Ratownik z nadmorskiego kurortu w Toskanii został dyscyplinarnie przesunięty na inną plażę za to, że zabronił całować się dwóm gejom – donosi portal TVN24.
Ratownik widząc bulwersujące zachowanie się pederastów miał według mediów wykrzyknąć do dwóch trzydziestolatków z Mediolanu całujących się na wydmie: „Co wy robicie, przecież tutaj są rodziny.”
Zdrowa reakcja ratownika wywołała wzburzenie w środowiskach homoseksualistów, którzy zażądali ukarania go i odebrania licencji właścicielowi plaży. Ten jednak sytuację złagodził przenosząc ratownika na inną plażę.
W sprawie zabrał od razu głos burmistrz miasta, który określił zachowanie ratownika jako „odosobniony incydent”. Plaża w Lecciona leży obok miejscowości Torre del Lago, popularnej wśród zboczeńców seksualnych z uwagi na „otwartość” wobec nich.
Geje – współczesne święte krowy, tylko bardzo szkodliwe
Jak celnie zauważył prof. Legutko w niedawno udzielonym wywiadzie: „Staliśmy się zakładnikami grup ideologicznych i jesteśmy zupełnie niezdolni do obrony podstawowych instytucji społecznych i podstawowych zasad moralnych”. Dodaje on: „To jest tyrania mniejszości, która zdołała przejąć główne instytucje, główne ideologie w świecie zachodnim. Oni teraz weszli w te instytucje europejskie i dyktują warunki”. Wskutek tej tyranii według filozofa ludzie boją się nawet myśleć inaczej,„bo jest to zbrodniomyśl.”
Dzisiejszą pozycję homoseksualistów w społeczeństwie ocenia następująco: „Praktycznie mogą robić, co chcą, bo im nikt nie podskoczy, a każdy opór będzie surowo napiętnowany. To święte krowy, tyle że o dużym stopniu szkodliwości.”