Aktualizacja strony została wstrzymana

Kalifornijski uniwersytet otrzymał milion dolarów na rozwój programów żydowskich

Stanowa uczelnia California State University, Long Beach otrzymała dar w wysokości 1 miliona dolarów na rozwój programów żydowskich w ramach Jewish Studies Program. Darczyńcami jest żydowskie małżeństwo Ray i Barbara Alpert, właściciele międzynarodowej firmy „Alpert & Alpert Iron & Metal”, specjalizującej się recyklingu wyrobów metalowych.

Program studiów żydowskich na kalifornijskim uniwersytecie, kierowany przez dr Arlene Lazarowitz, zapoczątkowany został w 1998 roku, a od 2002 roku oferuje również studia głównego kierunku (Major). Tak znaczące finansowe wsparcie studiów żydowskich spowoduje rozszerzenie wpływów jednostronnego nauczania, pozbawionego krytyki historycznej.

Dyrektorzy studiów żydowskich – Arlene Lazarowitz i Jeffrey Blutinger podpisali list do władz uczelni z wezwaniem do zdystansowania się od poglądów prof. Kevina MacDonalda, profesora psychologii społecznej wykładającego na tej samej uczelni, znanego m.in. ze studiów nad zbiorowym zachowaniem się Żydów.

Profesor psychologii, Kevin B. MacDonald w swoich kilku książkach (The Culture of Critique: An Evolutionary Analysis of Jewish Involvement in Twentieth-Century Intellectual and Political Movements; Separation and Its Discontents Toward an Evolutionary Theory of Anti-Semitism; A People That Shall Dwell Alone: Judaism As a Group Evolutionary Strategy, With Diaspora Peoples) szczegółowo wyjaśnia zachowanie się grup żydowskich na przestrzeni dziejów. Ukazuje rewolucyjne zaangażowanie Żydów, zawsze skierowane przeciwko zastanemu porządkowi. Ukazuje też rolę Żydów w tzw. rewolucji kulturalnej lat sześćdziesiątych XX wieku, czyli promowanie moralnej destrukcji tkanki społecznej. Książki prof. MacDonalda nie są dostępne ani w księgarniach ani w bibliotekach, a w księgarniach internetowych są trudne do zdobycia. Jedna z jego książek została wycofana z wydawnictwa St. Martin’s Press po nacisku grup żydowskich (przyznaje to nawet lewicowa Wikipedia), a reszta nie może doczekać się dodruku.

 

   


Fot. csulb.edu

 

„Jestem socjopsychologiem ewolucyjnym raczej, niż historykiem. Moje analizy oparte są na teorii tożsamości społecznej, której wielu historyków może nie znać. Zajmuje się ona przewidywaniem, jak i dlaczego różnice we względnej częstotliwości, z jaką członkowie wewnątrz i na zewnątrz grup angażują się w różnego rodzaju zachowania, są formowane przez umysł ludzki w zasadnicze charakterystyki całej grupy. Moim zamiarem było wyjaśnić, dlaczego antyżydowskie opinie wywoływały taki rezonans w tym okresie wśród Polaków, i ja myślę, że rzeczywiste żydowskie zachowanie jest tu częścią odpowiedzi”.
Na zdjęciu: prof. Kevin MacDonald.

