Z opinii przesłanej przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego do Wojskowej Prokuratury Okręgowej wynika, że „ktoś” z aparatu usunął siedem zdjęć zrobionych na pokładzie prezydenckiego Tu-154.Według ABW zawartość zdjęć „może mieć znaczenie” dla prowadzonego śledztwa- podał TVN24.pl.
Wojskowa Prokuratura Okręgowa zwróciła się do ABW o przeprowadzenie ekspertyzy aparatów fotograficznych i kamer video należących do ofiar katastrofy prezydenckiego TU-154 jeszcze w kwietniu. Badaniu poddano 22 urządzenia. Już w pierwszej opinii, sporządzonej 13 lipca, biegły specjalista od bezpieczeństwa teleinformatycznego z ABW wskazał, że na jednej z kart pamięci „są widoczne ślady kasowania zdjęć, które prawdopodobnie były zrobione na pokładzie Tu-154 nr boczny 101”. Skasowano siedem fotografii, wykonanych jedna po drugiej, w odstępie 3 minut i 10 sekund. Zdjęcia udało się odzyskać.
Biegli wyselekcjonowali i zarchiwizowali 21 zdjęć, zgromadzonych na pięciu różnych nośnikach. ABW uznała, że dostarczają one na tyle cennych informacji, iż „mogą mieć znaczenie w prowadzonym ” Zdjęcia te przedstawiają wnętrze samolotu Tu-154 podczas tamtego tragicznego lotu do Smoleńska. Zrobione zostały przez jednego z jego uczestników. Portalowi tvn24.pl udało się ustalić, że na skasowanych fotografiach widać nie tylko wnętrze samolotu, ale także siedzących w fotelach pasażerów. Prokuratorzy uważają, że zdjęcia skasowano jeszcze w czasie lotu Tu-154, bo były słabej jakości.
– Nie potrafię jednak powiedzieć, co dokładnie się na nich znajduje, bo sam ich nie widziałem – dodaje. Nam udało się jednak ustalić, że na skasowanych fotografiach widać nie tylko wnętrze samolotu, ale także siedzących w fotelach pasażerów. Według naszych informatorów prokuratorzy uważają, że zdjęcia skasowano jeszcze w czasie lotu TU 154, bo były słabej jakości.- mówi kapitan Marcin Maksjan z Wojskowej Prokuratury Okręgowej.
Ł.A/ TVN24.pl