Aktualizacja strony została wstrzymana

W ostatnim roku przyjechało tylko kilka rodzin


Z dr. Robertem Wyszyńskim ze Związku Repatriantów Rzeczypospolitej rozmawia Jacek Dytkowski

Jakie regulacje prawne są najważniejsze, by sprawnie przeprowadzić przyjazd naszych rodaków-zesłańców?

– Obecny projekt to początek pewnej drogi, bo dopiero w komisjach sejmowych może on przyjąć swój ostateczny kształt. Ważne, żeby prace ruszyły w odpowiednim momencie i żeby ktoś się tym zainteresował. Najistotniejszą sprawą jest to, żeby nie powielać poprzednich rozwiązań, jak na przykład ustawa o repatriacji z 2000 roku. Do tej pory przez 20 lat sprowadzono z Kazachstanu tylko około 3 tys. ludzi – w sumie z różnych miejsc 5-6 tysięcy, natomiast w kolejce czekają kolejne 3 tysiące. Dla porównania – roczny kontyngent powracających z byłego ZSRS Niemców to 103 tysiące. W odniesieniu zatem do Polski całe przedsięwzięcie musi wziąć na swoje barki państwo, a przebieg przyjazdu powinien być określony w czasie. Przypomnę, że Baza Rodak, w ramach której odbywa się repatriacja, funkcjonuje już od 10 lat, a w ostatnim roku przyjechało tylko kilka rodzin.

Kto zbierze 100 tys. podpisów pod projektem ustawy, w sytuacji gdy zabrakło prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”?

– Mam nadzieję, że Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”, korzystając z pomocy innych środowisk, będzie kontynuowało tę inicjatywę. To jest straszne, że w katastrofie samolotu prezydenckiego 10 kwietnia zginęło wielu ludzi, a wśród nich także marszałek Maciej Płażyński. Inicjatywa obywatelskiego projektu ustawy repatriacyjnej stanęła w związku z tym w miejscu. Drugim podjętym przez niego przedsięwzięciem było ustawowe powołanie Muzeum Kresowego. W tym celu w lutym tego roku marszałek Płażyński zebrał w siedzibie „Wspólnoty Polskiej” w Pułtusku przedstawicieli stowarzyszeń kresowych. Na tym spotkaniu podjęto uchwałę o pracach nad społecznymi projektami dwóch ustaw: o repatriacji i o powołaniu Muzeum Kresowego. Mam nadzieję, że uda się jednak zebrać podpisy pod projektem ustawy o powrocie.

Liczę na środowiska kresowe i Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej. Jest również Związek Repatriantów Rzeczypospolitej, który może podjąć działania na rzecz tej ustawy. Istotne atuty do przeprowadzenia akcji są również po stronie SWP, które posiada 25 oddziałów terenowych.

Co jednak stanie się z drugim projektem ustawy sformułowanej podczas spotkania w Pułtusku? Czy pamięć o Kresach umrze bezpowrotnie? Czy projekt ustawy o Muzeum Kresowym znajdzie przychylność innych parlamentarzystów? Brakuje osoby, która całą duszą się tym zajmie. Chwała marszałkowi Płażyńskiemu, będącemu pierwszym politykiem, który ruszył z takimi inicjatywami na poziomie parlamentu. To rzecz niewyobrażalna, ale po ponad dwudziestu latach w końcu ktoś zlecił opracowanie takiej ustawy o powrocie.

Dziękuję za rozmowę.

Za: Nasz Dziennik, Czwartek, 13 maja 2010, Nr 110 (3736) | http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100513&typ=po&id=po16.txt | W ostatnim roku przyjechało tylko kilka rodzin

Skip to content