Aktualizacja strony została wstrzymana

Brytyjski wywiad bardziej zainteresowany niż prokuratura

Polscy prokuratorzy odmówili udziału w publicznym wysłuchaniu w PE poświęconym śledztwu smoleńskiemu

W Parlamencie Europejskim odbędzie się we wtorek publiczne wysłuchanie, czyli tzw. public hearing, poświęcone rosyjskiemu śledztwu w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem. Wśród zaproszonych gości zabraknie przedstawicieli Naczelnej Prokuratury Wojskowej i prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Nieobecny będzie również przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek – wszyscy zasłaniają się obowiązkami służbowymi.

Jeden z najważniejszych tematów dotyczących Polski – czyli śledztwo w sprawie katastrofy samolotu rządowego z dwoma prezydentami RP: Lechem Kaczyńskim i Ryszardem Kaczorowskim, oraz 94 innymi osobami na pokładzie, najwyraźniej nie dla wszystkich jest ważny. Najbardziej wyczekiwani goście, czyli przewodniczący Parlamentu Europejskiego i przedstawiciele polskiej prokuratury, odmówili spotkania z rodzinami ofiar i zainteresowanymi tematem smoleńskim deputowanymi ze wszystkich krajów Unii Europejskiej. Odmawiając udziału w spotkaniu, przedstawiciele polskich organów prowadzących śledztwo smoleńskie unikali wytłumaczenia swojej nieobecności. – Źaden przedstawiciel Naczelnej Prokuratury Wojskowej czy też Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie prowadzącej śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej nie będzie brał udziału w tzw. public hearing, które organizuje Parlament Europejski w przyszły wtorek – mówi rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa.

– W tych dniach mamy zapowiadaną od dawna wizytę prokuratorów rosyjskich i nic mi o tym nie wiadomo, by ktokolwiek z Prokuratury Generalnej był oddelegowany do wzięcia udziału w tymże wysłuchaniu – podkreślił w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk. Na pytanie, czy nie warto byłoby jednak, gdyby choć jeden z przedstawicieli prokuratury wziął udział w wysłuchaniu, zwłaszcza że będą na nim obecni także zainteresowani śledztwem smoleńskim deputowani krajów unijnych, którzy z pewnością będą mieli dodatkowe pytania w kwestii samego śledztwa, rzecznik odpowiedział, że w tej chwili najważniejsza dla prokuratora generalnego jest poniedziałkowa wizyta i kwestie, które będą podczas niej podejmowane. Jednak wysłuchanie publiczne jest dzień później, a droga do Brukseli nie jest przecież tak długa…

– Prokurator generalny Andrzej Seremet nie weźmie udziału w wysłuchaniu publicznym, które odbędzie się 7 grudnia br. w siedzibie Parlamentu Europejskiego w Brukseli – podkreślił w odpowiedzi na pytanie „Naszego Dziennika” rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk. – Pragnę zauważyć, że wszystkie istotne informacje na temat śledztwa w sprawie katastrofy samolotu Tu-154M są regularnie udostępniane opinii publicznej przez Prokuraturę Generalną oraz Naczelną Prokuraturę Wojskową – z wyjątkiem tych wiadomości, których przekazanie byłoby niezgodne z dobrem tego śledztwa. Dotyczy to również informacji na temat realizacji przez stronę rosyjską wniosków o pomoc prawną. Tym samym ewentualne publiczne wysłuchanie nie doprowadziłoby do ujawnienia istotnych informacji, które dotychczas nie zostały przekazane opinii publicznej – dodał.

Rząd ignoruje nasze postulaty

– My, jako rodziny, lecimy do Brukseli, by domagać się swoich praw, które są łamane od ośmiu miesięcy – podkreśla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Beata Gosiewska, wdowa po przewodniczącym Klubu Parlamentarnego PiS Przemysławie Gosiewskim, zauważając, że choć apel w tej sprawie i wniosek o powołanie międzynarodowej komisji rodziny ogłosiły już dawno, to jednak nadal pozostają one bez reakcji ze strony rządu. – Mimo że zebraliśmy ponad 300 tys. podpisów, pan premier się tym nie przejął. A przecież dzięki takiej liczbie podpisów można by już wprowadzić pod obrady Sejmu trzy ustawy z inicjatywy społecznej! – dodaje Beata Gosiewska. – Premier podczas spotkania z rodzinami jedynie wzruszał ramionami i tak jak wcześniej powiedziano panu prof. Jackowi Trznadlowi [inicjatorowi akcji umiędzynarodowienia śledztwa smoleńskiego – przyp. red.], tak i teraz stwierdził, że nie ma potrzeby, aby powołać komisję międzynarodową, gdyż katastrofę bada i prokuratura, i komisja państwowa. Natomiast już wiemy, jak bardzo niewiarygodne są dokumenty, które spływają z Rosji – podkreśla nasza rozmówczyni.

Jak dodaje Gosiewska, absencja prokuratora Andrzeja Seremeta i przedstawicieli NPW jest tylko potwierdzeniem tego, co od początku śledztwa mówią na ten temat rodziny. – Jest to potwierdzenie faktu, iż to śledztwo jest zwykłą mistyfikacją, pozorowaniem śledztwa. I od początku przekazywanie dokumentów w obliczu kamer i podkreślanie, jakoby było ich tak dużo, tylko to potwierdza – zauważa. – A skandaliczne jest to, że polska prokuratura na kolanach zgadza się na zmienianie podstawowych dokumentów i zeznań. Jest to wprost niewiarygodne i stawia polską prokuraturę w bardzo złym świetle i dlatego my musimy brać sprawy w swoje ręce. Dlatego też chcemy zainteresować tym problemem Unię Europejską, której przecież jesteśmy członkiem – konkluduje Beata Gosiewska.

