Aktualizacja strony została wstrzymana

Prawo międzynarodowe: jak homolobby wspina się kosztem kobiet

We wczesnych latach dziewięćdziesiątych w języku instytucji ONZ zaczęto używać sformułowań: „płeć”, „równość płci”, „równowaga płci”, „polityka dotycząca płci”, „uwzględnianie aspektu płci” itp., odnosząc się do różnic społecznych, prawnych i ekonomicznych między kobietami a mężczyznami oraz polityki równouprawnienia. Później jednak homolobby przejęło to ostatnie pojęcie, nadając mu na forum międzynarodowym zupełnie inne znaczenie, co ma również swoje konsekwencje finansowe. 

Państwa członkowskie ONZ mylnie uznały, że termin „płeć” (gender) odnosi się do dwóch płci biologicznych, promocji równości kobiet i mężczyzn, i nic więcej. Przedstawiciele tych krajów uważali, że używając tego terminu, poruszają kwestie rozwoju kobiet i dziewcząt.

W ostatnich latach termin „płeć” (w języku dokumentów międzynarodowych: gender a nie, jak jeszcze niedawno: sex) zyskał wiele nowych znaczeń i konotacji społecznych oraz prawnych. W szczególności lobbyści mniejszości seksualnych (LGBTQI+), którzy nie byli w stanie uzyskać poparcia politycznego, by opracować własną strategię polityczną i pozyskać fundusze, przejęli od kobiet i ruchu emancypacyjnego to, co udało im się wywalczyć na przestrzeni wielu lat.

W wielu językach rzeczownik ten ma „rodzaj” i może być męski, żeński lub, w niektórych przypadkach nijaki. Zaimki i przedimki używane w połączeniu z tym rzeczownikiem są „tej samej płci”. Najbliższe dla tego określenia w języku angielskim są zaimki: „on” i „ona”. Jednak socjologowie, filozofowie i profesorowie feministyczni zaczęli w latach 60. i 70. ubiegłego wieku propagować w środowisku akademickim pojęcie płci jako „konstruktu społecznego”. Próbowali w ten sposób przezwyciężyć „stereotypy społeczne” dotyczące roli mężczyzn i kobiet w społeczeństwie.

Manipulacje w słowniku

Od samego początku użycie słowa „płeć” w polityce ONZ było kontrowersyjne. Podczas IV Światowej Konferencji w sprawie kobiet w Pekinie (1995 rok) państwa członkowskie ONZ musiały uzgodnić definicję tego terminu.

Definicja ta została potwierdzona na konferencji w Stambule w 1996 roku i od tamtej pory jej nie zmieniono. Wypracowana na tych konferencjach, jest istotna dla mandatu super agencji ONZ ds. kobiet, utworzonej przez Zgromadzenie Ogólne ONZ przed dziesięcioma laty: Agencji ONZ ds. Równości Płci i Wzmocnienia Pozycji Kobiet, powszechnie znanej jako UN Women.

Państwa członkowskie uzgodniły definicję płci (w języku angielskim: gender) i zawarły w specjalnym załączniku do obydwu konferencji. „Po dokładnym rozważeniu sprawy grupa kontaktowa zauważyła, że: (1) słowo „płeć” było powszechnie używane i rozumiane w jego zwykłym, ogólnie przyjętym użyciu na wielu innych forach i konferencjach ONZ; (2) nic nie wskazywało na to, że w Platformie Działania przewidziano jakiekolwiek nowe znaczenie lub konotację tego terminu, różniącą się od przyjętego wcześniejszego użycia.

W związku z tym grupa kontaktowa potwierdziła, że ​​słowo „płeć” użyte w Platformie Działania ma być interpretowane i rozumiane tak, jak jest w zwykłym, ogólnie przyjętym użyciu. Grupa kontaktowa uzgodniła również, że niniejszy raport powinien zostać odczytany przez Przewodniczącego Konferencji jako oświadczenie Przewodniczącego i że oświadczenie to powinno stanowić część końcowego raportu Konferencji”.

Rzymski Statut Międzynarodowego Trybunału Karnego, który w przeciwieństwie do konferencji ONZ jest wiążącym prawem międzynarodowym, dodatkowo wyjaśnił znaczenie płci w następujący sposób: „Dla celów niniejszego statutu przyjmuje się, że pojęcie „płeć” (gender) odnosi się do dwóch płci: męskiej i żeńskiej w kontekście społecznym. Pojęcie „płeć” (gender) nie ma żadnego innego znaczenia od wskazanego powyżej”.

