Aktualizacja strony została wstrzymana

Kolejne medialne „Złote żniwa” socjologa Grossa – Mirosław Kokoszkiewicz

Dzisiejsza Polska to taki dziwny kraj, w którym dociekliwi historycy są ścigani i niszczeni bezpardonowo przez salon lub kończą karierę, a nawet życie, jako stróże nocni z zakazem wykonywania zawodu nauczyciela, jak choćby dr. Dariusz Ratajczak.

Tak czuły na grzebanie przez innych we własnych życiorysach establishment III RP, piętnujący z zaangażowaniem takowe praktyki sam nie ma skrupułów by nurzać się w przeszłości ojców i dziadów tych naukowców, którzy odważyli się ukazać rąbek tajemnicy naszej historii najnowszej. Doświadczył tego na własnej skórze Sławomir Cenckiewicz.

Nie ma tu żadnego znaczenia, że prace owych historyków spełniają wszelkie wymogi warsztatowe i są bogato udokumentowane za pomocą źródeł.

Zadziwiające jest zjawisko, jakiego jesteśmy świadkami już od wielu lat. Otóż w tej samej III RP „wielkim historykiem światowej sławy”, któremu salonowcy systematycznie organizują ogólnopolskie tourne, okrzyknięto niedoszłego fizyka i dyplomowanego socjologa, niejakiego Jana Tomasza Grossa.

Choć jego „dzieła” nie spełniają kryteriów prac naukowych ani nawet popularno-naukowych, wrzawa, jaka wokół nich jest czyniona wygląda na międzynarodową zorganizowaną akcję upokarzania i poniżania narodu polskiego.

Otóż ów niedoszły fizyk i socjolog dyplomowany zwany nie wiedzieć czemu historykiem, wie doskonale, iż w każdym bez wyjątku narodzie pewien co najwyżej kilkuprocentowy margines ludności to zwykli złodzieje, mordercy oraz różnego rodzaju zboczeńcy, dewianci czy inne kanalie.

Mając taką wiedzę, jako bądź co bądź socjolog, ów człowiek wpadł sam lub ktoś podsunął mu tak prymitywny, nikczemny jak i diabelski oraz perfidny pomysł, aby w przypadku Polski i Polaków ów margines wykorzystać, jako rozpoznawalne na całym świecie „logo” narodu żyjącego nad Wisłą.

Zabieg jest prosty. Wydobyć na powierzchnię jakieś lokalne tragiczne czy bulwersujące wydarzenie z najnowszej historii Polski, barwnie je opisać dodając od siebie jak najwięcej czerni i krwawej czerwieni, a następnie dać sygnał do medialnego przygotowania artyleryjskiego polegającego na tym, że jeszcze przed wydaniem książki jej maszynopis „zdobywa” brawurowo TVN24 czy jakieś inne „wiodące” medium.

Później wszystko przebiega już według starego sprawdzonego scenariusza. Rusza oczekująca w blokach startowych medialna nagonka na naród „prymitywnych antysemitów”, fizyko-socjolog przybywa do Polski i obwożony zostaje po kraju w towarzystwie niekwestionowanych „autorytetów”, podpisując swoje „historyczne dzieło”, rozdając autografy i udzielając wyczerpujących wywiadów.

Jan Tomasz Gross, jak coraz głośniej donoszą media, książką „Złote żniwa”, rzucił po raz kolejny rękawicę wszystkim domorosłym „historykom” w postaci niedoszłych fizyków i socjologów.

Znowu będziemy świadkami jak z paszkwilu i paszkwilanta salon będzie wystrugiwał nam „historyka” i „historyczne dzieło”.

Tylko czekać, jak jakiś naiwny konkurent Grossa do sławy będzie opisywał naród żydowski, jako urodzonych terrorystów na przykładzie zamachu w hotelu King David w Jerozolimie 22 lipca 1946 roku.

Być może ktoś uczyni z całej populacji narodu wybranego zbiorowych morderców na podstawie masakry w palestyńskiej wiosce Deir Jassin 9 kwietnia 1948 roku gdzie wymordowano 254 kobiet mężczyzn i dzieci?

A może pokusi się ktoś o posądzenie całego narodu żydowskiego o sadyzm na podstawie dokonań Różańskiego, Morela, „Luny” Brystygierowej czy innych oprawców z katowni UB?

Być może znajdzie się „historyk”, który na podstawie działalności takich biznesmenów-grandziarzy jak Baksik, Gąsiorowski, Chodorkowski, Gusiński, Abramowicz czy Bieriezowski, wysnuje wniosek, że naród żydowski to urodzeni złodzieje i przekręciarze, którzy nieuczciwość wyssali z mlekiem swoich matek?

Czy na podstawie sprawy byłego prezydenta Izraela Mosze Kacawa, którego dzień przed Sylwestrem minionego roku sąd uznał za winnego gwałtu, albo grupy rabinów aresztowanych w 2009 roku w USA za handel ludzkimi narządami i pranie brudnych pieniędzy można by się pokusić o spojrzenie przez pryzmat tych spraw na cały żydowski naród?

Na pytanie arabskiego członka Knesetu, Ahmeda Teibi dociekającego czy w Instytucie Medycyny Sądowej w Abu Kabir wycięto organy trzem zabitym palestyńskim nastolatkom, minister zdrowia Nessim Dahhan odpowiedział: „Nie możemy tego wykluczyć”. Czy taki przypadek mógłby wykorzystać jakiś wzięty autor by wykazać za jego pomocą kondycję moralno-etyczną wszystkich mieszkańców dzisiejszego Izraela?

Być może znajdą się tacy śmiałkowie, ale z góry powinni wiedzieć, że zamiast międzynarodowej sławy, błysku fleszy i rozdawania autografów czeka ich wieczne potępienie, zbiorowa nienawiść i powszechny ostracyzm, że o bezrobociu już nie wspomnę.

Mirosław Kokoszkiewicz

Artykuł opublikowany w Warszawskiej Gazecie

Za: Kokos26 | http://kokos.salon24.pl/265755,kolejne-medialne-zlote-zniwa-socjologa-grossa

Skip to content