Aktualizacja strony została wstrzymana

Prawda o Nowaku-Jeziorańskim

IPN wydał książkę Pawła Machcewicza „Monachijska menażeria. Walka z RWE 1950-1989”, w której ponownie opisuje on sprawę Wiktora Trościaki i notarialnego oświadczenie Johanna Kassnera z 22.04.1970 dotyczącego związków Jana Nowaka-Jeziorańskiego z Kommissarische Verwaltung. Sprawę tę po raz pierwszy Machcewicz opisywał w „Rzeczpospolitej”, twierdząc że to Trościanko w sierpniu 1971 zainspirował SB do sporządzenia „fałszywki” oświadczenia J. Kassnera, a moją polemikę z tym tekstem zamieściła „Myśl Polska” nr 22-23/2005 (Machcewicz w odnośniku na str. 296 informuje o tej polemice).

 

Teraz Machcewicz pisze na str. 295: „Warto powtórzyć, że oskarżenie opiera się na dwóch dokumentach, z których przynajmniej jeden nosi wszelkie cechy fałszerstwa”. Machcewicz uznaje więc tu za wysoce prawdopodobne, że oświadczenie J. Kassnera jest autentycznym dokumentem. Na str. 209 Machcewicz pisze jednak: „Oświadczenie Kassnera nosi datę 22.04.1970, a swoje sugestie Trościanko przedstawił podczas spotkania w sierpniu 1971. Nigdy jednak nie zaprezentowano oryginału oświadczenia Kassnera, rozsyłano wyłącznie faksymile, co uniemożliwia weryfikację daty”. Machcewicz nie informuje jednak, że oświadczenie to jest POŚWIADCZONE NOTARIALNIE przez monachijskiego notariusza Karla Fredricha, co jest bardzo ważnym faktem. Wiąże to się z wpisaniem oświadczenia do rejestru prowadzonego przez monachijskiego notariusza pod numerem 2863 E i datą 22.04.1970, co jest poświadczone na tym oświadczeniu. Gdyby w rejestrze notariusza nie było tego wpisu, to Amerykanie już w 1972 roku odpisaliby interweniującym senatorom, że jest to fałszywka i nie warto na nią zwracać uwagi. Jak już pisałem we wspomnianej polemice, Amerykanie lub Niemcy na pewno skrupulatnie sprawdzali autentyczność tego wpisu w rejestrze notariusza i musieli uznać go za autentyczny. Gdyby było inaczej, J. Nowak-Jeziorański szczegółowo opisałby ich wątpliwości w swej książce.
Oświadczenie J. Kassnera NA PEWNO powstało więc i zostało notarialnie poświadczone w dniu 22.04.1970. Machcewicz przemilcza podstawowy problem logiczny – źródłem informacji mogła być tylko osoba, która stykała się z Nowakiem–Jeziorańskim podczas okupacji i wiedziała o jego zatrudnieniu w Kommissarische Vervaltug. Ostatecznie po 9 miesiącach Nowak-Jeziorański zmuszony był potwierdzić ten fakt. Zbieg okoliczności sprawił, że będący taką osobą Johann Kassner, skonfliktowany z Nowakiem-Jeziorańskim Józef Mackiewicz i sam Jan Nowak-Jeziorański znaleźli się po wojnie w Monachium. Amerykanie na pewno pytali także Alexa Ostoję-Starzewskiego, jak dotarł do notarialnego świadczenia Kassnera. Machcewicz powtarza, że oświadczenie to zostało upublicznione dopiero po śmierci autora, ale nie podaje daty śmierci J. Kassnera – czyżby ta data była tajna?

