Aktualizacja strony została wstrzymana

„Łapanki” na Polaków czyli Niemcy „przesuwają” granicę!?

Od ponad miesiąca jesteśmy w strefie Schengen, ale na niemieckiej granicy, której formalnie już nie ma, Niemcy wciąż poddają polskie samochody poniżającym kontrolom. Kierowcy mówią wręcz o łapankach.

Sprawa trafiła już nawet do Parlamentu Europejskiego. Jednak, przy dużej akceptacji ze strony mieszkańców Niemiec, niemieckie służby odnoszą się do Polaków jak do obywateli Unii Europejskiej II kategorii. Polacy traktowani na granicy jak przestępcy nie kryją irytacji.

Kilka dni temu byliśmy w Czechach. Przejechaliśmy granicę i już. A tu pytania: gdzie, po co, otwieranie bagażnika.
W kółko te same pytania, alkohol, papierosy, po co jadę. Jak była granica, pokazywało się paszport i koniec, a teraz na Polaków urządzają prawdziwe łapanki.

Obywatelom Niemiec się to… podoba. Choć dzięki wejściu Polski do Schengen bez przeszkód kupują sobie u nas znacznie tańsze papierosy.

Tak właśnie należy robić, bo znacznie wzrosła liczba kradzieży w Goerlitz. Najlepiej w ogóle zamknąć na powrót granicę.

Burmistrz Zgorzelca Rafał Gronicz stara się Niemców tłumaczyć. Jego zdaniem, to takie działania na pokaz, by uspokoić własnych obywateli. Starosta zgorzelecki Piotr Woroniak kontroli doświadczył na własnej skórze, ma więc nieco inne zdanie.

Upokarzające. To ewidentne sugerowanie, że każdy Polak to potencjalny złodziej.

Rzeczywiście, niemieckie służby chcą się wykazać. Podejmują więc absurdalne, krzywdzące działania na chybił trafił. Na forum Parlamentu Europejskiego kilkakrotnie protestował przeciw temu Konrad Szymański (PiS).

Przypadkowym osobom stawia się zarzuty przemytu nielegalnych imigrantów. Przetrzymuje się ich po kilka godzin w komisariacie jak zwykłych kryminalistów. Taksówkarzom, wbrew prawu, każe się sprawdzać dokumenty pasażerów, a samochody z polską rejestracją poddawane są parogodzinnym kontrolom.

O wyjaśnienia poprosiła stronę niemiecką również polska Straż Graniczna. Niemcy odpowiedzieli, że są to wewnętrzne wytyczne, które zapadły na poziomie landu w związku z falą przestępczości w Goerlitz.Wzmożone kontrole maja potrwać do 10 lutego. Zarządzono je, gdyż od 21 grudnia w Goerlitz skradziono… 13 samochodów. Dlatego poniża się na granicy wszystkich Polaków.Samorządowcy są rozgoryczeni i podkreślają, że nie o takie Schengen chodziło. Jednak strona polska nie planuje działań odwetowych. Chcemy pokazać, kto ideę Schengen rozumie właściwie.Każda dyskusja, jaka toczy się na Pardonie o Niemcach, pokazuje jak delikatna to kwestia. Jednak nie pokonamy naszych stereotypów na temat Niemców, jeśli oni będą pieczołowicie hodować własne. Trudno bowiem wytłumaczyć decyzję, by za kradzież 13 aut karać upokarzającym traktowaniem cały naród. W dodatku w sposób jakże symboliczny – tuż po oficjalnym zniknięciu granicy między nami a Zachodem.

W takich chwilach trudno nie przyznać racji eurosceptykom. Unia to dużo wzniosłego gadania, i odwieczne stereotypy, które świetnie się mają pod cienką warstwą farby.Po hucznych i pompatycznych uroczystościach, z szampanem i piłowaniem szlabanów, nadeszły szare dni. Które jak zwykle dowodzą, że piękne słowa nie zmieniają ani ludzi, ani rzeczywistości.

Magda Hartman

Za: pardon.pl – Skandal: niemieckie łapanki na Polaków! – Piątek [ 8.02.2008, 7:49]

 

„Łapanki” na Polaków II: szwedzkie przejścia

W piątek dowiedzieliśmy się o fikcji po zniesieniu granic między Polską a Niemcami. Nie tylko na tej „granicy” nie jest różowo.

