Aktualizacja strony została wstrzymana

Obyśmy nie spodleli sami…

Od paru lat pretekstem do judzenia Polaków na Rosjan staje się wystrzelanie (przez sowieckie NKWD) polskich jeńców wojennych w Katyniu. Szczególne zacietrzewienie w oskarżaniu Rosjan o tę zbrodnię wykazuje Rodzina Katyńska. Przewodzi jej Stefan Melak, którego żaden członek rodziny nie został w Katyniu zamordowany, co nie przeszkadza mu w kłamliwym oskarżaniu Rosjan o dokonanie tej i wielu innych zbrodni i domaganiu się nieustannego kajania się Rosjan przed całym światem za te zbrodnie. Stefan Melak wraz ze swymi kobietami z Rodziny Katyńskiej czyni to rzekomo w imię poszukiwania sprawiedliwości w osądzeniu winnych.

Beria

Prymas Tysiąclecia Stefan kard. Wyszyński w jednym ze swych kazań przestrzegał: „Obyśmy w poszukiwaniu sprawiedliwości za wszelką cenę nie spodleli sami. A można spodleć przez dochodzenie swego za wszelką cenę. Okazujmy raczej miłosierdzie, które przewyższa wszelką sprawiedliwość”.
Oby to memento dotarło w końcu do zacietrzewionych członkiń Rodziny Katyńskiej i by zrozumiały one, że są poddawane manipulacji ze strony osobników, którzy wcale nie kierują się chrześcijańską miłością a wręcz odwrotnie – celowo sieją pogańską nienawiść.

Warto zauważyć, że ani p. Melak ani inni „poszukiwacze sprawiedliwości” (za wszelką cenę) nie starają się dochodzić tej sprawiedliwości od Niemców czy Ukraińców, których zbrodnie dokonane na Polakach były o wiele straszniejsze niż mord katyński. W Katyniu, Miednoje i Ostaszkowie NKW-dziści wystrzelali ok. 21 tysięcy polskich jeńców wojennych: głównie podoficerów i oficerów rezerwy. Tymczasem Ukraińcy w latach 1943-1944 dokonali zbrodni ludobójstwa na cywilnej ludności polskiej tylko dlatego, że byli to Polacy. Mordów dokonywano przy tym w sposób bestialski i okrutny. Zabijano dzieci, kobiety i starców siekierami, nożami, drągami, palono żywcem całe rodziny. W taki sposób zamordowano ponad 120 tysięcy Polaków mieszkających na terenach dzisiejszej zachodniej Ukrainy. I dziwna rzecz: ani p. Melak, ani inni podobni mu „poszukiwacze sprawiedliwości” nie domagają się od Ukrainy ukarania zbrodniarzy UPA, ani tym bardziej wypłacenia rodzinom zamordowanych Polaków odszkodowań. P. Melak, tak gorliwy w oskarżaniu Rosjan, milczy jak zaklęty w sprawie zbrodni ukraińskiej. Jakoś nie próbuje zakładać Rodziny Kresowej, która by nieustannie demonstrowała przed Ambasadą Ukraińską domagając się od Ukraińców publicznego pokajania się za zbrodnię ludobójstwa dokonaną na Polakach. Nie organizuje też wyjazdów do miejsc masowych mordów, by modlić się za ofiary. Nie nazywa tych mordów ludobójstwem, mimo że to właśnie te mordy były ludobójstwem.
Podobnie rzecz ma się ze zbrodniami ludobójstwa jakich dopuścili się Niemcy podczas okupacji Polski w latach 1939-1945. O tych zbrodniach w ogóle przestało się w Polsce mówić. Jaki procent współczesnego pokolenia Polaków słyszał o wymordowaniu przez Niemców ponad 12 tysięcy Polaków (głównie Kaszubów) w lasach koło Piaśnicy. Niemcy mordowali tam nie wojskowych, lecz ludność cywilną przyznającą się do polskiego pochodzenia oraz członków i sympatyków polskiej organizacji „Gryf Pomorski”. Mordów dokonywali od września 1939 roku do kwietnia 1940 roku. Mordowano ludność cywilną podobnie jak na Ukrainie tylko dlatego, że byli to Polacy.

Dlaczego p. Melak i inni nie utworzyli dotąd Rodziny Piaśnickiej, nie stawiają w lasach piaśnickich symbolicznych grobów, nie organizują tam mszy i – co najważniejsze – nie domagają się sprawiedliwego ukarania morderców oraz wypłacenia przez Niemcy wysokich odszkodowań dla rodzin wymordowanych tam Kaszubów? Niemieccy okupanci w latach 1939-1940 wymordowali również kilkadziesiąt tysięcy Polaków w ramach tzw. Intelligenzaktion. Ofiarami w tym wypadku była polska inteligencja mordowana tylko dlatego, że była polską inteligencją. I wokół tej zbrodni niemieckiego ludobójstwa dokonanego na cywilnej polskiej inteligencji panuje zmowa milczenia. Dlaczego? Odpowiedź narzuca się sama: bo o dokonanie tych aktów ludobójstwa nie można oskarżyć Rosjan.

