Aktualizacja strony została wstrzymana

Żydzi nie chcą Jezusa – Aleksander Majewski

Kilka dni temu włoska prasa rozpisała się na temat fali krytyki, jaka spłynęła na JŚw. Benedykta XVI ze strony włoskich rabinów, którzy nie są usatysfakcjonowani ze zmiany, jaką Papież zaprowadził w Mszale trydenckim. Strona żydowska czuje się dotknięta m.in.. zachowaniem imienia Jezusa Chrystusa! Mogłoby się wydawać, że Kościół po II Soborze Watykańskim nie może stać się obiektem ataków wyznawców judaizmu.

Tym bardziej, po długim pontyfikacie Jana Pawła II, który upłynął pod znakiem rzekomego pojednania ze „starszymi braćmi w wierze”. Jak się jednak okazuje przeszkodą na drodze consensusu jest sam katolicyzm.

JŚw. Benedykt XVI, przez wielu uważany za papieża kontrrewolucji, postanowił wykonać w kierunku żydów gest, łagodzący ich obawy, co do „uwolnienia” Mszy trydenckiej i dlatego polecił zmienić tekst modlitwy na Wielki Piątek, znajdującej się w „przywróconym” niedawno Mszale. Z tekstu usunięto, uważane przez żydów za obraźliwe, słowa “zaślepiony lud” oraz fragment dotyczący ”wybawienia z ciemności”. Teraz modlitwa brzmi następująco: „Módlmy się także za żydów. Aby Bóg i Pan nasz oświecił ich serca, by uznali w Jezusie Chrystusie zbawiciela wszystkich ludzi.(…) Wszechmogący wieczny Boże, który chcesz, żeby wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy, spraw łaskawie, aby z wejściem wszystkich narodów do Twego Kościoła, cały Izrael został zbawiony.” Jak widać również sama modlitwa zmieniła swój charakter- nie jest już bowiem modlitwą o „nawrócenie żydów”, tylko modlitwą „za żydów”.

Obok promulgacji dokonanej w 1962 r. przez bł. Jana XXIII, który usunął słowa „perfidus” i „perfidia” i zmianami, jakie w wielkopiątkowej modlitwie zaprowadził Paweł VI (utrzymanymi zresztą w duchu soborowej deklaracji „Nostra aete”), promulgacja Benedykta XVI może być uznana za największe ustępstwo względem strony żydowskiej. Dziwi zatem nieustępliwość rabinów z Ricardo de Segninim na czele, którym to nie wystarcza.  Satysfakcjonujące byłoby dla nich, najlepiej pominięcie imienia Jezusa w tej modlitwie! Jak to wyrazili rabini: „Modlitwa o to, by żydzi poznali Chrystusa – jedynego zbawiciela, to krok wstecz o kilkadziesiąt lat”. Komentarz jest chyba zbędny…

Zamrożenie dialogu ekumenicznego przez stronę żydowską, zmusiło JEm. Ks. kard. Waltera Kaspera, odpowiedzialnego za dialog z judaizmem do tłumaczeń dlaczego    pozostawiono słowa odnoszące się do centralnej roli Jezusa Chrystusa (w tekście Wielkopiątkowej modlitwy – przyp. A. M.). Niemiecki kardynał podkreślał, że jest to zgodne z opracowanym w 2000 roku dokumentem „Dominus Iesus” o “jedyności i powszechności zbawczej Jezusa Chrystusa i Kościoła”. Kardynał tłumaczył się zupełnie tak, jakby mówienie o Zbawicielu było objęte cenzurą!

Jak donosi „La Repubblica”, złość żydów wywołała również audiencja generalna, podczas której JŚw. Benedykt XVI zwracając się do pielgrzymów z rodzinnej miejscowości Piusa IX, mówił o jego “nieustraszonej i odważnej służbie na rzecz Kościoła”. Dla żydów nie do przyjęcia jest kilka ciepłych słów o autorze „Syllabusa”, który jako błąd wskazał wolność religijną. Sprawa wydaje się poważna, skoro swoje trzy grosze wtrąciła Liga Przeciwko Zniesławieniu z Jerozolimy, która to nie przepuszcza żadnej okazji, aby wywęszyć jakieś przejawy „nietolerancji” czy „antysemityzmu”. No, a gloryfikacja Jezusa z Nazaretu czy wspomnienie głowy Kościoła rzymsko-katolickiego, to w istocie antysemityzm pierwszego stopnia!

To, że kolejni Papieże promulgowali Mszał św. Piusa V, nikogo nie dziwi. Korekty zaprowadzili m.in.: Klemens VIII (1604 r.), Urban VIII (1634 r.), Leon XIII (1897 r.), św. Pius X (1911 r.), Pius XII (1955 r.) i bł. Jan XXIII (1960 i 1962 r.). Jednak dopiero te ostatnie zmiany znacząco wpłynęły na charakter modlitwy za żydów. Bł. Jan XXIII, pionier aggiornamento usunął fragmenty, które miały rzekomo antysemicki charakter, aby zademonstrować akt dobrej woli w kierunku wyznawców judaizmu. Podobny ruch wykonał JŚw. Benedykt XVI, ale okazało się, że to już „starszym braciom w wierze” nie wystarcza. Czy jesteśmy zatem świadkami procesu, wobec którego, próby utrzymania status quo jawią się niemal jako „kontrrewolucja”?

Aleksander Majewski

Artykuł ukazał się w tygodniku “Najwyższy CZAS!” (23 lutego 2008 r.)

Za: eCzas

Skip to content