Aktualizacja strony została wstrzymana

Włoski profesor uniwersytetu La Sapienza: należy zweryfikować ludobójcze wykorzystanie komór gazowych i „6 milionów” ofiar żydowskich

Żydowscy przywódcy we Włoszech rozpoczęli nagonkę na Antonio Caracciolo, profesora filozofii renomowanego uniwersytetu La Sapienza w Rzymie, po jego wypowiedzi uznającej dwa główne filary wydarzeń określanych pojęciem Holokaustu, jako „mity”.

59-letni prof. Anotnio Caracciolo określił na swoim blogu internetowym, że liczba 6 milionów ofiar żydowskich jest „legendą-mitem” oraz wezwał do głębszego zbadania tematyki tzw. ludobójczego wykorzystania komór gazowych. Prof. Caracciolo napisał, że komory gazowe są „jedną z wielu 'prawd’, które należy zweryfikować”.

Oburzony wypowiedzią profesora Caraccilo przywódca rzymskiej społeczności żydowskiej, Riccardo Pacifici zapowiedział przedsięwzięcie środków prawnych przeciwko naukowcowi. Wezwał też do zaprowadzenia cenzury na uniwersytecie: „Oczekujemy od uniwersytetu kroków mających uchronić studentów [przed profesorem Caraccilo].”- powiedział Pacifici.

Rektor uniwersytetu, Luigi Frati wydaje się przychylać do żądań grup żydowskich zapowiadając, że „rozpatrzymy rozpoczęcie dyscyplinarnego procesu przeciwko prof. Caracciolo”.

Frati posłużył się przy tym infantylnym argumentem aby prof. Caracciolo „jeśli nie jest w stanie tego pojąć, powinien odwiedzić obóz w Dachau, który ja odwiedziłem gdy miałem 16 lat.” Rektor najwyraźniej zapomniał, że oficjalnie w obozie w Dachau – tak jak we wszystkich niemieckich obozach koncentracyjnych położonych na terenie III Rzeszy sprzed września 1939 roku – zrezygonowano już z  mitów o ludobójczym wykorzystaniu komór gazowych.

W sukurs niedouczonemu rektorowi przyszedł burmistrz Rzymu, Gianni Alemanno, który również sprzeciwił się publicznemu wypowiadaniu się na niektóre drażliwe tematy historyczne, i stwierdził wprost, że „Nie wydaje mi się aby profesor, który ma opinie negujące Holokaust, powinien wykładać na La Sapienza„.

Wypowiedź i postawa prof. Caracciolo stanowi przykład powiększania się świadomości wśród warstw inteligencji na niektóre, dotychczas szczelnie izolowane, tematy historyczne. Siły sprzeciwiające się publicznej dyskusji na kontrowersyjne tematy, dążą jednak do zaprowadzenia cenzury i uniemożliwiają swobodną dyskusję.

Problem komór gazowych

Warto zwrócić uwagę, że nawet w lewicowo-syjonistycznej Wikipedii, pod hasłem „Dachau (KL)”, jedynie w wydaniu polskojęzycznym mowa jest jeszcze o ludobójczym wykorzystaniu komór gazowych, lecz w wydaniu angielskim, nie istnieje żadna na ten temat wzmianka, poza nie związanym z KL Dachau przypisem. W polskojęzycznym haśle zilustrowano też obóz dezorientującym czytelnika zdjęciem „komór gazowych” – w ujęciu z daleka. Z bliska jednak, każda wizytująca ten obóz osoba jest w stanie osobiście przeczytać wielojęzyczny napis umieszczony przed „komorami gazowymi”. Napis przed komorami gazowymi w KL Dachau głosi: „Komora gazowa – zakamuflowana jako 'pomieszczenie z natryskami’. Nigdy nie była używana jako komora gazowa.” Ten wielce interesujący (i trzeba przyznać wewnętrznie sprzeczny) napis poparty został oficjalnym listem przesłanym przez Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie panu Erichowi Brudehl, który zwrócił się z prośbą o wyjaśnienie zastosownia „komór gazowych” w obozie KL Dachau. W liście z Muzeum Holokaustu, datowanym na 28 stycznia 1998 roku czytamy, że „[Obóz w] Dachau nigdy nie był planowany jako obóz śmierci [„extermination camp„]. […] Po decyzji Ostatecznego Rozwiązania, zbudowano w 1942 roku krematorium oraz komorę gazową, której użycie jednak nie może być potwierdzone. […] Jest to zgodne z innymi badaczami obozu Dachau. Jakkolwiek amerykańscy żołnierze twierdzili, że ludzie byli tam gazowani, lecz po procesach [sądowych] Dachau i studiach historycznych, zgodne twierdzenie wydaje się stanowić, że ludzie byli tam rutynowo zabijani na wiele brutalnych sposobów, lecz nie gazowani.”

