Zdaniem szefa bawarskiej CSU Horsta Seehofera Turcy oraz Arabowie integrują się wyjątkowo trudno w niemieckim społeczeństwie. Dlatego nie powinni emigrować do Niemiec.

Źądanie Horsta Seehofera, by ograniczyć napływ do Niemiec cudzoziemców z obcych kulturowo kręgów zeszło się z oficjalną wizytą premiera Turcji Recepa Tayyipa Erdogana w Berlinie. Turecki premier wstawiał się w przeszłości za zachowaniem korzeni kulturowych Turków, którzy wyemigrowali do Niemiec. Tymczasem premier Bawarii w wywiadzie dla magazynu Focus podkreślił: „ Przecież jest powszechnie wiadome, że imigranci szczególnie z Turcji oraz krajów arabskich trudno integrują się w niemieckim społeczeństwie. Stąd nasuwa się tylko jeden wniosek, że Niemcy nie potrzebują więcej obcokrajowców z tamtych regionów”.

Znajomość języka i odpowiednie dochody

Jego zdaniem rząd powinien bardziej skoncentrować się na cudzoziemcach, którzy mieszkają w Niemczech i prawie w 90 procentach są zintegrowani. Horst Seehofer podkreślił jednocześnie, że wobec obcokrajowców, którzy opierają się procesom integracji należy zastosować bardziej radykalne metody. Obok znajomości języka niemieckiego oraz poszanowania podstawowych wartości kulturowych obowiązujących w Niemczech premier Bawarii domaga się też od imigrantów dochodów zapewniających im odpowiednie utrzymanie.

Islam a katolicyzm

Na łamach Focusa polityk CSU ustosunkował się także do wypowiedzi prezydenta Niemiec Christiana Wulffa, który w wystąpieniu w 20 rocznicę zjednoczenia Niemiec powiedział, że islam obok chrześcijaństwa i judaizmu stanowi część Niemiec. „ Wcale nie zrozumiałem tej wypowiedzi tak, że jakoby islam był na równi z chrześcijaństwem częścią kulturowej tożsamości naszego kraju”, powiedział Horst Seehofer. Jego zdaniem podstawy kultury narodowej Niemiec reguluje w sposób przejrzysty konstytucja.

Obostrzenia w systemie zapomóg społecznych

Seehofer ustosunkował się w swoim wywiadzie również do tematu traktowania odbiorców zasiłków społecznych Harz IV. „Temu, kto odmawia podjęcia pracy lub udziału w kursach dokształcających należy obciąć świadczenia socjalne, a w przypadku, kiedy sytuacja się powtórzy definitywnie je odebrać. W traktowaniu odbiorców zasiłków społecznych Niemcy nie wykazały się jak dotąd szczególną odwagą” powiedział premier Bawarii. Jego land posiada najniższe w Niemczech, bo tylko czteroprocentowe bezrobocie. „Dlatego dziwi mnie, że w Niemczech, które z takim impetem wystartowały z kryzysu i mają prężny rynek pracy rozkłada się ręce z bezsilności przed grupą osób, które mogłyby, ale nie chcą pracować”, podsumował Horst Seehofer. Jego zdaniem osoby te nie mogą liczyć na bezkrytyczną solidarność państwa.

dpa / afp / Alexandra Jarecka

Red.odp.: Małgorzata Matzke