwanie śp. Michaela Davisa, naszym zadaniem i obowiązkiem staje się wspieranie tylko ruchów tradycyjnych w Kościele. Reszta powinna po prostu zwiędnąć i uschnąć.

 

Czytaj również: O wydawnictwie Oregon Catholic Press, jego ukrytych i całkiem otwartych celach: The Hidden Hand Behind Bad Catholic Music, CRISIS, styczeń 2002

Skip to content