Należy podkreślić, że na obecnym etapie interpretacji historii (czytaj: manipulacji historią), po powojennych kilkunastoletnich wahaniach, zrezygnowano z mitu ludobójczego wykorzystania komór gazowych w niemieckich obozach koncentracyjnych położonych na terenie III Rzeszy w granicach przedwojennych, lecz pozostawiono je jedynie na terenie niemieckich obozów położonych na terenie Polski. Należy być naiwnym aby ten ruch nie traktować jako produktu propagandy sowieckiej, sprzęgniętej z propagandą syjonistyczną, oraz wykorzystywanego przez tzw. Przemysł Holokaustu elementu szantażu.

Problem „6 milionów ofiar żydowskich”

Według historyków i badaczy nieoficjalnego nurtu, liczba „6 milionów ofiar żydowskich” nie ma żadnego pokrycia w faktach, jest natomiast symboliczną reprezentacją cierpienia Żydów. Po raz pierwszy liczba „6 milionów ofiar żydowskich” pojawiła się już w 1919 roku (np. na łamach żydowskiego dziennika The New York Times), gdy mowa była o liczbie ofiar żydowskich podczas I wojny światowej. Potem była systematycznie powtarzana w  latach 1930., 40. i późniejszych. Nienaruszalna liczba „6 milionów ofiar żydowskich” odrodziła się na dobre w czasie Trybunału Norymberskiego, kiedy to sędziemu Jacksonowi grupka Żydów zaprezentowała odręcznie zapisane „podliczenie ofiar”.  Wiemy jednak, że w tym czasie obowiązywały nierealne, wytworzone przez propagandę sowiecką i syjonistyczną liczby ofiar obozów koncentracyjnych. Na przykład, twierdziło się powszechnie, że w Majdanku zginęło półtora miliona ludzi (co miało stnowić efekt „dogłębnych badań komisji naukowców radzieckich”), w KL Auschwitz – nawet 10 milionów, w Treblince – 3 miliony, w Sobiborze – 350 tysięcy , itd, itp.

Dziś wiemy, że w Majdanku zginęło kilkanaście do kilkudziesiąt tysięcy więźniów (oficjalnie: 50-80 tysięcy), wiemy że w KL Auschwitz po obowiązywaniu przez kilkudziesiąt lat wyrytych na kamieniach „4 milionach ofiar”, liczba ta stopniała do „miliona”, a żydowscy badacze już obniżają ją nawet do 600 tysięcy, przy czym niezależni historycy od wielu lat twierdzą niezmiennie to samo: że w KL Auschwitz zginęło 120-150 tysięcy osób, w tym Żydów. Z „3 milionów” w Treblince, pisze się dzisiaj (J.C. Pressac) o „poniżej 250 tysięcy”, choć w rzeczywistości może się okazać, że mamy do czynienia z liczbą w granicach 80 tysięcy. W Sobiborze dane wskazują na 15 tysięcy ofiar. Itd, itp.

W związku z tym, że liczba „6 milionów” – wpojona w świadomość społeczną metodą manipulacji medialnej oraz nacisków prawnych – zaczyna stanowić pewien ciężar w przypadku konieczności jej udowodnienia, czyni się próby uwolnienia jej od tego typu nacisków. Przykładem jest artykuł wydrukowany przez baltimorski dziennik The Examiner , w którym autor na bezpośrednio postawione pytanie: „Czy liczba pomordowanych rzeczywiście ma znaczenie?”, odpowiada:

„Moja odpowiedź to jest bardzo głośne wypowiedzenie: NIE! Liczba nie ma żadnego znaczenia. Czy mamy do czynienia z 60 Żydami czy 6 milionami Żydów, było to wydarzenie [tzn. „Holocaust”], który nie może być pozbawione szczególnego podkreślania.”

Liczbę „6 milionów”, stanowiącą kabalistyczną symbolikę cierpienia narodu żydowskiego, należy tak jak każdą inną historyczną tezę zweryfikować w procesie skrupulatnych, niezależnych, otwartych, pozbawionych nacisków ideologicznych badań naukowych. Tylko wtedy będzie mogła stanowić podstawę do włączenia jej w nurt historycznych faktów.

LM

ZOB. RÓWNIEŻ:


Opracowanie: WWW.BIBULA.COM na podstawie: ADN Kronos International | http://www.adnkronos.com/AKI/English/Politics/?id=3.0.3908926258

Skip to content