Aktualizacja strony została wstrzymana

„Międzynarodowe zawody w polityce historycznej” – mówi Stanisław Michalkiewicz

Międzynarodowe zawody w polityce historycznej na Westerplatte pokazują, że JE lubelski jest doskonałym odpowiednikiem na rozmowy z agentem KGB, metropolitą Moskwy Cyrylem – Stanisław Michalkiewicz o politycznych nowościach ze scen teatru politycznego minionego tygodnia

„Proszę Państwa, jak pamiętamy – na pytanie słuchacza, czy będzie wojna, Radio Erewań odpowiedziało, że oczywiści wojny nie będzie, ale za to będzie taka walka o pokój, że kamień na kamieniu nie pozostanie. I rzeczywiście – widać to dokładnie po zawodach w międzynarodowej polityce historycznej, jakie odbyły się 1 września na Westerplatte. Główną konkurencją, w jakiej rozgrywały się te zawody, była próba odpowiedzi na pytanie, KTO wywołał II wojnę światową. No i tutaj nie ma jasności, z jakich przyczyn została wywołana, w związku z tym im dalej od tych zawodów, tym bardziej nasila się polemika – żeby tylko nie wybuchła z tego powodu wojna! Polityka historyczna, jak widać, to nie żarty” – mówi Stanisław Michalkiewicz, publicysta wielu pism prawicowych i katolickich, współpracownik naszej witryny Antysocjalistycznego Mazowsza.

Nie była to jednak jedyna konkurencją, rozgrywana na Westerplatte 1 września, bo „zimny czekista” Włodzimierz Putin wystąpił z nieoczekiwaną ofertą, która wzbudziła gwałtowne zaniepokojenie, graniczące z paniką w niektórych środowiska w Polsce – że Rosja jest gotowa otworzyć swoje archiwa dla polskich badaczy pod warunkiem wzajemności. W dokumencie przedstawionym przez pana Antoniego Macierewicza 4 czerwca 1992 roku posłom i senatorom Rzeczypospolitej pod tytułem „Informacja o stanie zasobów archiwalnych MSW” najistotniejsze zdanie brzmiało mniej więcej tak, że przed rozpoczęciem niszczenia akt MSW zostały one zmikrofilmowane w co najmniej trzech kompletach, z których dwa są za granicą, a jeden pozostaje w kraju. Proces niszczenia akt polskiego MSW miał czas w końcówce lat 80. ub. wieku, a więc mikrofilmowanie tych akt musiało zostać dokonane wcześniej, czyli całkowicie pod nadzorem generała Kiszczaka i władz komunistycznych. Pamiętając, jak rolę i władzę miał w polskim MSW przedstawiciel KGB, nieodparcie nasuwa się wniosek, że jeden z tych kompletów znajduje się w Moskwie. Prawdopodobnie znajdują się tam też akta byłych Wojskowych Służb Informacyjnych, które formalnie zostały rozformowane we wrześniu 2006 roku, ale w moim przekonaniu ta formalna nieobecność stanowi wyższą formę obecności WSI, czyli razwiedki w naszym życiu publicznym – mówi Stanisław Michalkiewicz.

Teraz koordynatorem polskich tajnych służb jest sam pan premier Tusk osobiście, ale przecież nie przejął tej funkcji po to, by kontrolować cokolwiek, tylko by zagwarantować, że nie będzie żadnej zewnętrznej kontroli w nich. I dlatego jestem pewien, że nie będzie żadnej „wzajemności”, tylko deklaracja pana premiera Putina ma na celu zmobilizowanie agentury rosyjskiej w Polsce i pokazanie jej, że „nie jest bezpiecznie”.

Premier Putin przedstawił pewną doktrynę, podzielaną przez „naszą Katarzynę Wielką”, czyli panią kanclerz Merkel, że przyczyną II wojny światowej jest – Traktat Wersalski. To nie jest nic nowego, bo tak uważali przedstawiciele władz Rosji sowieckiej, jak i Niemiec, zarówno Republiki Weimarskiej, jak i III Rzeszy Niemieckiej, w osobie wybitnego przywódcy socjalistycznego Adolfa Hitlera. Jak widać – „strategiczni partnerzy” doszukują się wspólnych korzeni, choć oboje – pan Putin i pani Merkel – nie przedstawili idących za nimi wniosków w postaci potępienia tego traktatu i ponownego uznania – też na razie potępianego – porozumienia z 23 sierpnia 1939 roku, znanego powszechnie jako pakt Ribbentrop – Mołotow. Na tym tle wypada odnotować skwapliwość, z jaką potraktował list premiera Putina, zamieszczony w „Gazecie Wyborczej” mój faworyt – JE arcybiskup Źyciński, który uznał go za znakomity wstęp do dialogu polsko-rosyjskiego. „Każdy dusi swojego”, czyli arcybiskup Źyciński chciałby „podialogować” z Patriarchą Moskwy Cyrylem, który jak powszechnie wiadomo – był w młodości zagorzałym komunistą, a później – agentem KGB. No, to są prawdziwie odpowiedni partnerzy! – uśmiecha się nasz współpracownik.

Nagranie trwa ponad 14 minut. W Klubie TV ASME – jest dostępna PEŁNA wersja bez uciążliwości reklam.



Publicystyka Stanisława Michalkiewicza na ASME i nagrania TV ASME

Za: Antysocjalistyczne Mazowsze | http://www.asme.pl/125205242928536.shtml

Skip to content