Dyrekcja amerykańskiego koledżu zwolniła jednego ze swoich wykładowców. Oficjalnie – z powodu braku odpowiednich kompetencji. Profesor jednak utrzymuje że to dyskryminacja ze względu na jego pochodzenie i orientację seksualną.
Wyrzucony z koledżu Trocaire profesor Csaba Marosan utrzymuje, że stracił pracę z powodu swojego węgierskiego pochodzenia i orientacji seksualnej. Jest heteroseksualny a według niego dyrekcja faworyzuje homoseksualistów. Jego zdaniem, to najmniej doświadczeni pracownicy uczelni.
Uczelnia przyznaje, że profesor był bez zastrzeżeń, ale jako przyczynę nieprzedłużenia kontraktu podaje brak odpowiednich kompetencji. – Wszystkie te zarzuty zostały sformułowane w oparciu o osobiste przekonania profesora – mówi James Grasso, adwokat Trocaire.
Obecnie sprawą zajęła się komisja złożona z obrońców praw człowieka. Gdy wyjaśni okoliczności w jakich Marosan stracił pracę, sprawa może trafić do sądu. – Materiał dowodowy nie wykazuje żadnych problemów, które koledż miałby mieć w związku z zatrudnieniem profesora. Wszystkie poszlaki wskazują, że kontrakt z nim nie został przedłużony ze względu na jego skargi, że jest dyskryminowany w pracy – mówi jeden z członków komisji.
Marason był zatrudniony w Trocaire od 2000 roku a dopiero w 2009 roku poskarżył się, że jest wyśmiewany z powodu swojego węgierskiego akcentu. W kwietniu złożył doniesienie, że jest dyskryminowany także z powodu swojej orientacji seksualnej. Marosan powiedział, że długo wstrzymywał się ze swoją skargą ponieważ bał się oskarżeń o homofobię.
eMBe/Huffingtonpost.com