1 lipca Irlandczycy przyjęli ustawę dopuszczającą od 2011 roku małżeństwa par homoseksualnych i przyjęto ją bez głosowania. Zakłada ona m.in. karę więzienia dla urzędników, którzy odmówią poprowadzenia ceremoni homoseksualnego ślubu.

Kara za odmówienie poprowadzenia ceremonii takiego ślubu może wynieść od 2 tysięcy funtów aż do sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Takie same kary grożą tym, którzy z uwagi na swoje sumienie odmówią wynajmu pomieszczeń, w których ceremonia taka mogłaby się odbyć.

Irlandzcy biskupi grzmią, iż przyjęte rozwiązanie jest niezgodne z prawem do wolności przekonań. W marcu biskupi wydali oświadczenie, w którym zarzucali projektowi ustawy pogwałcenie praw konstytucyjnych osób wierzących, w tym katolików, protestantów, muzułmanów i Żydów.

Politycy i lewicowe organizacje atakują jednak irlandzki kościół za „wtrącanie się do polityki”. Minister Sprawiedliwości Dermot Ahern powiedział w „Irish Times”, że religijne przekonania przesłaniają zbyt często „racjonalne rozumowanie” polityków. Lider Partii Zielonych  John Gormley stwierdził natomiast, że „dawno minęły czasy, gdy Kościół mógł się wtrącać w sprawy świeckiego państwa”.

Również działacz jednej z organizacji walczących o prawa homoseksualistów, Mark Kelly, powiedział, iż „katoliccy biskupi nie mają moralnego prawa, by potępiać ustawę o małżeństwach gejowskich”. Jednak środowiska homoseksualne narzekają, że ustawa nie pozwala im adoptować dzieci.

Jeszcze 10 lat temu żadna partia polityczna w Irlandii nie walczyła o „prawa homoseksualistów”. Dziś aż 84% Irlandczyków popiera „małżeństwa gejowskie”.

Ł.A/ LifeSiteNews