„Izraelska firma buduje w Kijowie kompleks luksusowych budynków mieszkalnych, wzorując się na stylu modnym na przedmieściach Tel Awiwu” – stwierdza z dumą żydowski portal The Jewish Community Online.
Firma deweloperska Seven Hills, będąca własnością izraelskiego miliardera Benny Steinmetz, jest w czasie tzw. kryzysu finansowo-gospodarczego jedyną zagraniczą firmą kontynuującą budowę w Kijowie. W centrum miasta, na kijowskim odpowiedniku „Park Avenue”, kończony jest właśnie pierwszy z dwóch 24-piętrowych wieżowców. W grudniu br. wprowadzą się pierwsi lokatorzy, którym tzw. kryzys nie jest straszny: za apartament 1-sypialniowy musieli zapłacić 127 tysięcy dolarów, a za 4-sypialniowy 492 tysiące dolarów.
Wokół i w samym kompleksie apartamentowym wybudowany zostanie m.in. supermarket, bank, apteka, salony piękności, restauracja, bar, fitness-club, pływalnia oraz powstaną liczne biura.
Deweloper obiecuje wysoki standard, a przy budowaniu, jak określa, „małego Tel Awiwu w Kijowie”, chlubi się zastosowaniem niemal wyłącznie izraelskich produktów: wzmocnione drzwi pochodzą z izraelskiej firmy Mult&Lock, system przecipożarowy – z firmy Netafim, nawet hermetycznie zamykany system zsypów do śmieci jest produkcji izraelskiej. „Naszym celem jest zastosowanie standardów takich samych jak w Londynie czy w Pradze, czy gdziekolwiek. Nie ma powodu aby nasz ukraiński klient miał otrzymać mniej.” – stwierdza 33-letni Arie Schwartz, szef firmy na Ukrainie.
O jakich to klientach mowa, można się tylko domyślać, a żydowski portal internetowy dopowiada tylko, że pomimo tzw. kryzysu, aż 88% apartamentów zostało już wykupionych, „niektóre przez Izraelczyków mieszkających w Kijowie.”
Firma deweloperska Seven Hills należy do jeszcze większej, międzynarodowej grupy deweloperskiej Scorpio Real Estate Ltd, z siedzibą w Herzlija, która „inwestuje” w wielu krajach Europy Środkowej i Wschodniej oraz na Wyspach Kanaryjskich. 50-letni Benny Steinmetz, właściciel Seven Hills i Scorpio Real Estate, należy do grupy najbogatszych ludzi na świecie, z majątkiem szacowanym na prawie 2 miliardy dolarów. Oprócz zajmowania się tzw. deweloperstwem i handlem nieruchomościami, jest także szefem firmy jubilerskiej Steinmetz Diamond Group, największego dostawcy diamentów dla giganta jubilerskiego, firmy De Beers. Posiada kopalnie dialmentów, m.in w Kongo, Sierra Leone i Zambii. Prospekty firmy niestety nie podają stawek płaconych pracownikom kopalń.