Kevin B. MacDonald jest profesorem psychologii na Stanowym Uniwersytecie Kalifornii w Long Beach (http://www.csulb.edu/~kmacd/index.html). Studiował biologię i filozofię, w 1981 r. uzyskał doktorat z nauk biobehawioralnych na Uniwersytecie Connecticut. Od 1985 r. związany jest zawodowo z Uniwersytetem Kalifornii – Long Beach, od 1994 r. jako profesor z tzw. tenure, co w amerykańskim systemie uczelnianym zapewnia niezależność naukową, chroniąc przed zwolnieniem niezależnie od przedmiotu i konkluzji badań.
W początkowym okresie swojej kariery naukowej MacDonald zajmował się rozwojem zachowania młodych wilków, aspektami fizycznej gry między rodzicami a dzieckiem u ludzi, rolą rodziny w uspołecznianiu dziecka. Od czasu studiów był silnie zainteresowany socjobiologią, tj. studiami nad biologicznymi podstawami społecznych zachowań. Socjobiologia była nauką rozwiniętą w latach 70-tych XX wieku przez biologa E. O. Wilsona z Harvardu, autora m. in. „O naturze ludzkiej”, „Konsiliencji” i właśnie „Socjobiologii”. Od początku socjobiologia napotkała na opór części środowiska akademickiego, jej prominentnymi przeciwnikami byli Richard Lewontin i Stephen Jay Gould, zawzięcie zwalczający tezę, iż geny obok wpływów środowiska mogą zasadniczo wpływać na ludzkie zachowania, zwłaszcza grupowe. Wokół rozwijającej się nowej dyscypliny socjobiologii stworzono w świecie akademickim atmosferę zastraszenia, obmowy i zakulisowych manipulacji, a sam prof. Wilson był terroryzowany i zaatakowany nawet fizycznie. Rolę Lewontina i Goulda opisze później w swojej Kulturze krytyki w 1998 r. MacDonald, analizując intelektualne ruchy żydowskie XX wieku.
Socjobiologia została w rezultacie praktycznie wyeliminowana z głównego nurtu akademickiego – ale w latach 90-tych XX wieku pojawiła się nowa dziedzina, w części nakładająca się na pole zainteresowań socjobiologii: psychologia ewolucyjna. Psychologia ewolucyjna podobnie jak socjobiologia przyjmuje, że zachowania ludzkie, poza kulturowymi, mają uwarunkowania biologiczne, ale kładzie się w niej akcent na stronę ewolucyjną w kształtowaniu ludzkiej psychiki: na to jak konkretne warunki środowiskowe, w przeszłości bliższej i dalszej, wpłynęły na biologiczne uformowanie zachowań ludzi dzisiaj, w tym na zachowania odmiennych grup ludzkich.
Naturalnie, i w tej nowej dziedzinie dochodzi do starć między grupami intelektualistów, wśród których dużą rolę odgrywają badacze żydowscy, którzy generalnie chcieliby mniejszego eksponowania ewolucyjnego, tj. zdeterminowanego biologicznie, charakteru zachowań grup ludzkich – i tymi, którzy według tych pierwszych obsesyjnie i „nienaukowo” tymi problemami się zajmują.
Tu właśnie profesor Kevin MacDonald spotkał kłopot swego życia.
Kontynuując swoje zainteresowania socjobiologią, a później psychologią ewolucyjną, w latach 1994-1998 opublikował trzy akademickie tomy będące sumą jego badań nad judaizmem, jako grupową strategią ewolucyjną: (1) A People That Shall Dwell Alone: Judaism as a Group Evolutionary Strategy, (2) Separation and Its Discontents: Toward an Evolutionary Theory of Anti-Semitism, i (3) The Culture of Critique: An Evolutionary Analysis of Jewish Involvement in Twentieth-Century Intellectual and Political Movements.
Jak mówi sam MacDonald, „Szczerze mówiąc, ja nie miałem generalnie negatywnego nastawienia do zorganizowanego żydostwa, kiedy rozpoczynałem moje badania. Byłem swoistym radykałem z czasów studenckich lat 60tych XX wieku, który z czasem obrócił się w umiarkowanego republikanina. Zanim nawet okiem rzuciłem na judaizm, zastosowałem tę samą ewolucyjną teorię do starożytnych Spartan, i następnie do narzucenia monogamii przez Kościół w wiekach średnich”. (http://www.csulb.edu/~kmacd/
books-Preface.html).
