Prof. Krzysztof Rybiński, rektor Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Informatycznej, były wiceprezes NBP udowadnia, że tempo zadłużania gospodarki za Tuska jest większe niż za Edwarda Gierka. Korzystając w swoich obliczeniach, jak sam podkreśla, z najnowszej metodologii, podaje źródła, na podstawie których formułuje wnioski. Z jego obliczeń wynika że od 2008 do 2013 roku zadłużenie naszego kraju osiągnie 21 proc. PKB. W porównywalnym czasie Gierek zadłużył Polskę o 24 proc. PKB. Obliczenia robione są zgodnie ze standardami. Ponadto, prof. Rybiński dodaje, iż rząd Tuska prywatyzuje majątek, który powstał za Gierka.

Minister Jacek Rostowski broniąc swojej polityki, skrytykował te obliczenia twierdząc, że są błędne. Nie pokusił się już jednak o ich rzetelną weryfikację, bo mogłaby obnażyć jego ignorancję, ale szkodzące dobrze pojętemu interesowi narodowemu.

Profesor Rybiński ocenia, że „minister Rostowski już dawno przestał być ekonomistą. Stał się politykiem. Jego komentarze to są komentarze polityka, który dba, żeby jego partii popularność za bardzo nie spadła.”

Tymczasem, tak samo jak „za Gierka mieliśmy okres skoku organizacyjnego oraz dramatyczny przyrost zadłużenia, i również za Tuska mamy okres skoku organizacyjnego w infrastrukturze oraz dramatyczny przyrost zadłużenia. Jak się skończył okres Gierka – wiemy. Jak się skończy ten drugi okres, jeszcze nie wiemy. Ale niebawem się dowiemy.”

Co gorsza niektóre działania rządu prowadzą do poprawienia notowań partii kosztem przyszłych pokoleń Polaków, którzy za 20 lat mogą zapłacić za to potworną cenę. Symbolem tego są oczywiście emerytury. Ale problem jest znacznie szerszy. Nie może tak być, że minister finansów jest hamulcowym reform.

Ciekawe w czyim interesie, poza interesem platformy, tak osławiony ekonomista jak Jacek Rostowski działa doprowadzając nasz kraj do upadku?

(rp.pl/AJa)