Nasz czytelnik przysłał nam taki obrazek ze skandynawskiej północy:

Na przejściu promowym w Karlskronie (Szwecja) jest dokładnie tak samo [jak w piątkowym tekście – red.]. Wywiad (tylko dla polskich aut, inne przejeżdżają). „Po co?”, „na jak długo?”, „do kogo?” i przegląd bagażnika.

A jak ci w czasie wywiadu powieka mrugnie to na kanał. I żeby pokazać kto tu rządzi, każą czekać nawet kilka godzin zanim zaczną przeszukiwać auto. Co ciekawe, pasażerowie piesi po prostu wychodzą przez rękaw i tyle …

Nie wiem, czy robić z tego aferę, ale to rzeczywiście trochę irytujące.

Za: pardon.pl – „Łapanki” na Polaków II: szwedzkie przejścia – Sobota [ 9.02.2008, 15:23]

 

„Łapanki” na Polaków III: Niemcy „przesuwają” granicę!?

Po naszych artykułach o fikcyjnym zniesieniu granic dla Polaków w UE pojawiają się kolejne doniesienia czytelników. Dziś mamy m.in. historyjkę o tym, jak to niemieckie służby graniczne zapuszczają się na terytorium Polski.

Jak już pisaliśmy, pokazowe kontrole polskich aut urządzają Niemcy i Szwedzi. Dziś jeszcze pikantniejsza rzecz o Niemcach. Nasz czytelnik pisze:

Niemieccy celnicy zatrzymują i kierują do kontroli samochody z polskimi rejestracjami na terytorium Polski. Działo się to 02.02 2008 na przejściu w Kołbaskowie co najmniej 600 metrów od granicy państwa. Dobrze idą – pół kilometra co miesiąc.

Na Polaków baczniejszą uwagę zwraca się zresztą wszędzie. Relacja kolejnego czytelnika:

Niedawno wracałem z Włoch do Polski. W trakcie podróży pociągiem, na połączeniu Milan – Amsterdam dwukrotnie przez pociąg przechodziła kontrola celna (pierwsza po przekroczeniu granicy z Austrią, druga z Niemcami). W wagonie byłem jedynym Polakiem, było jeszcze kilku Włochów, Holendrów i Niemców, którzy po okazaniu paszportów nie byli kontrolowani.

Celnicy (za pierwszym jak i za drugim podejściem), po tym jak zobaczyli, że jestem Polakiem, byli wniebowzięci. Zaczęli sprawdzać mi wszystkie dokumenty, każde pudełeczko, każdą kieszonkę, wszystko obwąchiwali, ogólnie cały bagaż przewrócili do góry nogami, nie mówiąc już o pytaniach, skąd jadę, po co tam byłem, gdzie i po co jadę.

W Skandynawii nie jest lepiej. Niby jesteśmy w Schengen, ale stare nawyki pozostały:

Kiedy wracałem gdzieś w połowie stycznia z Helsinek do Warszawy, zapytałem na lotnisku, którędy mam się kierować do bramki 31C. Celnik odpowiedział tylko wulgarnie: Ticket! W porządku, podałem bilet i paszport, po czym zaczęło się wypytywanie, po co byłem w Finlandii, jak długo i co robiłem. Dopiero po chwili głębszego bezsensownego zastanowienia powiedział OK. A miało to miejsce na lotnisku Vantaa.

I Skandynawia lądowa:

Na granicy szwedzko-norweskiej jest tak samo. Bez sprawdzania przejeżdżają dosłownie wszyscy z wyjątkiem polskich aut. Np. nasi sąsiedzi Czesi słyszą od strażników słowa: miłej podróży. Polacy: zapraszam do hangaru po prawej. Kluczyki proszę zostawić w samochodzie i udać się z nami.

Kiedy wreszcie Unia zauważy, że już w niej jesteśmy i zacznie traktować nas jak swoich pełnoprawnych obywateli? Bo na razie wciąż jesteśmy biedniejszymi sąsiadami, którym trzeba patrzeć na ręce, żeby nic nie wynieśli. Jak długo jeszcze?

Za: „Łapanki” na Polaków III: Niemcy „przesuwają” granicę!? – Niedziela [10.02.2008, 15:05]

Skip to content