Aktualizacja strony została wstrzymana

Gdzie jest „Olin”, „Minim” i „Kat”?

Przez całe dwudziestolecie od odzyskania suwerenności, III RP nie była w stanie zdemaskować ani jednego wysoko postawionego rosyjskiego agenta. Było jeszcze gorzej. Na każdego polityka, który napomknął coś o rosyjskiej agenturze wylewał się potok pomyj i śmiechu.

Kremlowska agentura w Polsce była jak Ufo, cykliści i masoni w jednym. W wyszydzaniu „oszołomów od ruskich agentów” specjalizowali się „wiodący” i niezwykle często nagradzani dziennikarze oraz media.

Rosyjscy agenci mogli być w USA, na Węgrzech, w Czechach, w Unii Europejskiej (Renato Prodi) czy maleńkiej Litwie gdzie sam wieloletni szef służb specjalnych ocenił ich ilość na około 3000 tysięcy, usytuowanych w branży paliwowej, energetycznej, mediach i małym oraz średnim biznesie. Jednak nie w Polsce.

Podczas próby reelekcji Wałęsy i wyborczej walce z Kwaśniewskim wyszło w 1995 roku na jaw, że wśród wysokich rangą polityków SLD
działa trzech rosyjskich agentów o pseudonimach „Olin”, „Minim” i „Kat”.

W końcu grudnia 1995 roku, w ostatnim dniu urzędowania na stanowisku Prezydenta RP, Lech Wałęsa wręczył demaskatorowi „Olina” Marianowi Zacharskiemu awans na stopień generała.

Po wymianie przez SLD premiera Oleksego na Cimoszewicza w lutym 1996 roku, Zacharski został usunięty z UOP i zasugerowano mu wyjazd do Szwajcarii. Gdzie dzisiaj są „Olin”, „Minim” i „Kat”?

Historia zatoczyła koło i nie można wykluczyć, że biorą udział w dzisiejszej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego zaproszeni przez Prezydenta RP, Bronisława Komorowskiego.

Mirosław Kokoszkiewicz

Za: kokos26 | http://kokos.salon24.pl/253309,gdzie-jest-olin-minim-i-kat

Skip to content