Aktualizacja strony została wstrzymana

Niesiołowski i banderowcy – Jan Engelgard

To zdumiewające zjawisko, ale kiedy tylko ktoś w Polsce odważy się zabrać głos w obronie suwerenności albo żądać oddania sprawiedliwości historycznej w odniesieniu do zagłady Polaków na Kresach – natychmiast jest atakowany za to, że za nim stoi… Moskwa. Podam dwa przykłady z dzisiaj.
W wypowiedzi dla TVN 24 Stefan Niesiołowski, pełen egalizacji, zaatakował o. Tadeusza Rydzyka za to, że ten jest przeciwny Traktatowi Reformującemu. Nie to jest jednak najważniejsze, ale argumentacja pana senatora – otóż ni mniej ni więcej, ale Niesiołowski sugeruje, że o. Rydzyk jest “przeciwny zakończeniu Jałty” oraz że działa na korzyść… Moskwy. “Nie twierdzę, że o. Rydzyk jest agentem Moskwy, ale działa jakby był jej agentem” – dodaje finezyjnie. Nie wiem na podstawie czego pan senator twierdzi, że zabierający nam suwerenność Traktat Reformujący ma być końcem Jałty, bo jest akurat odwrotnie. Jeśli Jałta pozbawiała nas suwerenności, to nie można Traktatu uznać za odejście od niej, lecz chyba za jej kontynuację! To jest chyba proste. Wątek Moskwy jest też charakterystyczny, bo pojawia się u nas często i ma za zadanie zamknąć dyskusję na ważne tematy.  Pan senator nie zauważył tylko swojej śmieszności, bo użył argumentu tak znienawidzonego przez siebie Jarosława Kaczyńskiego, który kilka la temu też oskarżał o. Rydzyka o to, że pewnie Radio Maryja to robota GRU, bo ma nadajniki na Uralu. Widać ta sztafeta idiotyzmu ciągle trwa.
Tego samego zabiegu często imają się też spadkobiercy OUN-UPA w Polsce. Kiedy tylko chcą uciąć dyskusję na temat ludobójstwa dokonanego przez tę organizację – natychmiast sięgają po moskiewski straszak. Oto jak Bogdan Huk, redaktor probanderowskiego “Naszego Słowa”, organu Związku Ukraińców w Polsce, przekonywał do swoich racji Jarosława Kalinowskiego, przewodniczącego komitetu obchodów 65. rocznicy zbrodni UPA na Wołyniu: “Działania z inspiracji Kresowego Ruchu Patriotycznego – formacji z niejasnym rodowodem i powiązaniami, stwarzają taką możliwość, że PSL wykonuje w polsko-ukraińskich stosunkach tą pracę, którą dotychczas nie mogła zrealizować dyplomacja i służby specjalne Federacji Rosyjskiej”. Tak oto, każde upominanie się o pamięć po zamordowanych to “robota Moskwy”. Ta sama argumentacja, co Niesiołowski, takie samo łajdactwo.
Niedawno PiS oskarżał Donalda Tuska o to, że “wycierał buty” Władimirowi Putinowi. Wtedy Niesiołowski bronił swojego szefa, teraz razem z banderowcami używa takich samych argumentów, tyle że pod innym adresem. Jest to chyba – przyznajmy – przejaw schizofrenii, i to nie tylko politycznej.

Jan Engelgard

Za: Blog oficjalny Jana Engelgarda, 12 marca 2008

 

Skip to content