Zgodnie z tak rozumianą płcią, kraje członkowskie ONZ uzgadniały programy, które miały teoretycznie ułatwić i rozszerzyć udział kobiet w życiu społecznym, gospodarczym i politycznym, a także zapewnić im równouprawnienie.

Należy zauważyć, w kontekście tych definicji, że program dotyczący płci opiera się w dużej mierze na Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet, która nigdy używa terminu „płeć” tylko raz i odnosi się tylko do kobiet i mężczyzn jako takich.

Podjęto jednak działania, by to zmienić i umiędzynarodowić uroszczenia lobby LGBTQI + poprzez włączenie ich do agendy obejmującej kwestie płci.

Coraz częściej do międzynarodowych agencji pomocowych, a zwłaszcza agencji ONZ – pod pretekstem ochrony praw kobiet – wprowadza się mężczyzn, którzy identyfikują się jako homoseksualiści, współżyją z innymi mężczyznami lub sami mówią o sobie, że są kobietami – wbrew faktom biologicznym.

Drastyczne zmiany wprowadziła np. Amerykańska Agencja ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID) – organizacja pomocowa, która wysyła środki za granicę.

Wewnętrzne wytyczne USAID odnośnie przekierowywania pomocy dla osób, które są dyskryminowane ze względu na płeć, obejmują poza kobietami także osoby o określonej „orientacji seksualnej i tożsamości płciowej”.

Przez słownik do polityki

Ów aspekt „orientacji seksualnej i tożsamości płciowej” jest brany pod uwagę w polityce operacyjnej, znanej jako System Automatycznych Dyrektyw (ADS). Przykładem jest rozdział 205 dotyczący „Integracji równości płci i wzmocnienia pozycji kobiet w cyklu programowym USAID” (ostatnia aktualizacja: 27 kwietnia 2017 r.).

Ta biurokratyczna nadbudowa płciowa USAID jest obecnie wymagana przez prawo na mocy ustawy o przedsiębiorczości i upodmiotowieniu ekonomicznym kobiet z 2018 r., podpisanej przez prezydenta USA Donalda Trumpa.

Rozdział 205 ADS opisuje szczegółowo, w jaki sposób polityka płci autorstwa administracji Obamy musi być zintegrowana w całym cyklu programu USAID, jeśli chodzi o planowanie, projektowanie, wdrażanie, monitorowanie i ocenę polityki. Zawarte tam dokumenty wykorzystują szeroką definicję płci, która wyraźnie obejmuje „orientację seksualną i tożsamość płciową” jako aspekt analizy i integracji płci, zapewniając w ten sposób, by mężczyźni współżyjący z mężczyznami, jak również mężczyźni, którzy sami identyfikują się jako kobiety, byli ujmowani w programie USAID jako kobiety (sic!).

„Definicja przemocy uwarunkowanej płcią jest szczególnie niejednoznaczna. Przemoc ze względu na płeć (GBV) to ogólny termin określający wszelkie szkodliwe groźby lub działania skierowane przeciwko osobie lub grupie w oparciu o rzeczywistą lub domniemaną płeć biologiczną, tożsamość i/lub ekspresję płciową, orientację seksualną i/lub brak przywiązania do zróżnicowanych konstruktów norm dotyczących męskości i kobiecości” (ADS, rozdział 205.3.9.1 Plany operacyjne).

Biura i jednostki operacyjne USAID mają dużą swobodę w przeprowadzaniu analiz płci i integracji, a także decydowaniu o składnikach polityki, programów i dotacji USAID. Są one upoważnione do koordynowania swoich działań z międzynarodowymi organizacjami i agencjami, w tym agencjami ONZ. Nic więc dziwnego, że to, co robi USAID, aby promować tzw. otwartą definicję płci, znajduje odzwierciedlenie w pracach innych agencji pomocowych, w szczególności agencji ONZ.

„Płeć” to nie płeć

Podczas kadencji Donalda Trumpa ciągle zachodzą zmiany w polityce USAID. W połowie sierpnia organizacja opublikowała poprawkę do Globalnej strategii z 2012 r. w sprawie równości płci i wzmocnienia pozycji kobiet. Projekt ponownie skupia się na awansie kobiet i dziewcząt. Jest atakowany przez „postępowe” organizacje praw człowieka za zaprzestanie promowania uroszczeń lobby LGBTI.

