Bioetyk-skandalista, zwolennik zoofilii, aborcji oraz eutanazji osób starszych, chorych i upośledzonych został zaproszony przez uniwersytet w Łodzi jako gość mającego odbyć się w maju spotkania filozoficznego.
Singer to dziś na świecie autorytet liberalnej bioetyki. Ale gdy przyleciał do Izraela, mimo że jest z pochodzenia Żydem, nie został wpuszczony do kraju przez rodziców dzieci z zespołem Downa. Wyszli oni na płytę lotniska i z transparentami „Według ciebie nasze dzieci nie powinny żyć” nie pozwolili mu wyjść z samolotu. Podobna sytuacja miała miejsce w Niemczech. Trzy lata temu zaproszono go również do Polski i to na organizowany przez środowiska katolickie Zjazd Gnieźnieński. Tylko dzięki szybkiej reakcji mediów udało się odwołać to zaproszenie.
– Peter Singer może i jest jednym z najbardziej znanych współcześnie bioetyków, ale ktoś, kto publicznie rości sobie prawa do decydowania, kto może żyć, a kto nie, dyskwalifikuje się z debaty publicznej. Niektóre państwa uznały jego poglądy za na tyle kontrowersyjne, że odmówiono mu prawa do ich głoszenia. Polacy również mieli już do czynienia z eksperymentem selekcji ludzi i wiemy dobrze jakie to niesie za sobą konsekwencje. Nie pozwólmy więc powielać starych błędów – komentuje dr Tomasz Terlikowski dla Fronda.pl.
AJ