Aktualizacja strony została wstrzymana

Moralitet Miszalskiego o realnej obecności szatana – Jan Bodakowski

Zacne wydawnictwo Dextra Józefa Jakubowskiego (znane z publikowania klasyki myśli wolnorynkowej) opublikowało powieść moralitet o realnej obecności szatana w współczesnej Polsce pióra (znanego z krytycznych pod adresem żydów publikacji na łamach Najwyższego Czasu) Mariana Muszalskiego pt „Kolekcja własna artysty”.

Narratorem powieści jest główny bohater dziennikarz i dramaturg żyjący w współczesnej Polsce. Zdaniem narratora współczesny świat zapomniał o istnieniu osobowego zła, wyparł je ze świadomości. By przywrócić współczesnym świadomość istnienia osobowego zła narrator pisze dramat.

Bohaterem dramatu jest pijany artysta malarz rozmawiający z Szatanem o metafizyce, życiu artysty i jego grzechach (artysta nakłonił zakochaną w nim kobietę do aborcji i zniszczył jej życie). Szatan w rozmowie deklaruje że współcześnie występuje wśród ludzi jako animator pop kultury. Pop kulturę wykorzystuje do psucia, deprawowania i niszczenia. Prócz pop kultury domeną szatana jest manipulowanie ludzkimi życiorysami i pisanie nową wersji historie. Artysta podczas rozmowy jest nakłaniany przez złego ducha do wystawienia swoich pornograficznych obrazów (które posłużą złu do demoralizowania ludzi). Artysta odrzuca złego ducha modlitwą „Ojcze Nasz”, rezygnuje z wystawy i kariery, niszczy swoje pornograficzne obrazy.

Po napisaniu dramatu narrator usiłował wydać swoją książkę, wydawcy dotychczas przyjaźni odrzucali z nienawiścią jego sztukę. Jak stwierdził jego znajomy reżyser „Czasy takie, że sztuka musi być lewicowa. Artysta musi być lewicowcem”. Zdaniem dyrektorów teatrów (do których narrator zwrócił się z propozycją wystawienia) sztuka okazała się być nie zdolna do bycia wystawioną (nie epatowała seksem, wulgaryzmami i przemocą, nie afirmowała homoseksualizmu, nie krytykowała dyskryminacji, nie była filosemicka, odstraszał swoją prawicowością i zakorzenieniem w ciemnogrodzie). Nie zdolność ta wynikała z tego że mecenas czyli władze (lokalne i państwowe) dawały pieniądze tylko na sztuki lewicowe.

Po zmianie ekipy rządzącej miastem (nowa ekipa obsadzała wszystkie posady w instytucjach kulturalnych w mieście i tworzyła nowe posady) nowy dyrektor teatru zainteresował się sztuką narratora. Nowy dyrektor erudyta zasugerował w trakcie bardzo długich spotkań daleko idące zmiany w tekście dramatu by nie było on tak jednoznaczny. Narrator idąc na ustępstwa czuł że w celu osiągnięcia sukcesu zaprzedaje się złu. Sztuki jednak nie wystawiono, nowy dyrektor okazał się za mało lewicowy dla autorytetów moralnych które wymogły jego usunięcie na nowym prezydencie miasta. Kolejnym dyrektorem teatru został pozbawiony talentu żyd związany z klerem. Dzięki znajomościom wyrobionym za czasów poprzednika żyda dyrektora narrator poznaje zdemoralizowane środowisko aktorów i nepotyzm w instytucjach kultury.

Przez kilka lat narrator starał się bezskutecznie o wystawienie swojej sztuki. Po kilku latach nowym mecenatem dla teatrów stała się Unia Europejska. Zabiegi teatrów o euro środki finansowali polscy podatnicy. Miszalski odsłania przed swoimi czytelnikami kulisy politycznego mecenatu w sztuce, transfery publicznych pieniędzy w III RP, uwłaszczanie się lokalnych familii we władzach samorządowych i instytucjach im podległych.

Niewystawienie sztuki narratora zostało wykorzystane w lokalnych rozgrywkach politycznych. Co wbrew narratorowi doprowadziło do tego że był on negatywnie postrzegany przez lokalny establishment. Plotki i wrzawa medialna zmusiły władze miejskie do zainteresowania się dramatem i zadecydowania o wystawieniu sztuki. Szum medialny doprowadził do tego że autor stał się popularny, wpędziło go to w alkoholizm. Stan upojenia alkoholowego nie pozwolił mu na podpisanie umowy niezbędnej do wystawienia sztuki (widać tu specyficzny motyw upojenia alkoholowego budzącego w współczesnym Polaku przyzwoitość).

Powieść Miszalskiego kończy się pobytem narratora w szpitalu psychiatrycznym gdzie poznaje on prawnika który po wyjściu z zakładu pozywa teatr który nie wystawił sztuki i sądy które nie chcą uznać zasadności pozwu.

Jan Bodakowski


Książkę można nabyć w wydawnictwie Dextra – http://www.dextra24.com/sklep/product_info.php?products_id=1282.

Za: ProPolonia | http://www.propolonia.pl/blog-read.php?bid=27&pid=2369

Skip to content