Agencje ONZ – chociaż nie mają do tego prawa – usprawiedliwiają uwzględnianie kwestii LGBT w polityce płci Organizacji. W tym celu używa się w rezolucjach nowych określeń takich, jak: „wielokrotnej” dyskryminacji i jej „współwystępujących” form. Terminy te pojawiają się obecnie w prawie każdej rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ dotyczącej kwestii kobiet.

Inne zabiegi polegają na stosowaniu sformułowania: „kobiety w całej ich różnorodności”. Dla agencji oenzetowskich dwuznaczność tych określeń stanowi rzekomo wystarczający mandat do zmiany definicji płci uzgodnionej przez państwa członkowskie w polityce ONZ i prawie międzynarodowym.

Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP), największa i najważniejsza agencja ONZ dysponująca rocznym budżetem w wysokości ponad 5 miliardów dolarów, opracowała podręcznik dotyczący celów zrównoważonego rozwoju oraz płci i mniejszości seksualnych: The [Sustainable Development Goals] SDGs and Gender and Sexual Minorities. Włącza on program na rzecz uroszczeń lobby LGBT do polityki płci w rozdziale dotyczącym „krzyżowania się równości płciowej oraz kwestii seksualnych i mniejszości seksualnych” (intersection of gender equality and sexual and gender minority issues).

Agenda powołana, by zajmować się wyłącznie prawami kobiet i dziewcząt – UN Women – obecnie promuje uroszczenia lobby LGBTQI+ pod pozorem promowania praw kobiet. W 2019 roku dyrektor wykonawcza ONZ ds. Kobiet, Phumzile Mlambo-Ngcuka ogłosiła, że ​​agencja nie będzie się już koncentrować wyłącznie na prawach kobiet, ale raczej na „równości wszystkich płci”, w tym na LGBTIQ+.

Na wydarzeniu zatytułowanym Gender Diversity Beyond Binaries, gdzie ogłosiła to, akronim LGBTIQ+ został zdefiniowany jako odnoszący się do lesbijek, osób biseksualnych, gejów, osób transpłciowych, przejściowych lub queer, interseksualnych, panseksualnych, niezgodnych z płcią, niebinarnych, oraz „pełen zakres istniejących różnic płci”.

Mlambo-Ngcuka nadzoruje roczny budżet o wartości prawie 1 miliarda dolarów. Jej agencja zajmuje się wyłącznie działaniami normatywnymi i lobbingowymi, takimi jak szkolenie aktywistek feministycznych i polityków. Nie realizuje żadnych tradycyjnych programów ONZ dotyczących żywienia, edukacji, zdrowia, infrastruktury ani warunków sanitarnych. To odejście od skupiania się na kobietach oznacza, że ​​pomoc przeznaczona dla lobbingu związanego z problemami kobiet będzie w coraz większym stopniu przekierowywana na rzecz mężczyzn obcujących płciowo z mężczyznami lub mężczyzn, którzy identyfikują się jako kobiety.

Mlambo-Ngcuka przyznała, że ​​nie ma na to mandatu od Zgromadzenia Ogólnego, ale mimo to jej agencja zamierza „być nowatorska” i będzie wymuszać zmiany dopóki „równość wszystkich płci nie stanie się normą”, w tym dopóki nie zostaną obalone prawa w siedemdziesięciu krajach, zakazujące homoseksualnej aktywności.

Podobnie jak agencje ONZ, Komisja Prawa Międzynarodowego zwróciła się w 2019 r. do Zgromadzenia Ogólnego o usunięcie definicji płci jako „mężczyzny i kobiety” ze Statutu Rzymskiego Międzynarodowego Trybunału Karnego.

Komisja Prawa Międzynarodowego chce, by pojęcie to nie znalazło się w nowym projekcie traktatu o ściganiu zbrodni przeciwko ludzkości. Projekt zawiera rozbudowane uzasadnienie przyjęcia definicji płci jako „społecznie skonstruowanej”.

Prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego, niezależny ekspert ONZ ds. ochrony przed przemocą i dyskryminacją ze względu na „orientację seksualną i tożsamość płciową” oraz inne podmioty ONZ już interpretują płeć jako „społecznie skonstruowaną” i mówią, że obejmuje ona „orientację seksualną” i „tożsamość płciową”.

