Aktualizacja strony została wstrzymana

Szkodnik w Watykanie zachwala i poleca „obrządek zairski”

«Papież: obrządek zairski przykładem dla innych kultur»

To oczywiste, że każdy naród doświadczywszy osobiście przemieniającego spotkania z Chrystusem, stara się zwracać do Boga, który objawił się w Jezusie Chrystusie, swoimi słowami, własnym językiem religijnym, poetyckim, metaforycznym, symbolicznym i narracyjnym, ponieważ modlitwa skierowana do Boga niesie w sobie łaskę, która przemienia ludzkie doświadczenie we wszystkich jej wymiarach – czytamy w przedmowie Papieża Franciszka do książki, która przybliża zairski obrządek Kościoła łacińskiego.

Książka nosi tytuł „Papież Franciszek i Mszał Rzymski dla diecezji Zairu”. Została wydana przez watykańskie wydawnictwo LEV i odnosi się do Mszy, którą Franciszek sprawował według tego obrządku w pierwszą niedzielę Adwentu w ubiegłym roku. Zdaniem Papieża obrządek ten jest przykładem inkulturacji liturgicznej. Przypomina, że w ostatniej posynodalnej adhortacji wyraził życzenie, aby również w Amazonii liturgia potrafiła zaadoptować elementy, które są właściwe dla doświadczenia ludów tubylczych.

Publikacja książki o obrządku zairskim to doniosłe wydarzenie dla Kościoła w Afryce. Franciszek potwierdził to w specjalnym wideoprzesłaniu, które przygotował na prezentację tego dzieła w siedzibie Radia Watykańskiego.

„U podstaw tego dzieła leży chęć ukazania duchowego i kościelnego znaczenia sprawowania Eucharystii w obrządku zairskim oraz przyświecających mu celów duszpasterskich. Autorzy tego dzieła kierowali się potrzebą naukowego studium nad adaptacją liturgii i czynnym w niej uczestnictwie, czego usilnie pragnął Sobór Watykański II. Ponieważ jest to jedyny inkulturowany obrządek Kościoła łacińskiego zaaprobowany po Soborze Watykańskim II, doświadczenie kongijskiego orządku sprawowania Mszy św. może posłużyć jako przykład i wzór dla innych kultur. Jednym z głównych wkładów Soboru Watykańskiego II było właśnie zaproponowanie norm dotyczących dostosowania się do charakteru i tradycji różnych narodów. Wzywam was – jak powiedział św. Jan Paweł II, do biskupów kongijskich z wizytą ad limina apostolorum 23 kwietnia 1988 r. – abyście w ten sam sposób podeszli do wszystkich obrzędów sakramentów i sakramentaliów, aby w pełni dopracować ten obrządek.“

Krzysztof Bronk – Watykan

Za: VaticanNews (01 grudnia 2020) – [Org. tytuł: «Papież: obrządek zairski przykładem dla innych kultur»]

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: Szkodnik w Watykanie w ramach rozszerzania desktrukcji zainicjowanej Soborem Watykańskim II oraz idąc śladem jakże świętego Jana Pawła II, który pochwalał chorą inkulturację, wskazał tzw. obrządek zairski jako przykład do naśladowania. Tak więc najpierw jakże święty Paweł VI, potem jakże święty Jan Paweł II zachwalali „adaptację liturgii rzymskiej do miejscowych warunków”, i wreszcie znowu tenże sam prześwięty Jan Paweł II w 1985 roku zatwierdził używanie „rytu zairskiego”. Przypomnijmy, że tenże „ryt” afrykański, który powstał po Soborze Watykański II charakteryzuje się włączaniem do liturgii pogańskich elementów kultury afrykańskiej, w tym tańca. Jeden z tekstów tzw. oazowych opisuje tenże „ryt” tymi słowami:

Nazwa „rzymski” w tytule mszału zairskiego może być trochę myląca, bo tak naprawdę niewiele w nim z mszału rzymskiego. […] Zwięzłość, precyzja wyrażania to jest jedna z charakterystycznych cech tego, co nazywa się geniuszem rzymskiej liturgii. W mszale zairskim nie ma zwięzłości i nie może jej być. Samo ofiarowanie darów trwa długo, jest rozbudowane, ma własne, inne modlitwy. Ryt pokuty i znak pokoju są po liturgii słowa a przed modlitwą eucharystyczną, całkiem inaczej niż w klasycznym rycie rzymskim. Podobnie jest z gestem. W Zairze taniec jest bardzo ważnym elementem liturgicznym.

Albo:

W czasie śpiewu „Gloria” (może to być również inny hymn) celebrans lub diakon rytmicznymi, tanecznymi ruchami okadza ołtarz. Wierni pozostając na swoich miejscach mogą naśladować te ruchy.

Albo:

O wyznaczonej godzinie świecka osoba dźwiękiem odpowiedniego instrumentu prosi o ciszę, zapowiada celebrację, pozdrawia zgromadzonych, ewentualnie przedstawia celebransa, po czym zachęca wiernych do powstania i rozpoczęcia śpiewu. Następuje procesyjne wejście kapłana oraz osób ze służby liturgicznej, z których każda niesie „narzędzie” swej posługi. Główny celebrans z rozłożonym rękami dokonuje uczczenia ołtarza poprzez oparcie czoła kolejno w każdym narożniku stołu eucharystycznego. Pozostali celebransi w tym czasie pozostają w głębokim skłonie.

Albo:

Ponadto w liturgii afrykańskiej dozwolone jest użycie tam-tamów, a także zatwierdzono szaty liturgiczne uwzględniające miejscową kulturę. Ważnym i charakterystycznym elementem celebracji wypływającym ze rdzennej kultury jest wzywanie świętych oraz przodków, którzy przekazali wiarę. Istotą rolę odgrywa zapowiadający – nie tylko anonsuje rozpoczęcie liturgii, ale bierze udział w procesji przed Ewangelią i zabiera głos w innych momentach Eucharystii. Jest on czymś więcej niż znanym z naszej liturgii komentatorem (choć również wszystkie swoje wystąpienia ma przygotowane na piśmie) – odwołuje się do ważnej w kulturze afrykańskiej instytucji herolda. Zapowiadający jest swego rodzaju pośrednikiem między celebransem a zgromadzoną wspólnotą. Cała liturgia jest wzbogacona o aklamacje i gesty, których nie znamy w liturgii rzymskiej.

I inne nonsensy, teraz zaaprobowane, propagowane i chwalone przez szkodnika w Watykanie.

A przecież Kościół katolicki potrafił w doskonały sposób prowadzić inkulturację, nawet odległych kultur. Spójrzmy na redukcje misyjne w XVII wieku, kiedy to kolonie portugalskie i hiszpańskie w Ameryce Południowej autentycznie prowadziły edukację wśród Indian, organizowano życie społeczne, przekazywano prawdziwą wiarę. I potrafiono zaangażować niesamowite muzyczne zdolności Indian Guarani do tradycyjnej liturgii, tradycyjnej Mszy świętej. Można było wtedy, można i teraz. Ale dzisiaj są inne agendy, inne cele, w tym de-uniwersalizacja Kościoła, poganizacja chrześcijaństwa i protestantyzacja katolicyzmu.

 


 

Skip to content