Deklarowana wszem i wobec tzw. wolność wypowiedzi zawęża się błyskawicznie gdy naruszone zostają kanony poprawności politycznej. Doświadczył tego w zeszłym tygodniu profesor ekonomii, ojciec Walter Block, który przybył z Nowego Orleanu na wykład do 'katolickiego’ uniwersytetu Loyola w Baltimore. Czymże to Jezuita Walter Block zasmucił zebrane towarzystwo, szefostwo uniwersytetu oraz rozzłościł dziennikarzy?
Okazuje się, że punktem zapalnym jest mówienie w Ameryce o takich oczywistych kwestiach jak różnice rasowe, które – czy ktoś tego chce czy nie, czy ktoś temu zaprzecza czy nie – po prostu istniały, istnieją i będą istniały dopóki będą istniały różne rasy ludzkie stworzone przez Boga. Okazuje się zatem, że w Ameryce, która właśnie wybrała czarnego Prezydenta i przekonana jest, iż problem rasizmu przestał istnieć – pomimo oczywistego faktu zaprzeczającego tej bajce, pokazującego iż 97% Murzynów głosowało właśnie tylko i wyłącznie w ramach rasistowskiego odbierania rzeczywistości – problem rasizmu ma przestać istnieć raz na zawsze. Okazuje się też, że o takich oczywistościach jak różnice rasowe nie wolno mówić, pomimo podkreślania koloru skóry prezydenta-elekta w każdej wzmiance prasowej, przez każdego komentatora, ba – w samym wydarzeniu uznanym przez wszystkich jako 'historyczne’. W czymże miałoby być ono 'historyczne’: czy w wyborze Demokraty – na pewno nie, zatem właśnie w wyborze czarnoskórego kandydata.
Rozumie te fakty doskonale ojciec Block, który podczas wykładu przytoczył wyniki solidnych badań statystycznych populacji, z których wynika, że iloraz inteligencji IQ jest mniejszy u Murzynów. Ojciec Block wskazał na naukową pozycję – nazwaną przez media 'kontrowersyjną’, a często 'rasistowską’ – czyli słynną książkę pt The Bell Curve, udowadniającą ponad wszelką wątpliwość istnienie różnic wskaźników inteligencji w grupach rasowych.
Ojciec Block wyjaśniając rzeczywistość ekonomiczną poszedł jednak jeszcze dalej pokazując, iż właśnie różnice ilorazów inteligencji IQ są przyczyną tego, że Murzyni oraz kobiety – czyli grupy o wskaźnikach 30% mniejszych niż grupa białych mężczyzn – mają mniejsze szanse i gorsze wyniki ekonomiczne. „Dlatego też” – mówił ojciec Block – „mężczyźni stanowią większość laureatów Nagrody Nobla, ale także i populacji więziennej.”
Na takie dictum wzburzyło się stowarzyszenie im. Adama Smitha oraz wydział ekonomii Loyola University, które to ciała napisały w liście protestacyjnym, iż „Odpowiedź profesora Blocka dotycząca pytania o różnice w poziomie zarobków pomiędzy Afro-Amerykanami oraz białymi w Ameryce, zakładająca iż różnica może być wyjaśniona różnym poziomem wydajności, była obraźliwa i bardzo szczerze jest nam z tego powodu przykro. Uwagi profesora Blocka zawierały również obraźliwe komentarze dotyczące różnic w poziomie zarobków mężczyzn i kobiet. Jest nam bardzo przykro z powodu tych uwag i zła, które one wyrządziły.” – pisze kadra jezuickiego uniwersytetu Loyola. Kadra i dyrekcja uniwersytetu była tak rozzłoszczona, że, jak zauważa równie wzburzona dziennikarka The Sun, Laura Vozzella: „Przedstawiciele uczelni odmówili rozmowy na temat tego o czym Block mówił. Widocznie było to tak obraźliwe, iż nawet nie mają oni śmiałości mówić o tym dlaczego zostali tak bardzo obrażeni.”
Profesor Block w rozmowie telefonicznej z dziennikarką Vozzella skomentował stanowisko władz jezuickiej uczelni Loyola i całe medialne zamieszanie bardzo krótko: „Jesteśmy instytucją Jezuitów, którzy respektują różnorodność jako jedna z wyznawanych przez nas wartości. Niestety, respektują oni różnorodność, ale nie różnorodność opinii.”
Na podstawie: The Baltimore Sun