Skutkiem prawnym odrzucenia definicji płci zawartej w Statucie Rzymskim będzie utrwalenie płci jako „konstruktu społecznego” w prawie międzynarodowym oraz podniesienie „orientacji seksualnej” i „tożsamości płciowej” do chronionych kategorii prawa międzynarodowego. Agendy oenzetowskie poprzez zmianę terminu płci mogłyby wywierać jeszcze większą presję na kraje, by również zmieniły konstytucje w celu zagwarantowania szczególnej ochrony mniejszościom seksualnym, pod pretekstem konieczności zagwarantowania „praw człowieka”.

Zmiana definicji płci na otwartą definicję w polityce ONZ i prawie międzynarodowym otworzyłaby drzwi dla tylu znaczeń „płci”, ile jest osób na świecie, skoro dopuściłoby się wybór płci zgodnie z upodobaniami jednostek.

Globalna platforma społecznościowa Facebook proponuje już wiele nowych „płci”, w tym: agender, androgyne, androgynous, bigender, cis, cisgender, cis female, cis male itd. Będzie to nieuchronnie mieć konsekwencje dla praw rodzicielskich, etyki lekarskiej i ochrony rodziny. Pojawiają się poważne pytania dotyczące zasadności tego projektu.

Większość państw i ich obywateli nie uważa płci za konstrukcję społeczną, ale za biologiczną rzeczywistość z wszystkimi tego implikacjami prawnymi. Według Amnesty International wspierającej homo-lobby, do 2019 roku jedynie siedem krajów zezwalało na „zmianę płci” w oparciu o samoidentyfikację. Większość z prawie 40 państw, w których osoby mogą „prawnie przyjmować tzw. tożsamość transpłciową”, wymaga psychiatrycznego określenia dysforii płci lub operacji chirurgicznej mającej na celu zmianę fizjonomii seksualnej jednostki. Niektóre nawet wymagają od poszczególnych osób rozwodu ze swoimi małżonkami i nie pozwalają osobom posiadającym dzieci na tzw. prawną zmianę płci.

Homolobby przeciwko kobietom

Propozycja Komisji Prawa Międzynarodowego w celu dokonania zmiany w pojęciach płci jest skandaliczna. Komisja zaczęła ponownie analizować definicję płci pod wpływem lobbingu organizacji homo-lobby.

Kraje uznające, zgodnie ze stanem faktycznym dwie płcie – męską oraz kobiecą – w Statucie Rzymskim nigdy nie miały możliwości sprzeciwienia się tej zmianie. Komisja Prawa Międzynarodowego powiedziała Zgromadzeniu Ogólnemu ONZ, że nie zmieni żadnej definicji ze Statutu Rzymskiego, kiedy rozpoczęła prace nad nowym traktatem w 2015 roku i wielokrotnie podtrzymywała to stanowisko, nawet na 73. sesji Zgromadzenia Ogólnego.

Prokurator MTK, niezależny ekspert ONZ ds. orientacji seksualnej i tożsamości płciowej (SOGI) oraz inne źródła cytowane przez Komisję Prawa Międzynarodowego nie mają mandatu i uprawnień do zmiany terminu w Statucie Rzymskim. Komisja jednak celowo błędnie interpretuje obowiązujące prawo międzynarodowe.

Przedefiniowanie terminu płci tak by objął on szeroki program LGBT, jest przedmiotem kontrowersji nawet wśród organizacji feministycznych. Niektóre z nich, w szczególności Front Wyzwolenia Kobiet, są przeciwne takiemu posunięciu.

Pomimo politycznych kontrowersji wokół tej kwestii, skupienie się na otwartej definicji płci jest obecnie wszechobecne w systemie ONZ i poza nim, co można znaleźć w corocznym raporcie ONZ pt. „Rola Narodów Zjednoczonych w zwalczaniu dyskryminacji i przemocy wobec lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transpłciowych i interseksualnych: programowy przegląd”.

Czas, by państwa członkowskie zdecydowanie zareagowały na skandaliczne manipulacje przy pojęciu płci, odrzuciły proponowany projekt nowego traktatu ONZ w sprawie zbrodni przeciwko ludzkości, a kobiety zauroczone „sympatycznymi gejami-wesołkami” wypowiedziały zdecydowaną wojnę homo-lobby, które bardzo im szkodzi.

Źródło: c-fam.org

AS

Za: PoloniaChristiana - pch24.pl (2020-09-08) | https://www.pch24.pl/prawo-miedzynarodowe--jak-homolobby-wspina-sie-kosztem-kobiet-,78316,i.html

Skip to content