Aktualizacja strony została wstrzymana

Trzeba mieć odwagę, aby być saperem

Obaj metropolici gdańscy, były i obecny, wiedzieli, że zbliża się wybuch bomby, ale nic nie uczynili, aby uprzedzić to wydarzenie. Nie wiem, w jakiej formacji arcybiskup Sławoj Leszek Głódź odbywał jako kleryk służbę wojskową, ale z pewnością nie w brygadzie saperów. Gdyby bowiem  był saperem, to wiedziałby, że bomby i miny mają to do siebie, iż wcześniej czy później wybuchają. I to w najmniej odpowiednim momencie. Trzeba więc je rozbrajać, a nie przysypywać piaskiem.

Do dziś obowiązującym dokumentem jest Memoriał Episkopatu Polski uchwalony na Jasnej Górze w dniu 26 sierpnia 2006, a podpisany także przez obu arcybiskupów. Niestety sami jego sygnatariusze nie stosują się do jego zaleceń.  Podobnie jest w Krakowie, gdzie lada moment mogą wybuchnąć inne bomby.

Nawiasem mówiąc, gdyby stosowano te zalecenia w innych dziedzinach, to nie doszłoby nigdy np. do afery „Stella Maris”.

Na naszych oczach dochodzi do grzechu zaniechania. A później, gdy następuje kolejny wybuch, oskarża się inne osób, zwłaszcza dziennikarzy i historyków. Wszystkich,, tylko nie tych, którzy współpracowali z komunistami, i tych, którzy w imię żle pojętej solidarności zawodowej to tuszują.

Poniżej lik do artykułu dr Sławomira Cenckiewicza o TW o ps. „Klemens” z Torunia i Gdyni, a także dzisiejszy komentarz do sprawy.

Biskupi i prawda o TW „Klemensie”

Piotr Kubiak 27-10-2009

Zwierzchnicy proboszcza parafii Chrystusa Króla w Gdyni ks. Więckowiaka mieli wiedzieć, że donosił SB po śmierci ks. Popiełuszki

Szokującą przeszłość znanego duchownego w publikacji „TW »Klemens« na tropie »kainowej zbrodni«” opisał wczoraj na łamach „Rz” historyk Sławomir Cenckiewicz.

Co ustalił? Ks. Jerzy Więckowiak miał współpracować z SB przynajmniej od początku 1980 r. i kiedy był kapłanem w Toruniu, przekazywać informacje po zabójstwie ks. Jerzego Popiełuszki. Zbierał je w środowisku duchownych i otrzymywał za to pieniądze.

Ksiądz był w poniedziałek dla „Rz” nieuchwytny. Jego przeszłością są wstrząśnięci trójmiejscy kapłani. – Powinien przestać kierować parafią i odejść na emeryturę – mówi jeden z nich. Czy tak będzie? Jak ustaliła „Rz”, o przeszłości ks. Więckowiaka wiedział były metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski. Znał bowiem raport Kościelnej Komisji Historycznej, która zakończyła prace tuż przed jego odejściem na emeryturę w ubiegłym roku. Jednak nie chce na ten temat rozmawiać. – Znam wyniki prac Komisji Historycznej. Dokumentacja została przekazana nowemu ordynariuszowi. Sprawa jest zamknięta – ucina rozmowę z „Rz” abp Gocłowski. Metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź był dla „Rz” nieuchwytny.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, zwolennik autolustracji w Kościele, wiedział o sprawie ks. Więckowiaka już kilka miesięcy temu: – Przeglądałem akta. Ta współpraca jest bezdyskusyjna – mówi „Rz”.

Rzeczpospolita, 27 października 2009

 

ZOB. RÓWNIEŻ:

  • Radio Maryja po niewłaściwej stronie czyli koniec prawdziwej lustracji w Polsce?
  • Za: Blog ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego | http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=2298

    Skip to content