Aktualizacja strony została wstrzymana

Mariusz Dzierżawski: naszych wolontariuszy zaatakowali „tęczowi bandyci”

Wolontariusze Fundacji Pro – Prawo do Źycia zostali zaatakowani w samym centrum Warszawy. Napastnicy pocięli plandekę samochodu należącego do organizacji, a także przebili opony. Zdarzenie komentuje Mariusz Dzierżawski, który podkreśla, że sprawcy ataku to inspirowani ideologicznie „tęczowi bandyci”.

Do szokującego zdarzenia doszło w sobotę. Samochód Fundacji Pro – Prawo do Źycia został zatrzymany na samym środku przejazdu tramwajowego na Placu Zbawiciela. To kolejna tego typu aktywność ze strony lewicowych aktywistów, którzy nie akceptują wolności wypowiedzi, haseł pro life czy innych przedstawianych przez obrońców życia. Tym razem jednak nie skończyło się na zwykłym zatrzymaniu furgonetki. Napastnicy zaatakowali bowiem wolontariuszy organizacji. Co więcej, lewicowi aktywiści mieli przy sobie noże.

– To są po prostu inspirowani ideologicznie tęczowi bandyci – mówi o napastnikach Mariusz Dzierżawski z Fundacji Pro – Prawo do Źycia. W rozmowie z portalem PCh24.pl zauważa, że całe zajście mogło zrodzić bardzo poważne konsekwencje. – Tęczowi bandyci zablokowali naszą furgonetkę bezpośrednio na torach tramwajowych. Całe szczęście motorniczy zatrzymał pojazd, ale ewentualne zderzenie mogło być niezwykle niebezpieczne. A więc bandyci narazili życie naszego kierowcy – tłumaczy Mariusz Dzierżawski.

Dodaje, że kilka chwil później miał miejsce kolejny atak na wolontariuszy Fundacji Pro – Prawo do Źycia. Furgonetka z napisem „Stop Pedofilii” została zatrzymana na ul. Wilczej, w pobliżu nielegalnego squatu. Dzierżawski opisuje, że w jednej chwili na ulicy pojawili się napastnicy z nożami, którzy zniszczyli plandekę znajdującą się na samochodzie. – Kiedy nasza furgonetka przejeżdżała ulicą Wilczą ponownie uniemożliwiono jej przejazd. Kilka, a może nawet kilkanaście osób zaczęło ciąć ją nożami – mówi.

– Kiedy jeden z wolontariuszy wyszedł z samochodu, kilka osób rzuciło się na niego i powalili go na ziemię. To był po prostu bandycki napad, a bandyci mieli w ręku noże. To jest bardzo poważna sytuacja. Mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że życie naszych kolegów było zagrożone – podkreśla Mariusz Dzierżawski. Jednocześnie zauważa, że w całej sytuacji biernie zachowała się policja, która nie zainterweniowała we właściwy sposób.

– Dziwi mnie bierność policji, która nie zareagowała. Ten napad na ul. Wilczej miał miejsce wkrótce po zablokowaniu przejazdu furgonetki na Placu Zbawiciela. Generalnie jest tak, że ci „tęczowi bandyci” są traktowani przez policję z wielką wyrozumiałością. Mieliśmy okazję się o tym przekonać przy okazji zbiórki podpisów pod projektem „Stop Pedofilii” – tłumaczy.

– W tym miejscu pojawia się zatem pytanie, które kieruję do komendanta głównego policji. Czy uważa pan, że „tęczowi bandyci” mają określać co wolno, a czego nie wolno mówić i pokazywać na ulicach polskich miast? – zastanawia się Dzierżawski, który dodaje, że niektórzy ze sprawców napadu są dobrze znani i jeśli policja zechce podjąć konkretne działania, nie będzie miała problemu z tym, aby ich namierzyć i ująć.

Źródło: własne PCh24.pl

WMa

Za: PoloniaChristiana - pch24.pl (2020-06-28) | https://www.pch24.pl/mariusz-dzierzawski--naszych-wolontariuszy-zaatakowali-teczowi-bandyci,76852,i.html

Skip to content