Aktualizacja strony została wstrzymana

Powodzianie pozostawieni sami sobie

Od powodzi w maju i czerwcu mija już kilka miesięcy i siłą rzeczy odbudowa zniszczeń powodziowych jako mało interesująca zniknęła z ekranów telewizorów. Wprawdzie w sierpniu w związku z katastrofą powodziową w Bogatyni i kilku miejscowościach gminy Zgorzelec media o powodzi przez kilka dni mówiły bardzo dużo ale tereny dotknięte powodzią w maju i czerwcu, zostały zapomniane już na trwałe.

1. Od powodzi w maju i czerwcu mija już kilka miesięcy i siłą rzeczy odbudowa zniszczeń powodziowych jako mało interesująca zniknęła z ekranów telewizorów. Wprawdzie w sierpniu w związku z katastrofą powodziową w Bogatyni i kilku miejscowościach gminy Zgorzelec media o powodzi przez kilka dni mówiły bardzo dużo ale tereny dotknięte powodzią w maju i czerwcu, zostały zapomniane już na trwałe. A przecież skala zniszczeń wywołanych dwukrotną falą powodziową była ogromna. Źeby się w niej zorientować, najlepiej zajrzeć do wniosku o pomoc z Funduszu Solidarności jaki polski rząd wysłał pod koniec lipca do Brukseli.

2.Straty zostały oszacowane na 2,9 mld euro (a więc na przynajmniej 12 mld zł). Poszkodowanych zostało 266 tysięcy osób,a więc ponad 100 tys gospodarstw domowych. Straty poniosło aż 811 gmin i blisko 1300 przedsiębiorstw różnej wielkości. Uszkodzonych zostało 80 tys. km dróg wojewódzkich powiatowych i gminnych, oraz ok.1200 km dróg krajowych 400 km linii kolejowych ( w tym około 100 km zostało zamkniętych dla ruchu), a także aż 60 mostów.
Zalanych zostało 680 tys. hektarów ziemi (około 50 tys. gospodarstw rolnych) i aż 18 tys. budynków w tym aż 800 szkól i 160 przedszkoli. Konieczna jest całkowita odbudowa albo modernizacja ok.1300 km wałów przeciwpowodziowych. Rozmiary strat są więc ogromne ( a przecież w sierpniu doszły jeszcze straty z Bogatyni i Zgorzelca) i co bardzo dziwi, to brak nowelizacji budżetu, co nie pozwala skierować na usuwanie szkód odpowiednich środków finansowych ( na początku korzystano z rezerwy budżetowej w wysokości 0,6 mld zł ale dawno się już skończyła, a teraz korzysta się ze środków przeznaczonych na realizację projektów unijnych)

3. Do tej pory według MSWiA wydano na usuwanie skutków powodzi 1,7 mld zł w tym zaledwie 370 mln zł na remonty zalanych domów w kwotach do 20 tys zł bądź do 100 tys zł. Jak można więc przypuszczać pieniądze na remonty domów trafiły zaledwie do paru tysięcy gospodarstw domowych co oznacza, że większość poszkodowanych rodzin nie wyremontuje swoich mieszkań bądź domów przed tegoroczną zimą.
Z kolei szkody powodziowe w infrastrukturze technicznej i społecznej, jeżeli nic się nie zmieni w tempie przekazywania budżetowych pieniędzy, będą usuwane przez co najmniej przez 5 -6 lat, a to oznacza, że ludzie będą żyli na terenach dotkniętych powodzią w warunkach zbliżonych do powojennych.

4. Ponieważ obydwie fale powodziowe miały miejsce w czasie trwania prezydenckiej kampanii wyborczej zarówno premier Tusk jak i kandydat Platformy na Prezydenta Bronisław Komorowski dwoili się i troili aby odwiedzić możliwie jak najwięcej miejsc dotkniętych powodzią. W dramatycznych rozmowach z poszkodowanymi władza rządowa zgrabnie przerzucała odpowiedzialność na władze samorządowe (słynne stwierdzenie Premiera Tuska skierowane do mieszkańców jednej z zalanych miejscowości „ trzeba było wybrać sobie lepszego wójta”) ale także obiecywała, a to po 6 tys. zasiłku socjalnego ( później okazało się, że takie kwoty mogą dostać tylko ci których woda zalała po sufit albo po dach), a to po 20 tys zł albo nawet po 100 tys zł na remont.
Obiecywano po 50 tys zł pożyczki dotkniętym powodzią przedsiębiorcom (dopiero teraz wyłania się fundusze , które będą się tym zajmowały ) i po 2 tys zł poszkodowanym rolnikom (co można zrobić za 2 tysiące w gospodarstwie, które prowadzi produkcje hodowlaną i ma zniszczone zbiory- wygląda to więc na takie pieniądze na odczepnego), a także miliony gminom na usuwanie szkód w infrastrukturze. W ostatnim tygodniu prze wyborami Premier Tusk „rozdawał nawet domy” w Lanckoronie tym ,którzy je stracili na skutek osuwisk ziemi w wyniku intensywnych deszczów.

5. Odbyły się wybory i władza rządowa zapomniała o poszkodowanych. Ze skali środków finansowych skierowanych na tereny powodziowe i do ludzi dotkniętych skutkami powodzi wynika, że znaczna część z nich nie otrzymała do tej pory jeszcze żadnego wsparcia (poza zasiłkiem socjalnym). Szybkimi krokami zbliża się jesień, a już w listopadzie w polskich warunkach klimatycznych najczęściej już nie można prowadzić żadnych prac remontowych czy budowlanych pozwalających na przywracanie mieszkań i domów do stanu pozwalającego na ich zasiedlenie. Wszystko wskazuje więc na to, że większość powodzian skazanych jest na wielomiesięczną tułaczkę albo przeżycie zimy w spartańskich warunkach .
O zniszczonej infrastrukturze nie wypada w tej sytuacji nawet wspominać, choć można sobie wyobrazić jak będzie wyglądało życie na terenach popowodziowych bez odbudowanych dróg, mostów,szkół czy wałów przeciwpowodziowych. Mieszkańcy dotkniętych powodzią terenów całą swą złość pewnie odreagują na władzach lokalnych, nie wybierając Bogu ducha winnych dotychczasowych wójtów i burmistrzów, a rządzący przypomną sobie o powodzianach w kampanii do wyborów parlamentarnych na jesieni 2011 roku.

Zbigniew Kuźniuk

Za: niezalezna.pl | http://www.niezalezna.pl/article/show/id/38186

Skip to content