35-letni Amerykanin złamał sądowy zakaz „wystawiania córki na oddziaływanie jakiejkolwiek innej religii poza żydowską”. Wyrok ten zapadł po tym, jak ochrzcił dziecko w Kościele katolickim. Za zabranie trzyletniej córki na Mszę św. grozi mu teraz pół roku więzienia.
Joseph Reyes, 35-letni ojciec dziewczynki, jest w separacji z jej matką wyznającą judaizm. Zgodnie z wyrokiem sądu to głównie ona sprawuje opiekę nad dzieckiem. Matce nie podoba się, że ojciec podczas weekendowych widzeń z córką, zabiera ją do kościoła. Twierdzi, że uczęszczanie na katolickie nabożeństwa przyniesie dziecku „nieodwracalne szkody”.
Reyes – student prawa z Chicago i weteran wojny w Afganistanie – twierdzi, że nie ma zamiaru zaprzestać zabierania dziewczynki na Mszę. Przyznaje, że po ślubie w 2004 roku przeszedł na judaizm, ale tylko pod presją teściów, i nigdy nie deklarował, że dzieci wychowa w wierze żydowskiej.
Argumentuje, że nawet przed rozpadem małżeństwa w domu nie zachowywali zasad judaizmu – nie pilnowali koszerności ani nie przestrzegali szabatu. Nie protestował, kiedy żona posłała dziewczynkę do żydowskiego przedszkola, ale chciałby, żeby przynajmniej miała kontakt z obiema religiami.
Prawnik matki, która wniosła sprawę wizyt w kościele do sądu, twierdzi z kolei, że Reyes nigdy nie był oddanym chrześcijaninem a dziecko ochrzcił jedynie, by rozwścieczyć małżonkę. W tym też celu miał wysłać byłej żonie zdjęcia córki z chrztu. Jej żydowska rodzina twierdzi, że były zięć na Mszę Świętą., na którą zabrał dziewczynkę, specjalnie zaprosił dziennikarzy.
We wtorek mężczyznę postawiono w stan oskarżenia pod zarzutem zlekceważenia wcześniejszego nakazu sądowego. Grozi mu nawet pół roku pozbawienia wolności.
AJ/Telegraph.co.uk