Aktualizacja strony została wstrzymana

Kontrowersje wokół laureatki Konkursu Chopinowskiego. …W trakcie konkursu przed ostatnim posiedzeniem jury – zmieniono regulamin…

Jak szef jury uczył laureatkę Awdiejewą – Dwa miesiące przed Konkursem Chopinowskim prof. Andrzej Jasiński udzielał lekcji pianistce, która zdobyła Grand Prix

Przyznanie Grand Prix XVI Konkursu Chopinowskiego Juliannie Awdiejewej, 25-letniej Rosjance, wywołało kontrowersje. – W tym roku wybrano nie Chopina, ale pianistkę – mówił Adam Rozlach, krytyk muzyczny, dziennikarz Polskiego Radia. – To nieoczekiwany werdykt – wtórowała mu prof. Alicja Kledzik z poznańskiej Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego.

Zmieniono regulamin

Rozlach podniósł też, że w trakcie konkursu przed ostatnim posiedzeniem jury zmieniono jego regulamin. Jurorzy już nie dyskutowali, tak jak podczas poprzednich konkursów, o uczestnikach i nie oceniali ich udziału we wszystkich etapach, tylko ograniczyli się do ostatniego ich występu i do oceny punktowej. – Gdyby trzymano się pierwotnej zasady, wyniki byłyby inne. Jestem o tym przekonany – stwierdza w rozmowie z „Rz” Rozlach.

Relacja z mistrzem

Pojawia się i inna niezręczność. Zgodnie z regulaminem konkursu członkowie jury nie mogli oceniać swoich studentów. Musieli złożyć oświadczenie zawierające listę nazwisk tych konkursowiczów, których uczyli. Regulamin precyzuje, że chodzi o osoby, które m.in. są lub były studentami jurora w czasie dłuższym niż rok. Z oceny własnego studenta wycofał się np. juror Adam Harasiewicz, który równocześnie jest nauczycielem występującego w konkursie Austriaka Ingolfa Wundera. Jednak pojęcie to „nie obejmuje relacji uczestnika z jurorem w ramach kursów mistrzowskich” – zaznaczono w regulaminie.

– Byłoby lepiej, gdyby był obowiązek wyłączania się także w takich przypadkach – twierdzi prof. Andrzej Jasiński, przewodniczący jury, choć sam taki kontakt z laureatką miał.

Na początku sierpnia prof. Jasiński, pedagog Akademii Muzycznej w Katowicach prowadzący kursy pianistyczne w wielu ośrodkach muzycznych świata, miał sześciodniowy kurs mistrzowski zorganizowany przez Wyższą Szkołę Muzyczną w Lubece (Niemcy). – Na zajęcia zapisała się Awdiejewa. Udzieliłem jej może dwóch, trzech lekcji po pół godziny. Odbywały się przy wszystkich, bez żadnej korupcji czy czegoś podobnego. Lekcja wygląda tak, że wszyscy przez pół godziny słuchamy, jak gra dana osoba – podkreśla. Ile zarobił? – Nie chciałbym o tym mówić, by nie robić sensacji – uciął.

Podobne kursy organizują uczelnie muzyczne na całym świecie. Każdy uczestnik kursu musi wpłacić wpisowe – od kilkuset do kilku tysięcy euro. W czym więc problem? Prof. Roman Lasocki, prorektor ds. artystycznych Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie, przyznaje, że w niektórych konkursach międzynarodowych wyłącza się członka jury, jeśli miał powyżej dwóch lekcji mistrzowskich w ciągu roku z osobą, która startuje w konkursie. Zapewnia jednak, że prof. Jasiński jest osobą „patologicznie uczciwą, o krystalicznych zasadach”. – Może zapomniał o tym wspomnieć, może wydało mu się to nieistotne – dywaguje prof. Lasocki, który podkreśla w rozmowie z „Rz”, że jest przyjacielem prof. Jasińskiego.

Standardy światowe

Czy podobne obostrzenia powinno się wprowadzić w Polsce? – Myślę, że nie da się skodyfikować uczciwości i sumienia – mówi prof. Lasocki. Rozlach myśli podobnie. – Nie da się uciec od rzeczywistości, a więc faktu, że to małe, hermetyczne środowisko. Bo okaże się, że wszyscy gdzieś się kiedyś poznali i nie będzie jak skompletować składu jury – mówi.

Jury konkursu chopinowskiego liczy 12 osób. Nie wiadomo, jak przebiegało głosowanie i ile punktów prof. Jasiński przyznał Awdiejewej. Jury nie ujawnia takich informacji. – Ja również nie będę tego ujawniał – zaznacza prof. Jasiński. Przewodniczący ma zgodnie z regulaminem zdanie decydujące w sytuacji, gdy zachodzi równowaga głosów. Nie wiadomo, czy prof. Jasiński musiał korzystać z tego prawa. Decyzje jury są nieodwołalne i niezaskarżalne.

Rzeczpospolita

Izabela Kacprzak, Piotr Nisztor 29-10-2010

Za: Strona prof. Mirosława Dakowskiego | http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=2527&Itemid=80

Skip to content