Aktualizacja strony została wstrzymana

Przemysł Holokaustu domaga się dodatkowych rent i wysłał Netanjahu do Niemiec


Izrael zarzuca niemieckim firmom ubezpieczeniowym niewywiązywanie się z zobowiązań wobec Żydów – obywateli RFN, ani z obietnic samej kanclerz Angeli Merkel. Chodzi o lekceważenie wyroku Federalnego Sądu Socjalnego w Kassel, który orzekł, że za pracę na rzecz III Rzeszy świadczonej przez osoby więzione w gettach w czasie II wojny światowej należy się niemiecka emerytura.

Według hamburskiego tygodnika „Der Spiegel” – izraelski rząd (do którego trafiły skargi żydowskich obywateli), widząc niechęć niemieckich urzędników do przyznawania byłym więźniom gett dodatkowych świadczeń socjalnych oraz bezczynność niemieckiego rządu, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i zamierza postawić problem na szczeblu międzyrządowym. Jako że około jedna druga wszystkich ubiegających się o taką rentę to obywatele Izraela, premier Benjamin Netanjahu uznał, że ma obowiązek zaangażować się osobiście w rozwiązanie problemu. Dlatego dziś, podczas oficjalnej wizyty w Berlinie będzie na ten temat rozmawiał z Angelą Merkel.
Federalny Sąd Socjalny w Kassel (Bundessozialgericht BSG) rozstrzygnął, że w zasadzie wszystkim Żydom pracującym podczas wojny w zorganizowanych przez Niemców gettach przysługują takie same świadczenia uznaniowe z tytułu pracy. Wyrok ten był konsekwencją ustawy Bundestagu z 2002 roku przyznającej więźniom gett prawo do emerytury za świadczoną wówczas pracę. Ustawa, którą Bundestag uchwalił wtedy jednomyślnie, miała wypełnić lukę w kwestii świadczeń rentowych dla tych, którzy do tej pory nie znaleźli się w żadnej grupie odszkodowawczej ani wśród pracowników przymusowych, ani dobrowolnych. Zdaniem większości byłych żydowskich więźniów gett, niemieccy urzędnicy do tej pory nie traktują Żydów zgodnie z wyrokiem sądu BSG, nagminnie odrzucają bowiem wnioski większości z nich o dodatki do rent. Federalne Ubezpieczenie Rentowo-Emerytalne zakwestionowało ponad 90 procent z 70 tysięcy wniosków. Urzędy zażądały dostarczenia dokumentów, co jest prawie nierealne. Od osób starających się o emeryturę na mocy ustawy wymagano np. udowodnienia, że świadczyły pracę dobrowolnie, co ze względu na brak jakichkolwiek dokumentów jest możliwe bardzo rzadko. Ponadto, odrzucane są wnioski w przypadkach, kiedy Żydzi otrzymywali za pracę żywność i ubrania. Ubezpieczalnie traktują to jako pracę przymusową, a z tego tytułu nie należy się emerytura, ale odszkodowanie wypłacane przez Fundację „Pamięć, Odpowiedzialność, Przyszłość”. Federalny Sąd Socjalny w Kassel 2 czerwca br. zdecydował, że za każdą pracę (także tę za żywność i ubranie) świadczoną na rzecz III Rzeszy przez osoby więzione w gettach w czasie II wojny światowej należy się emerytura w RFN. Sędziowie uznali, że cały system przyznawania rent musi zostać zdecydowanie uproszczony, a ewentualne kwoty i rodzaj jakiegokolwiek otrzymywanego w getcie wynagrodzenia (nawet materialnego) nie może mieć wpływu na decyzję o przyznaniu renty.
Centralna Rada Żydów w Niemczech od dawna protestuje przeciwko utrudnianiu byłym więźniom gett dostępu do dodatkowych świadczeń, czego dowodem są chociażby bardzo skomplikowane pytania zawarte we wniosku o dodatkową rentę.

Waldemar Maszewski, Hamburg

Za: Nasz Dziennik, Poniedziałek, 30 listopada 2009, Nr 280 (3601) | http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091130&typ=sw&id=sw13.txt | Netanjahu przyjeżdża po emerytury

Skip to content