W wyniku osobistej interwencji izraelskich parlametarzystów, Moskwa zamknęła stronę internetową islamskiej organizacji Hamas, nadającej z serwera położonego na terenie Rosji.

Moskwa ugięła się pod presją rosyjskojęzycznych członków Knessetu, którzy tak bardzo dbają o deklarowaną wolność słowa, że wybrali się w celu zamknięcia strony internetowej ze specjalną podróżą do Rosji. Na początku lata br. szef grupy emisariuszy izraelskich, Robert Ilatov spotkał się z Aleksanderem Torshinem, przewodniczącym wyższej izby Parlamentu, Rady Federacji Rosyjskiej i członkiem Rosyjskiej Rady do Walki z Terroryzmem, na ręce którego złożył oficjalny wniosek o zamknięcie strony internetowej operującej przez firmę Data Force. Wniosek złożony przez członka Knessetu Roberta Ilatova – który „ma duże znajomości również z innymi wysokiej rangi osobistościami w Rosji” – został natychmiast rozpatrzony i po zaledwie po trzech dniach strona została zablokowana.

Prowadzona w języku arabskim strona internetowa Hamasu przedstawiała, jak twierdzi strona izraelska: „pro-terrorystyczny punkt widzenia”. Na miejscu zlikwidowanej strony internetowej pojawiła się informacja, że strona jest „tymczasowo zamknięta, ponieważ Syjoniści rozzłościli się”.