I dalej: „Myślę, że jest zauważalna zmiana tonu między pierwszą książką z tego cyklu a trzecią, po prostu dlatego (tak chciałbym uważać), że wiedziałem z czasem o wiele więcej i przeczytałem o wiele więcej. Ci co przeczytali pierwszą książkę myślą, że ja rzeczywiście podziwiam Żydów, ale mało prawdopodobne jest by powiedzieli oni to samo o dwóch pozostałych, a szczególnie o Kulturze Krytyki. A stało się tak, ponieważ między napisaniem pierwszej książki i trzeciej zaszła we mnie duża zmiana. Pierwsza jest faktycznie tylko dokumentacją interesujących teoretycznie grupowych strategii ewolucyjnych, gdzie posługuję się judaizmem jako studium przypadku (np. jak Żydzi rozwiązali problem „gapowicza”, tj. członka, który korzysta z ochrony i zasobów grupy, ale nie daje nic lub niewiele w zamian; jak potrafili wznieść i narzucić bariery między swoją grupą a innymi grupami; skąd wywodzi się ich spójność genetyczna; jak pewne grupy żydowskie osiągnęły takie wysokie IQ [iloraz inteligencji]; jak judaizm rozwinął się w starożytności). Konkurencja w sprawie zasobów i inne konflikty interesów z innymi grupami są tu mniej lub więcej późniejszą refleksją, ale te sprawy przesuwają się na plan pierwszy w drugiej książce, a w Kulturze krytyki skupiam się wyłącznie na XX wieku i Zachodzie. W ostatnich dwustu latach Żydzi istotnie wnieśli pozytywny wkład do kultury zachodniej. Ale cokolwiek by ktoś myślał o wyjątkowych i niezastąpionych kontrybucjach żydowskich dla świata pooświeceniowego, jest naiwnym sądzić, że intencją był tu pożytek ludzkości wyłącznie, czy nawet w pierwszym rzędzie. W każdym razie jest mi bardzo trudno wskazać jakąkolwiek sferę w nowoczesnym systemie zarządzania państwem w cywilizacji Zachodu, w organizacji społeczeństwa (to na pewno), w biznesie, nauce i technologii (bardzo prawdopodobne), która nie rozwinęłaby się bez żydowskiego wkładu, chociaż w pewnych przypadkach może nie aż tak szybko. Ogólnie, pozytywny wpływ Żydów był tu raczej ilościowy, niż jakościowy. Przyspieszyli oni raczej pewne osiągnięcia, na przykład w finansach i pewnych dziedzinach nauki, niż umożliwili je”.
„Z drugiej strony, jestem przekonany, że Żydzi mieli także pewne negatywne wpływy. Mam moralną pewność, że żydowskie zaangażowanie w radykalną lewicę na początku i do połowy ubiegłego wieku było koniecznym (ale nie wystarczającym) warunkiem wielu przerażających wydarzeń w Związku Sowieckim i gdzie indziej. (Co do tego, oczywiście, ktoś może się nie zgodzić. Ja po prostu mówię, że świadectwo dla mnie jest tu nieodparte.). Ale główną sprawą jest, że zacząłem widzieć grupy żydowskie jako rywalizujące z europejską większością w USA, jako potężne czynniki ogromnych zmian, których energie zostały uwolnione w tym kraju, w szczególności poprzez udaną adwokaturę masowej imigracji do USA ludności nie-europejskiej. W pewnym momencie odkryłem, że w toku tego procesu zmian zostałem przeobrażony ze średnio-konserwatywnego akademika, który słabo lub zupełnie nie identyfikował się z jego narodem, w kogoś o świadomości etnicznej – dokładnie jak przewiduje teoria społecznej tożsamości, która stanowi podstawę mojej teorii antysemityzmu (MacDonald 1998a). W istocie, gdyby ktoś chciał wskazać, w którym punkcie odważyłem się przekroczyć zakazaną granicę i znaleźć na terenie, na którym moją obecność niektórzy widzą jako dowód że jestem „antysemitą”, to prawdopodobnie byłoby to, kiedy zacząłem czytać o zaangażowaniu wszystkich potężnych organizacji żydowskich w adwokaturę masowej imigracji nie-europejskiej. Po raz pierwszy dotarło to do mojej świadomości przy czytaniu krótkiej części standardowej historii amerykańskich Żydów dłuższy czas po tym, jak ukazała się moja pierwsza książka. Inne wpływy, jakie przypisuję żydowskim działaniom, były albo nieofensywne (psychoanaliza?), albo odwracalne – nawet radykalna lewicowość – więc nie martwiły mnie one bardzo. Mógłbym prawdopodobnie zignorować nawet niebotyczną hipokryzję żydowskiego etnocentryzmu, który jakoś dziwnie łączy się równocześnie z aktywizmem żydowskim skierowanym przeciwko etnocentryzmowi nie-żydowskich Europejczyków. Ale długoterminowe skutki imigracji będą zasadniczo nieodwracalne, o ile nie zatrzyma tego jakiś nadzwyczajny kataklizm”.
