Aktualizacja strony została wstrzymana

Biały aktor nie może dublować czarnego. Dlatego w Polsce pozostaną lektorzy?

Zwolennicy BLM szaleją. Za dużo białych w operze, w filharmonii, w malarstwie, w kinie. Teraz okazuje się, że nawet dubbingowanie głosu czarnych postaci przez białych aktorów jest niedopuszczalną zniewagą, niemalże rasistowską.

Wytwórnia komputerowych filmów animowanych Pixar, która wchodzi w skład grupy Disneya, wypuściła w grudniu film „Co w duszy gra” (Soul). Film jest dystrybuowany na terenie całego świata przez Walt Disney Studios Motion Pictures. „Soul” to właściwie pierwszy film animowany Pixara, który skupia się na czarnych postaciach oraz kulturze afroamerykańskiej i to w duchu pożądanym przez Black Lives Matter.

Problem w tym że główny bohater jest czarny. W oryginalnej wersji głosu użycza mu Afroamerykanin Jamie Foxx. Jednak w wielu krajach, w ramach dubbingu, głosu głównemu bohaterowi użyczają biali aktorzy. Tak jest w wielu krajach Europy: w Danii, Portugalii, Niemczech, czy w Hiszpanii. Francja miała np. szczęście, bo głos podkładał „właściwy” aktor Omar Sy.

W innych miejscach na świecie wybuchły jednak awantury. Artykuł na ten temat ukazał się nawet w „New York Times”. Gazeta napisała, że głos białego aktora w Danii „drażni” i „podsyca debatę na temat rasizmu, stereotypów i uprzedzeń w świecie dubbingu”.

Z kolei w Portugalii wystosowano petycję żądającą nowego dubbingu filmu, co przekazał „Courrier International”. Petycję podpisało 17 500 osób. „Wykorzystywanie aktorów wywodzących się z mniejszości nie może być postrzegane jako moda, ale to musi być reguła” – mówiła aktorka Ana Sofia Martins.

Nikolaj Lie Kaas, duński aktor, który użyczył głosu głównemu bohaterowi, tłumaczył na Facebooku: „pozwólcie aktorom lub aktorkom, którzy są najlepsi, wykonywać swoją pracę”.

Biedaczyna nie zrozumiał jeszcze, że takie „standardy” to już jednak przeszłość… Nawet do dubbingu trzeba teraz mieć właściwe pochodzenie. […]

Całość: Najwyższy Czas! (19 stycznia 2021)

Skip to content