Aktualizacja strony została wstrzymana

Przygoda w Caritasie – Iwo Cyprian Pogonowski

Caritas działa jako organizacja charytatywna w parafiach katolickich w USA i opiera się głównie na ochotniczej pracy kilku parafian. Moja żona, co tydzień uczestniczy w zebraniach Caritas’u i stara się n.p. o darmowe lub zniżkowe bilety autobusowe dla biednych, których w obecnych czasach kryzysu w USA jest coraz więcej. Po wieczorowym zebraniu 2go lutego, 2008, moja żona nie mogła wyjechać z parkingu przykościelnego, ponieważ samochód jej był zablokowany przez inny samochód kogoś, kto wychodził z kościoła dopiero za 15 minut.

Trzeba było czekać w po ciemku i znajoma z Caritasu zatrzymała się, żeby moja żona czuła się bezpieczniej. Znajoma ta jest feministką, Polką z pochodzenia, ale wyszła za mąż za Żyda, który nawrócił się i nieraz chodzi z nią do kościoła. Niemniej jej krewni Polacy nie okazali zadowolenia z tego małżeństwa, ponieważ stale są narażeni na anty-polską propagandę żydowskiego ruchu roszczeniowego i na tym tle doszło między nimi do nieprzyjemnych dyskusji opartych o takie książki jak „Malowany Ptak” Jerzego Konińskiego i „Sąsiedzi” J.T. Grosa.

Rozmowa mojej żony z jej znajomą na parkingu zaczęła się przyjaźnie, ale po chwili znajoma ta zobaczyła na samochodzie żony nalepkę „Ron Paul,” która oznacza, że moja żona popiera kandydaturę doktora Ron’a Paul’a, kandydata na prezydenta USA, który jest przeciwny pacyfikacji Iraku i Afganistanu, oraz żąda przestrzegania przepisów konstytucji USA, które pacyfikacja ta narusza.

(Na marginesie dodam, że według doktora Ron’a Paul’a, konstytucja USA jest naruszana przez utrzymywanie 800 zagranicznych baz wojskowych przez Pentagon i nawołuje on do działania zgodnie z konstytucją. Tymczasem rząd George’a Bush’a bezprawnie łamie prawa obywatelskie Amerykanów, jak też „uzasadnia” stosowanie tortur, czym narusza konwencje genewskie i prawa USA.)

 Znajoma żony powiedziała, że ona popiera Hilary Clinton i chciałaby żonie mojej wytłumaczyć, żeby zmieniła zdanie i poparła jej kandydatkę na prezydenta. Żona moja powiedziała na to, że nie poprze senatorki Clinton, ponieważ ta ostania popiera żydowski ruch roszczeniowy, który bezprawnie chce wymusić z Polski miliardy dolarów.

W odpowiedzi znajoma ta bardzo się rozgniewała i powiedziała, że porównanie ilości Żydów w Polsce przed wojną i obecnie, samo mówi za siebie, oraz że według niej różnica ta oznacza, że Polacy dokonali masowych mordów na Żydach, żeby do tego stanu rzeczy doprowadzić. Następnie pani ta zarzuciła Polakom, że chcieliby traktować Żydów jak „robactwo.”

Najwyraźniej przekonana przez propagandę żydowskiego ruchu roszczeniowego, pani ta nie dała sobie wytłumaczyć, że Niemcy, a nie Polacy, dokonali ludobójstwa Żydów w Polsce i że zamordowali miliony Polaków w tym samym czasie. Natomiast znana jest nienawiść i pogarda, z jaką w literaturze żydowskiej, opisywani są chłopi europejscy tradycyjnie wyzyskiwani przez Żydów.

Po kilku minutach zjawił się właściciel blokującego samochodu, grzeczny Wietnamczyk, który przepraszał i powiedział, że myślał, że zdąży na czas i nie spowoduje czekania na niego. Żona moja rozstała się chłodno ze swoją znajomą z Caritas’u i wróciła zbulwersowana do domu i opowiedziała mi o swojej nieprzyjemnej rozmowie z dotąd przyjazną jej osobą.

Świadomość Amerykanów jest kształtowana za pomocą obowiązkowych lekcji o zagładzie Żydów w czasie Drugiej Wojny Światowej. Tragedia Żydów jest przedstawiana jako najważniejsze zdarzenie dwudziestego wieku. Pomija się fakt, że wiek dwudziesty jest nazywany „wiekiem śmierci” w całej historii ludzkości, ponieważ w wieku tym, w masowych mordach, zamordowano ponad dwieście milionów ludzi. Według udokumentowanych zestawień na przykład Milton’a Leitenberg’a z „Center for International Security,” było dwieście dwanaście milionów ofiar masowych mordów w czasie dwudziestego wieku.

Nasuwa się więc pytanie, dlaczego tragedia żydowska, stanowiąca niecałe trzy procent tragedii ogólnoludzkiej, ma być traktowana jako najważniejsza, a reszta ofiar nawet nie jest wspominana w programie lekcji o tragedii Żydów? Naturalnie według Talmudu nie-Żydzi są uważani za „pod-ludzi,” w porównaniu z Żydami, ale jest rzeczą dziwną, żeby szkoły w USA propagowały tego rodzaju poglądy.

Obawiam się, że niestety w wielu innych krajach włącznie z Polską, straty murzynów, Chińczyków, jak też Rosjan i Ukraińców traktowane są przez wielu, jako mniej ważne niż straty Żydów. Ludzie nie pamiętają, jak w czasie kolektywizacji Związku Sowieckiego Lazar Kaganowich, przy pomocy Żydów z sowieckiego aparatu terroru, używał głodu jako broni i zamordował dwukrotnie więcej chłopów, w latach 1930tych, niż Hitler zabił Żydów, dziesięć lat później.

Twórczość pisarzy ubiegających się o bardzo lukratywne poparcie żydowskiego ruchu roszczeniowego, szerzy się na świecie i na przykład J.T.Gross dorobił się wielkiej fortuny i promocji z profesora socjologii na profesora historii na Priceton University. Ma on również wysokie stanowisko w Fundacji Batorego, finansowanej przez George’a Soros’a i jemu podobnych Żydów. Sekretem powodzenia antypolskiej twórczości Gross’a i Kosińskiego, jest poparcie żydowskiego ruchu roszczeniowego za pomocą sprytnego stwarzania przez nich fałszywej wersji historii.

Taka twórczość w USA nazywa się dominowaniem tematu za pomocą tworzenia własnej wersji opowiadania o czymś, czyli własnego „narrative,” który niby daje kompletne i obiektywne sprawozdanie i w ten sposób ma dominować dany temat, nawet, jeżeli ktoś będzie wytykał mu kłamstwa lub nieścisłości. Sposób obrony prawdy polega na rozpowszechnianiu niezależnej relacji dotyczącej n.p. Jedwabnego i przedstawianiu takich zdarzeń w prawdziwej perspektywie historycznej. Niestety nieproporcjonalnie wielka ilość literatury w duchu żydowskiego ruchu roszczeniowego dominuje lekturę na tematy tragedii dwudziestego wieku.
.
Iwo Cyprian Pogonowski

 

Skip to content