Esej „Komunizm a żydowska tożsamość etniczna w Polsce” jest zasadniczo omówieniem książki Jaffa Schatza: „Pokolenie: Wzlot i upadek żydowskich komunistów w Polsce”, przy użyciu aparatu badawczego, jaki MacDonald wypracował w swojej akademickiej karierze, czyli socjopsychologii ewolucyjnej. Po publikacji eseju, szereg żydowskich autorów i akademików zaprotestowało, że interpretacja przez MacDonalda danych z książki Schatza jest nieuczciwa i tendencyjna. Wywiązała się długa i płomienna polemika (http://www.kevinmacdonald.net/
lieberman.html), w której MacDonald wielokrotnie domagał się materialnego dowodu, gdzie on sfałszował dane czy intencję konkretnych wypowiedzi Schatza.
Nikt satysfakcjonującego dowodu nie przedstawił. A Schatz, który nie zgadzał się z MacDonaldem, że był silny związek między żydowską społecznością w Polsce a komunistycznym rządem, tak w jednym przypadku sformułował swoje pretensje: „Przedmiotem tej książki nie jest zatem wcale stosunek żydowskiej populacji do komunistycznego rządu (nawiasem mówiąc – co za redukcjonistyczne podejście do rzeczywistości!), ale życiowe kariery konkretnego – i fascynującego – pokolenia komunistów”. Na co MacDonald odpowiada: „Nie mam problemu z przyznaniem, że życiowe kariery tych komunistów stanowią temat książki, ale, zwracam się raz jeszcze, proszę mi powiedzieć, gdzie jestem w błędzie, kiedy posiłkuję się cytatami z książki aby dowieść, że były silne związki między żydowską społecznością a komunistycznym rządem.”
Wydaje się, że uniwersalna kość niezgody leży tu w specyficznym widzeniu przez Schatza, i innych Żydów zaangażowanych w dyskusję z MacDonaldem, „pokolenia” żydowskich komunistów. Szereg tych żydowskich komunistów było zwyczajnymi mordercami niewinnych ludzi, nierzadko w masowym wymiarze, niezależnie, czy dokonywali tego własnymi rękami, czy byli „mordercami zza biurka”, jak Jakub Berman. Ale Schatz znajduje w „pokoleniu” również aspekt, według jego określenia, „fascynujący” [fascinating]. Zaś MacDonald, w swoim uparcie niezależnym oglądzie naukowca, nie wypełnia oczekiwań autorów-Żydów, by, przynajmniej w jakimś minimalnie pojednawczym sensie, emocjonalnie cieplej potraktować obiekt jego badań: komunistów Żydów.
W rezultacie, jak w licznych poprzednich takich konfrontacjach, MacDonald nie ustąpił z pozycji, której utrzymanie dyktowało mu jego naukowe sumienie, a jego przeciwnicy i adwersarze nie potrafili wykazać, gdzie jego obserwacje i wnioski są niezgodne z akademickimi standardami prawdy i fałszu. Ostatnie słowo MacDonalda w dyskusji brzmiało:
„Co tu jest rzeczywistym problemem, to czy istniał choćby cień racjonalności w powojennym polskim antysemityzmie jako rezultat konstytucji zainstalowanego rządu i roli szerszej żydowskiej społeczności w popieraniu go i obsadzaniu w nim stanowisk. Jak zawsze, należy wnieść standardowe zastrzeżenia, że od momentu ustalenia się frontu walki między obiema grupami, wyolbrzymianie a nawet fantazjowanie mogły zabarwiać sytuację. Ale moje zasadnicze stanowisko jest takie, że nie możemy po prostu przyjąć, że każdy wypadek antysemityzmu jest irracjonalny. Raczej powinniśmy przyjmować, że generalnie rzeczywiście mają miejsce konflikty interesów między grupami i że wybuchy intensywnej wrogości są złożoną obustronną grą fantazjowania i rzeczywistości. Oczywiście, jestem socjopsychologiem ewolucyjnym raczej, niż historykiem. Moje analizy oparte są na teorii tożsamości społecznej, której wielu historyków może nie znać. Zajmuje się ona przewidywaniem, jak i dlaczego różnice we względnej częstotliwości, z jaką członkowie wewnątrz i na zewnątrz grup angażują się w różnego rodzaju zachowania, są formowane przez umysł ludzki w zasadnicze charakterystyki całej grupy. Moim zamiarem było wyjaśnić, dlaczego antyżydowskie opinie wywoływały taki rezonans w tym okresie wśród Polaków, i ja myślę, że rzeczywiste żydowskie zachowanie jest tu częścią odpowiedzi”.

Tadeusz Korzeniewski

     

ZOB. RÓWNIEŻ:

oraz

 

Skip to content