Ewa Kochanowska, wdowa po rzeczniku praw obywatelskich dr. Januszu Kochanowskim, która również udaje się do Brukseli, podkreśla, że z wielkim rozczarowaniem przyjęła informację, iż na publicznym wysłuchaniu zabraknie przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka. – To jest bardzo przykre, że nawet impreza w Londynie jest ważniejsza od sprawy katastrofy smoleńskiej. Wydaje mi się, że jest to unik, który stosują także inni zaproszeni – podkreśla Ewa Kochanowska, dodając, że nie potrafi zrozumieć takiego podejścia. – Mnie się wydaje, że już chociażby zwykła ciekawość powinna te osoby ściągnąć do Brukseli. Ciekawość tego, dlaczego rodziny mają o wszystko – jak to czasami określają nierozumiejący istoty sprawy – „pretensje”. Świadczy to też o charakterze i odwadze tych ludzi – mówi eurodeputowana Ewa Tomaszewska. – Nie ukrywam, że telefoniczna odmowa Jerzego Buzka jest dla nas bardzo przykra, gdyż uważamy, że przynajmniej symbolicznie jako Polak powinien się na tym wysłuchaniu pojawić – dodaje Beata Gosiewska.

Jak na razie nie wiadomo też, czy do Brukseli przyjedzie płk Edmund Klich z Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, bo jak zauważył w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”, jego obecność zależy od tego, czy dostanie od swoich przełożonych zgodę na wyjazd. – Na razie jednak żadnych informacji w tym względzie nie otrzymałem – dodaje polski akredytowany przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym w Moskwie (MAK).

Europa bardziej zainteresowana

Podczas zaplanowanego na 7 grudnia wysłuchania publicznego przewidziane zostały dwie sesje, które rozpoczną się o godzinie 9.30. Jedną z nich poprowadzi poseł PE prof. Ryszard Legutko, drugą zaś poseł Tomasz Poręba (obaj z Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów). – W pierwszej sesji – jak podkreśla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” eurodeputowany Ryszard Czarnecki (EKR) – wystąpią z przemówieniem dwie przedstawicielki rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej: wdowa po prezesie Instytutu Pamięci Narodowej i jednocześnie przewodnicząca Stowarzyszenia Rodzin „Katyń 2010”

– Zuzanna Kurtyka, a także córka śp. rzecznika praw obywatelskich – Marta Kochanowska. Jak dodaje poseł, na spotkaniu pojawi się prawdopodobnie także jeden z byłych oficerów amerykańskiego wywiadu. Czarnecki nie chce na razie ujawniać jego nazwiska. Amerykański generał to jednak nie jedyny wojskowy, który zapowiedział swój udział w public hearing, będzie na nim obecny także brytyjski konserwatysta Geoffrey Van Orden, generał brytyjskiego wywiadu wojskowego, który – jak dodaje nasz rozmówca – wykazuje duże zainteresowanie katastrofą polskiego samolotu rządowego z prezydentem na czele.

Druga część sesji będzie otwarta. Jako pierwszy zabierze w niej głos Ryszard Czarnecki. Jak podkreśla prelegent w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”, podczas wystąpienia będzie mówił o „formalnych interpelacjach i wystąpieniach w Parlamencie Europejskim w sprawie Smoleńska oraz o percepcji tego zagadnienia w środowisku europarlamentarzystów”. – W parlamencie już się o tym wysłuchaniu głośno mówi i na pewno będzie to jedno z ważniejszych grudniowych wydarzeń w Brukseli – zaznacza Czarnecki. Swoją obecność w spotkaniu potwierdzili już szef parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej – poseł Antoni Macierewicz, oraz około 30 osób z rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, a wśród nich m.in. Marta Kaczyńska, Andrzej Melak – brat Stefana Melaka, przewodniczącego Komitetu Katyńskiego, i Magdalena Merta – wdowa po wiceministrze kultury Tomaszu Mercie. Jak dowiedział się „Nasz Dziennik”, do Brukseli przyjadą także rodziny ofiar, które do tej pory nie występowały publicznie w tej sprawie, a które z racji braku odpowiednich działań ze strony prokuratorów zamierzają publicznie dać świadectwo pojawiającym się zaniedbaniom.

Inicjatorami tzw. public hearing są posłowie PiS działający w PE pod szyldem Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, którzy chcą poruszyć problem całej gamy zaniedbań w rosyjskim śledztwie. Jak podkreśla poseł Czarnecki, publiczne wysłuchanie jest też chyba najlepszą formą wywarcia politycznej presji i nagłośnienia problemu wśród pozostałych eurodeputowanych oraz europejskiej opinii publicznej.

Marta Ziarnik

Za: Nasz Dziennik, Sobota-Niedziela, 4-5 grudnia, Nr 283 (3909) | http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101204&typ=sw&id=sw02.txt | Brytyjski wywiad bardziej zainteresowany niż prokuratura

Skip to content