Aktualizacja strony została wstrzymana

Papier wszystko wytrzyma

Za czasów PRL doskonałą opinią cieszyły się zapałki produkowane w Częstochowie, szczególnie te z kotem na etykiecie. Zupełnie odwrotnie mówiono z zapałkach z Sianowa. Popularny był nawet dowcip jak to spłonęła tamtejsza fabryka, a ocalały jedynie zapałki.

Śmiech śmiechem, ale od czasu spłonięcia biblioteki aleksandryjskiej materiały łatwopalne jak papirus czy papier potrafią zachowywać się w niektórych krajach takich jak Polska czy Rosja, wbrew logice i tak zwanemu zdrowemu rozsądkowi.

Znakomitym przykładem mogą tu być wyciągi bankowe zaginionego szyfranta Zielonki, które po roku mokrym z wyjątkowo uciążliwą zimą, przetrwały nienaruszone jakby tylko po to by umożliwić naszym służbom identyfikację tego, co z szyfranta zostało i pływało w Wiśle.

Kolejną sensacją okazały się dokumenty ocalałe z katastrofy smoleńskiej. Jak wiemy na lotnisku w Smoleńsku wśród szczątków samolotu leżących tam pod gołym niebem od niemal 5 miesięcy, brakuje kokpitu, który ponoć rozleciał się na mikronowe cząsteczki. Z tego, co widać to po przekopaniu i przesianiu ziemi przez Ewę Kopacz na metr w głąb miejsca katastrofy, brakuje do dziś nie tylko kokpitu, ale przynajmniej jeszcze ze 20 ton części z 54 tonowej masy TU-154M.

Po stwierdzeniu polskiego prokuratora na konferencji prasowej, że miał w ręku książkę pokładową roztrzaskanego samolotu komisja „MAK” przekazała natychmiast polskiej stronie około 10 000 stron dokumentów w tym i te dotyczące instrukcji obsługi TU-154M, tablice nawigacyjne i meteorologiczne, zasady prowadzenia łączności radiowej z kontrolerami lotniczymi w Rosji oraz należący do załogi rachunek za hotel. Wiadomo ponad wszelką wątpliwość, że większa część owych dokumentów musiała znajdować się w kokpicie, który uległ unicestwieniu.

Nie interesują się jednak tymi wszystkimi dziwnymi przypadkami polscy słynni „dziennikarze śledczy” , a dla „blogerów oszołomów” został na s24 stworzony na dalekim zapleczu dział „katastrofa smoleńska”, którego usytuowanie świadczy, że to taki „gabinet osobliwości” bez prawa zaistnienia na szczycie SG.

Mirosław Kokoszkiewicz

Za: kokos26 | http://kokos.salon24.pl/223415,papier-wszystko-wytrzyma

Skip to content