Niestety, ale to nie tylko w UE chcą się pozbyć krzyży. Tutaj w USA, gdzie ludzie ciągle chodzą do kościołów i w ankietach podają, że wierzą w Boga, trwa nieustanna akcja usuwania symboli chrześcijańskich z miejsc publicznych.
Już nawet choinka staje się powoli nieporawnym politycznie symbolem, nie mówiąc już o słowach Merry Christmas, które zastąpiono Happy Holiday. Boss składa nam łączne życenia z okazji Świąt (w domyśle Bożego Narodzenia), Hannuki i Kwanzy, chociaż sam jest irlandzkim katolikiem i nie spotkałem tutaj nikogo wierzącego w jakąś Kwanze, chciaż jest trochę Żydów [nie wspominam o ukrytych] i to głównie chyba chodzi o to, aby nie urazić ich uczuć. A oni stają się coraz bardziej bezczelni.
Niedawno pisałem o żydzie komiku, który w show telewizyjnym HBO sikał na obraz Jezusa.
Ostatnio słyszałem, że nawet dźwięk dzwonów z wieży kościelnej drażni „niektórych” i sąd zakazał używania dzwonów.
Mieszkam w Nowym Jorku niedaleko dzielnicy ortodoksyjnych Żydów Williamsburgu i w każdy piątek słyszę dźwięk syren, zapowiadający szabas. Jakoś dotychczas nikt nie zakazał im tego, chociaż przyjezdni mogą pomyśleć, że to jakiś pożar, wypadek czy inna katastrofa a może… ostrzegają nas w ten sposób, że nadchodzi dla nas jakiś koniec?
Stan Sas