Aktualizacja strony została wstrzymana

Czy organy kościelne wkrótce zamilkną? Kolejne nonsensy Unii Europejskiej

Stare organy w londyńskich kościołach są zagrożone. Tym razem jednak nie brak pieniędzy na ich odnowienie jest troską architektów, władz miejskich czy kościelnych. Obecne zagrożenie nadeszło bowiem bezpośrednio z… biurokracji Unii Europejskiej.

Organy z katedry św. Pawła w Londynie, katedry Worcester, St. Albans Abbey czy Birmigham Town Hall jako pierwsze mogą już niedługo zamilknąć. Będące w naprawie organy, jak na przykład organy salisburskiej katedry właśnie rozebrane na części w specjalistycznym zakładzie w Durham, mogą nie uzyskać pozwolenia na ich złożenie i zainstalowanie, bowiem Dyrektywy Unii Europejskiej (EU Directive 2002 95/EC RoHS i EU Directive 2002 96/EC WEEE) zabraniają instalowania urządzeń elektrycznych, w których zawartość ołowiu przekracza 0.1 procenta, natomiast w organach zawartość ta wynosi często ponad 50 procent. Chociaż organy są urządzeniami mechanicznymi, klasyfikowane są jako elektryczne, ze względu na zainstalowane w nich silniki elektryczne służące do napędu dmuchaw. Brytyjskie Ministerstwo Handlu i Przemysłu doradza, aby „dostosować się do wymagań unijnych”, zaś parlametarzyści brytyjscy, jak na przykład Tony Baldry, naciskają na władze brytyjskie i próbują przekonać urzędników brukselskich do zmiany przepisów i wprowadzenie wyjątków. Ołów w historycznych, niekiedy i przeszło tysiącletnich organach nadaje im niezasąpione brzmienie.

Dyrektywy unijne zamierzają również „zminimalizować niebezpieczne odpady”, co może doprowadzić do tego, że nie będzie można prowadzić prac restauracyjnych nad organami i znajdą się one na wysypiskach śmieci jako „niebezpieczne produkty”. Według Dyrektyw, tylko proste prace konserwacyjne, nie wymagające rozbiórki i modyfikacji organów będą dozwolone. Około 800 pracowników przeszło 70 zakładów brytyjskich specjalizujących się w konserwacji organów, boi się utraty pracy.

W liście do brytyjskich organistów, Katherine Venning, przewodnicząca Brytyjskiego Instytutu Budowy Organów powiedziała, że: „Nad horyzontem zawisły czarne chmury. A wcale nie chodzi tu o problem bezpieczeństwa: fachowcy produkujący organy dożywali późnych lat, bez jakichkolwiek znanych nam skutków ubocznych. Natomiast używanie stopu cyny i ołowiu jest niezbędne; nie znamy żadnego substytutu dającego porównywalne wyniki. Organy rurowe mają wieczną trwałość i nie stanowią żadnego zagrożenia dla środowiska.”
Przewodnicząca wyraża zarazem nadzieję, że uzyskanie specjalnych wyjątków w przepisach unijnych będzie możliwe.

 

KOMENTARZ BIBUŁY: Nie słyszeliśmy aby polscy posłowie do Europarlamentu naciskali na aparat Unii Socjalistycznej i by robili coś w tym kierunku. Ciekawe czy wiedzą cokolwiek o tym niebezpieczeństwie, niebezpieczeństwie zamilknięcia również i polskich organów? Chętnie zapoznamy się z pracami polskich eurodeputowanych nad tym zagadnieniem. Prosimy o uwagi.

Skip to content