Aktualizacja strony została wstrzymana

Agencja dla zoofili bezkarnie działa w stolicy

Agencja towarzyska w centrum Warszawy oferująca swoim klientom seks ze zwierzętami – to nie scenariusz filmu grozy, tylko rzeczywistość.

Taki przybytek odkryli w ostatnich dniach miłośnicy zwierząt zrzeszeni na jednym z internetowych forów.

Przypadki seksualnego wykorzystywania zwierząt są w Polsce codziennością, a amatorzy takiej „zabawy” wymieniają się doświadczeniami w  internecie. Nie kryją się, bo prawo w Polsce nie przewiduje wysokich kar za zoofilię.

„Oferuję na sprzedaż szczenięta jak i odchowane dalmatyńczyki (…), z którymi nie będzie problemu jeśli chodzi o animal-seks” – takie ogłoszenie znaleźliśmy w sieci. Jest też mnóstwo innych – najwięcej takich, w których zoofile szukają partnerów do wspólnych zabaw.

Mogą to robić, bo polskie prawo jest bezsilne wobec takich praktyk. Źeby ukarać zoofila, trzeba udowodnić, że zwierzęciu stała się krzywda. Mogą to ocenić biegli – ci jednak takimi sprawami nie chcą się zajmować. Sprawy kończą się najczęściej grzywną za nieobyczajne zachowanie.

Nielegalne jest rozpowszechnianie zdjęć pornograficznych ze zwierzętami, ale zoofile i z tym sobie radzą – wymieniają się takimi materiałami, przesyłając je z jednej skrzynki mejlowej do drugiej. To już, inaczej niż w przypadku materiałów pedofilskich, przestępstwem nie jest.
Wykorzystane seksualnie zwierzęta, głównie psy, czasem trafiają do schronisk. Tak było na przykład z ośmioletnią suczką Emi, która zmaltretowana trafiła do schroniska pod Grodziskiem Mazowieckim.

– Udało się ją uratować, teraz ma nowych właścicieli – mówi Katarzyna Śliwa ze schroniska. Zwyrodnialec, który znęcał się nad Emi, dostał 500 zł grzywny.

Filip Barche, działacz na  rzecz ochrony zwierząt przez kilka tygodni podawał się za zoofila i przez internet zbierał dane takich osób. Znalazł ich kilkaset, wiele z nich wysyłało mu zdjęcia i filmy robione własnymi aparatami fotograficznymi. Okazało się, że zoofilskie podziemie w Polsce jest duże – to co najmniej tysiąc osób regularnie wymieniających się pornografią i urządzających wspólne „zabawy”. To także prężny biznes – np. wypożyczenie psa do seksu kosztuje nawet tysiąc złotych.

Barche przekazał wszystkie informacje prokuraturze, ta jednak sprawę umorzyła, bo nie znalazła prawnej drogi do ukarania zoofilów. – To skandaliczne – uważa Barche.

Od tamtego zdarzenia mija rok, a przepisy się nie zmieniły. – Potrzeba kompleksowej ustawy, która ureguluje prawa zwierząt – uważa poseł PiS Marek Suski. Zapowiada, że jego klub zastanowi się nad takim projektem.

Gdzie w świecie karze się zoofilów

Nie we wszystkich krajach seks ze zwierzętami jest przestępstwem. Zoofilia jest nielegalna m.in. w Wielkiej Brytanii, Kanadzie, większości stanów USA, Australii i Nowej Zelandii. W Belgii, Niemczech i Rosji stosunki ze zwierzętami nie są przestępstwem, ale karane jest rozpowszechnianie takiej pornografii. Zoofilia jest legalna w Szwecji, Danii i Holandii.


Za: Polska-Fakty24

Skip to content