Machcewicz uważa za oczywiste, że to AK skierowała Jana Nowaka-Jeziorańskiego do pracy w Kommissarische Verwaltung, nie wyjaśnia jednak dlaczego Jan Nowak-Jeziorański nie ogłosił tego natychmiast z dumą na antenie RWE po ukazaniu się drugiego wydania książki „Siedem trudnych lat” w kwietniu 1974, lecz uczynił to dopiero po 9 miesiącach i przegraniu procesu. Świadczy to, że Nowak-Jeziorański uważał jednak ten fakt za wstydliwy, a przynajmniej kontrowersyjny. Machcewicz nie podaje daty, kiedy Nowak-Jeziorański przyznał się do związków z Kommissarische Verwaltung, widać uważa ją za wstydliwą. Jest to tym dziwniejsze że, jak napisał Nowak-Jeziorański w swej książce, Amerykanie już w 1972 r. otrzymali oświadczenie J. Kassnera od Ostoji-Starzewskiego, a Zawadzki-Żenczykowski miał w konsulacie USA w Monachium złożyć w 1972 r. pisemne anglojęzyczne oświadczenie, że to AK skierowała tam Jeziorańskiego. Tekst mający być polskim tłumaczeniem oświadczenia Zawadzkiego-Żenczykowskiego z 1972 r. zamieściła „Gazeta Polska” nr 35/2001. Swe bezskuteczne usiłowania dotarcia do anglojęzycznego oryginału tego oświadczenia S.Wysocki opisał w „Naszej Polsce” nr 5/2002. Moje usiłowania dotarcia do anglojęzycznego oryginału okazały się także bezskuteczne, z książki wynika, że Machcewicz także nie wie, gdzie miałby znajdować się ten oryginał, nie ma go w każdym razie w wrocławskim „Ossolineum” gdzie Nowak-Jeziorański przekazał swoje archiwum.

Machcewicz, podobnie jak wcześniej „Gazeta Wyborcza” i „Rzeczpospolita”, przemilcza opublikowanie przez „Gazetę Polską” polskiego tłumaczenia tego „epokowego” dokumentu, co jest zadziwiające. Znane jest natomiast inne oświadczenie w obronie Nowaka-Jezioranskiego opublikowane w „Tygodniu Polskim” z 14.12.1974, którego Zawadzki-Żenczykowski jest współautorem, w którym nie na mowy o skierowaniu go tam przez AK. Machcewicz informuje o książce pani Jolanty Hajdasz „Szczekaczka, czyli Rozgłośnia Polska RWE”, nie pisze jednak o odnośniku na str.241: „Jan Nowak pracował w Komisarycznym Zarządzie od połowy 1940 r., zarządzał dwoma kamienicami. Gdy w marcu 1941r. podejmował działalność konspiracyjną, jego przełożony E. Czarnowski „Adam” nakazał mu utrzymać tę pracę celem uzyskania tzw. mocnych papierów”. Treść tego odnośnika jest absolutnie sprzeczna z poglądami Machcewicza, wydaje się jednak najbardziej prawdopodobna. Oświadczenie Kassnera było podstawą procesu wytoczonego J. Goerlichowi z „Rheinischer Merkur”. Ani sędzia, ani trzej gorliwi adwokaci reprezentujący Nowaka-Jeziorańskiego podczas rozprawy odwoławczej, nie negowali autentyczności oświadczenia i jego notarialnego poświadczenia.
Machcewicz myli się pisząc (str. 293), że dokument z datą 8.08.1940 podpisany jest przez dr. Zahna. W rzeczywistości podpis dr Zahna znajduje się jedynie pod maszynowym dopiskiem z datą 23.08.1940 informującym, że stanowisko Trauhaendlera tej cegielni obiecano już ustnie N. Zontarze. K. Zamorski w książce „Pod anteną RWE” napisał, że wraz z tym dokumentem przysłano mu pozytywną opinię anonimowego eksperta i porównawcze dokumenty, niestety nie zamieścił ich w swojej książce. Gdyby dokument ten był autentyczny to zaprezentowano by go, podobnie jak Czechowicza, na uroczystej konferencji prasowej, a opinia eksperta byłaby podpisana imieniem i nazwiskiem. Także S.Wysocki musiał uważać ten dokument za fałszywkę, skoro nie powoływał się na niego w książce „Polska z oddali, prawda z bliska”. Interesująca jest informacja, że byli dwaj bracia Kassnerowie. Pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś pan Machcewicz wyda kolejną książkę specjalnie poświeconą tylko tej sprawie (obecna obejmuje cały okres 1950-1989) i zajmie się nią dokładniej i obiektywniej.

Adam Hojda

O sprawie tej pisałem już w „Myśli Polskiej” nr 22-23/2005 i 4/2006

Za: Myśl Polska – Nr 51-52 (23-30.12.2007)

 

Skip to content