Aktualizacja strony została wstrzymana

„Obywatelu, nie rozmawiaj!”. Władze kreatywne w wymyślaniu nowych obostrzeń

Powołując się na zagrożenie zakażeniem, władze Barcelony próbują skłonić pasażerów by zrezygnowali z prowadzenia rozmów w środkach komunikacji publicznej. W ślad za Hiszpanami podążać chcą także Niemcy i Francuzi.

„Barcelona  była pionierem we wprowadzaniu transportu w ciszy, a teraz regiony La Rioja i Baleary poszły w jej ślady i również przyjęły ten środek. Pomysł jest zgodny z zaleceniami ekspertów w dziedzinie zdrowia – rozmowa w bliskim sąsiedztwie innych osób pomaga w przenoszeniu wirusa” – czytamy w serwisie euroweekly.com.

Serwis powołuje się na opinię Maríi Cruz Minguillón z Hiszpańskiej Krajowej Rady ds. Badań Naukowych (CSIC). Uważa ona, że ​​„ludzie krzyczący lub rozmawiający przez telefon mogą emitować do pięćdziesięciu razy więcej cząstek wirusa”.

Isidre Gavin i Valls, sekretarz infrastruktury i mobilności rządu Katalonii, przyznał, iż europejskie badania nie wskazują na to, by ​​transport publiczny okazywał się strefą szczególnego ryzyka. – Jednak środek ten mógłby poprawić sytuację zdrowotną – stwierdził.

Wiele osób obawiało się, ponieważ trudno jest zachować bezpieczną odległość w transporcie publicznym, ale dzięki takim środkom, jak zakaz jedzenia i picia oraz milczenie, zmniejszamy ryzyko – dodał Gavin i Valls.

Podobnie jak w innych krajach, także w Hiszpanii władze publiczne wymiennie używają określeń mówiących o „zakazie” bądź „rekomendowaniu” – tak jakby oznaczały one to samo.

 – To tylko zalecenie, a nieprzestrzeganie nie będzie prowadzić do żadnych sankcji – cytuje serwis katalońskich urzędników.

W pociągach należących do Kolei Katalońskiej a także na zewnątrz wagonów od niedawna ostrzegają wyraźne komunikaty: „Cisza” lub „Ciche pociągi”. Już wcześniej koleje apelowały do pasażerów o to, by nie rozmawiali przez telefon, nie jedli ani nie pili podczas podróży.

Kampanię pod hasłem „Unikaj mówienia” prowadzi również Transports Metropolitans de Barcelona (TMB), firma zarządzająca w stolicy Katalonii metrem i autobusami.

Jak donosi z kolei portal radia RMF, w stronę Hiszpanii – jako przykładu nowych tak zwanych obostrzeń – spoglądają znad Renu.

„Rezygnacja z rozmowy telefonicznej w zamkniętym pomieszczeniu zmniejsza ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa” – głosi apel zarząd transportu publicznego w niemieckim Mannheim. Podobnie przekonują pasażerów ludzie zarządzający komunikacją zbiorową w Monachium. Wprowadzenie zakazu popierają branżowi związkowcy.

Niemieckie media pisząc o sprawie powołują się właśnie na przykład z Hiszpanii.

„Co ciekawe, do unikania rozmów w środkach transportu publicznego apeluje też francuska Narodowa Akademia Medycyny” – czytamy w serwisie RMF.

Źródło: euroweeklynews.com. rmf24.pl

RoM

[Wybrane wypowiedzi internautów pod w/w tekstem na stronie źródłowej:]

Oczywiście że rozmowy w miejscach publicznych są niebezpieczne, jeszcze ludzie się dowiedzą że inni też mają dość obostrzeń i koronawirusowej paranoi. W internecie się nie dogadają bo cenzura, na żywo zabronione… Dziel i rządź…
Polka

Wolność słowa inaczej.
Taktaknienie

Następny będzie zakaz myślenia. Udowodniono, że zwiększona aktywność mózgu powoduje podniesienie temperatury otoczenia, co ułatwia transmisję wirusów. Rekomendowane przez Narodową Akademię Medycyny.
Kosmonauta

Zakaz jedzenia, zakaz picia, zakaz oddychania. Trzy główne zasady bezpieczeństwa nowego ładu.
sp

No to jeszcze zostało – Powołując się na zagrożenie zakażeniem i w imię „miłości bliźniego” strzel sobie sam w łeb albo my to zrobimy.
MB

pandemia wygenerowała u ludzi władzy obłęd o skali największych tyranów, terroryzujących ludzi dla ich rzekomego dobra.
marek

Skoro pasażerowie mają maseczki i przyłbice, to co za problem? Wygląda to na kolejny etap tresury. I czemu nie zakazać korzystania z toalety w pociągu? Nie dość, że ciasna i ma niski sufit, niczym sale fitness:-, to jeszcze stanowi punkt, w którym koncentrują się drogi pasażerów przychodzących z różnych przedziałów, którzy następnie nieodpowiedzialnie się rozchodzą po całym wagonie, by wrócić na swoje miejsce i zakazić innych! Żeby tego uniknąć miejsc w pociągach powinno być tylko tyle, ile toalet, bo w nich właśnie na wszelki wypadek należy odbywać całą podróż. Izolacja społeczna gwarantowana, a i rozmowa przed komórkę nie stwarzałaby ryzyka!
Pomyleńcy!

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2021-01-24)

 


 

W oparach koronapaniki. Niemcy chcą zakazać rozmów w metrze, tramwajach i autobusach!

Władze niektórych niemieckich landów myślą o wprowadzeniu zakazu rozmów w autobusach, tramwajach czy metrze. Takie koronaobostrzenia miałyby pomóc w walce z mniemaną pandemią.

Początkowo zarząd transportu publicznego w Mannheim wystosował do podróżnych apel, by podczas jazdy autobusem czy tramwajem nie rozmawiali przez telefon komórkowy. „Rezygnacja z rozmowy telefonicznej w zamkniętym pomieszczeniu zmniejsza ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa” – oświadczono. Później podobne apele pojawiły się także w Monachium.

Zakaz rozmów podczas jazdy transportem publicznym miałby zmniejszyć możliwość rozprzestrzeniania się kropelek śliny w wydychanym powietrzu, wydostającym się podczas mówienia.

Zakaz rozmów popierają związkowcy transportu komunalnego. Jak twierdzą, wiele osób, rozmawiając przez telefon komórkowy w środkach transportu czy na peronach lub dworcach i przystankach, ściąga maseczki pod brodę. […]

Całość: Najwyższy Czas! (24 stycznia 2021)

 


 

Skip to content