Niezwykłą aktywność w judzeniu Polaków na Rosjan w Radiu Maryja i TV Trwam wykazuje też wykładowca w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej dr Józef Szaniawski. Tak np. w dniu 5 marca 2010 w Radiu Maryja obłudnie „dowodził”, że to sami Rosjanie wprowadzili sobie komunizm w swym państwie i mordowali wyłącznie przedstawicieli innych narodów. Według p. Szaniawskiego to nie międzynarodówka komunistycznych zbirów przerzuconych do Rosji pod koniec I wojny światowej wywołała tu rewoltę obalając cara i mordując miliony Rosjan, ale mieliby to zrobić sami Rosjanie. Dr Szaniawski unika wymienienia tych zbrodniarzy z nazwiska. A byli to głównie Żydzi: Lenin, Bornstein (Trocki), Kaganowicz, Apfelbaum (Zinowjew), Rosenfeld (Kamieniew), Sobelsohn (Radek), Joffe; Łotysze (stanowiący osobistą ochronę Lenina) a także Polacy z mordercą setek tysięcy Rosjan Feliksem Dzierżyńskim, pierwszym szefem „czerezwyczajki” (poprzedniczki NKWD) na czele i wreszcie Gruzini: Josef Wissarionowicz Dżugaszwili (Stalin), Grigorij Ordżonikidze (kat południa Rosji), Ławrentij Beria (pomysłodawca wystrzelania polskich jeńców w Katyniu a pomysł ten zatwierdził jego rodak Stalin). Dlaczego p. Szaniawski nie wzywa zatem Gruzinów do kajania się za zbrodnię katyńską, skoro faktycznymi jej sprawcami są ci dwaj Gruzińscy zbrodniarze?

Ci wrogowie Rosjan i Rosji mordowali średnio rocznie około miliona Rosjan, głównie inteligencji rosyjskiej. Przez 70 lat trwania Związku Radzieckiego wymordowali miliony Rosjan. Tak więc to właśnie Rosja i Rosjanie byli największą ofiarą komunistycznej zbrodniczej szajki, która podbiła Rosję i zniewoliła Rosjan.

Ale o tych zbrodniarzach, faktycznych twórcach komunistycznego Związku Radzieckiego zbudowanego na gruzach Rosji, dr Szaniawski woli milczeć, bo to przeczyłoby jego kłamliwej tezie, że to Rosjanie zbudowali komunizm i mordowali innych. Kłamstwa p. Szaniawskiego służą w gruncie rzeczy wielkiemu kapitałowi żydowskiemu, który nie może pogodzić się z faktem, że Wladimir Putin odebrał żydowskim szulerom bogactwa Rosji nadane im przez Jelcyna. Odsunął od rosyjskich bogactw (złóż ropy, gazu, kopalni złota i diamentów) i przegonił z Rosji złodziei w rodzaju Bieriezowskiego, Chodorkowskiego, Gusińskiego, Jankielewicza, Rappaporta i wielu innych. Wywołało to rzecz jasna wściekłość żydowskich środowisk na całym świecie, także w Polsce. Stąd bierze się ogólnoświatowa nagonka na Putina i wszystkich Rosjan, bo nie pozwalają oni dać się okradać przez żydowskich szulerów. Tacy jak p. Szaniawski czy p. Melak biorą aktywny udział w tej antyrosyjskiej hucpie. Czy bezinteresownie? Niech to każdy sam oceni.

Wielka szkoda, że w tej nagonce na Rosjan i w sianiu do nich nienawiści bierze udział katolickie Radio Maryja i TV „Trwam”. Tak katolikom a zwłaszcza katolickim księżom postępować nie wolno, bo powinni oni kierować się miłością w stosunkach międzyludzkich a nie nienawiścią i chęcią zemsty i upokarzania Rosjan – bo to nie oni zadecydowali o losie polskich jeńców wojennych (decyzję podjęło dwóch Gruzinów Stalin i Beria, wówczas rządzących po dyktatorsku w ZSRR, który jako żywo z Rosją niewiele miał wspólnego). Dlatego, jeśli już, to należy żądać przeprosin za zbrodnię katyńską nie od Rosjan a od Gruzinów, których dwóch zbrodniczych rodaków: Stalin i Beria zadecydowało o wymordowaniu polskich jeńców wojennych.

Józef Michał Janowski

Autor był działaczem opozycji w PRL, członkiem Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROPCiO)

Za: Myśl Polska | http://sol.myslpolska.pl/2010/03/obysmy-nie-spodleli-sami%E2%80%A6/

Skip to content