Aktualizacja strony została wstrzymana

Czy Tu-154 powinien wyglądać właśnie tak?

22 marca 2010 r. pod Moskwą rozbił się Tu-204 (model Tupolewa podobny do Tu-154). Przed upadkiem kilometr obok lotniska – w nocy i podczas mgły – samolot zahaczył o grubą sosnę i stracił skrzydło. Maszyna uderzyła o ziemię i przełamała się w kilku miejscach. Wszyscy… przeżyli.

Do wypadku doszło tuż przy porcie lotniczym Moskwa-Domodiewowo. Samolot rosyjskich linii Aviastar wracał z Egiptu po tym, jak zawiózł tam kilkudziesięciu rosyjskich turystów. Na pokładzie znajdowało się osiem osób: załoga i obsługa samolotu.

22 marca 2010 r. – o godz. 2:34 w nocy lokalnego czasu – Tu-204 uderzył o ziemię w lasku kilometr od pasa startowego. Panowała gęsta mgła, była noc. Przyczyny katastrofy nie są dotąd w pełni znane, gdyż śledztwo nadal trwa, a Rosjanie – jak zwykle – nie są skłonni do ujawniania takich faktów. Wiadomo jednak, że wykluczono eksplozję lub pożar na pokładzie; pewne jest też, że silniki maszyny pracowały do końca. Do informacji publicznej podano, że po zejściu poniżej wysokości 4 km w samolocie przestał działać autopilot i załoga musiała wykonywać lądowanie „ręczne”. Za przyczynę katastrofy wstępnie uznano „błąd ludzki”.

Co ciekawe – przed katastrofą Tu-204 zachowywał się podobnie do polskiego Tupolewa. Tracąc wysokość, ścinał drzewa, a w końcu – po uderzeniu w grubą sosnę – stracił duży fragment skrzydła. Upadł na „brzuch”, przełamując się w kilku miejscach. Osiem osób znajdujących się w samolocie przeżyło. Cztery z nich odniosły ciężkie obrażenia.

Między przebiegiem obu katastrof, a raczej jej „oficjalnymi” wersjami, jest jedna zasadnicza różnica – prezydencki Tu-154 po utracie części lewego skrzydła miał stracić siłę nośną, obrócić się do góry kołami i tak upaść. Potem, „szorując” słabszą od dolnej górną częścią konstrukcji, rozpaść się. Przypomnijmy jednak, że „Gazeta Polska” dotarła tydzień temu do mało znanego zdjęcia agencji Reutersa, na którym widać wyraźnie podwozie prezydenckiego tupolewa. Fragment maszyny leży co prawda kołami do góry, ale są one wraz z konstrukcją mocującą je do kadłuba całe w błocie z gliny, jaka znajduje się w miejscu katastrofy. Skoro samolot spadł kołami do góry, dlaczego są one w glinie? A nawet – jeśli przyjąć lansowaną przez Rosjan wersję o lądowaniu Tu-154 na „grzbiecie” – to czy po takim upadku (z kilku metrów, na minimalnej prędkości) szczątki wraku mogły być rozrzucone na przestrzeni 700-800 metrów, a blacha z poszycia kadłuba ulec rozerwaniu na drobne strzępy?

(Niektórym komentatorom przypominamy, że samolot, który rozbił się w Libii, po uderzeniu w ziemię eksplodował, dlatego rozmiar zniszczeń był porównywalny do katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. Pod Smoleńskiem – według Rosjan – żadnego wybuchu nie było)

(wg, Niezależna.pl)

Poniżej można zobaczyć film nakręcony po katastrofie. Widać na nim, że samolot nie został rozerwany na strzępy tak jak Tu-154 z Lechem Kaczyńskim.

Dla porównania – film z katastrofy pod Smoleńskiem:

(wg, Niezależna.pl)

 

Dane techniczne obu samolotów (za Wikipedią)

Tu-204
Napęd: 2 silniki turbowentylatorowe,
Rozpiętość: 42 m
Długość: 40 lub 46 m, zależnie od wersji
Szerokość kadłuba: 42 m
Wysokość: 13,88 m
Powierzchnia nośna: 184,20 m²
Masa własna: 59 ton
Masa startowa: 103 tony
Liczba miejsc: 210

Tu-154
Napęd: 3 silniki turbowentylatorowe 
Rozpiętość: 37,55 m
Długość: 47,9 m
Wysokość: 11,4 m
Powierzchnia nośna: 201,5 m²
Masa własna: 55 ton
Masa startowa: 102 tony
Liczba miejsc: 114-180

Za: niezalezna.pl | http://www.niezalezna.pl/article/show/id/34295

Skip to content