Aktualizacja strony została wstrzymana

Prof. Kołodko: podsycanie rusofobii i sinofobii jest sprzeczne z interesem Polski

Nagła wizyta prezydenta Dudy w Waszyngtonie jest wbrew polskiej racji stanu – przekonuje na łamach „Rzeczpospolitej” były wicepremier i minister finansów lewicowych rządów, prof. Grzegorz Kołodko.

W artykule opublikowanym w poniedziałek na stronie internetowej dziennika „Rzeczpospolita” prof. Kołodko niezwykle krytycznie odniósł się do wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie. „Są mężowie stanu, którzy nie lecą do Waszyngtonu na zawołanie amerykańskiego prezydenta.” – napisał Kołodko powołując się na przykład Angeli Merkel. W przeciwieństwie do kanclerz Niemiec „prezydent Polski melduje się na wezwanie” – stwierdził były wicepremier. Jego zdaniem zarówno Donald Trump jak i Andrzej Duda traktują to spotkanie instrumentalnie jako element swoich kampanii wyborczych, wierząc, że pomoże im ono w reelekcji.

Według Kołodki Trump kosztem Polski zabiega o interesy popierającego go amerykańskiego sektora zbrojeniowego i energetycznego. Ekonomista przekonuje, że celem wizyty jest m.in. zwiększenie przez Polskę zakupów amerykańskiego gazu LNG, który uważa za niekonkurencyjny cenowo. Zdaniem byłego wicepremiera chodzi też o zwiększenie polskich wydatków na obronność, co będzie wiązało się ze zwiększonymi zakupami amerykańskiego uzbrojenia. Kołodko sądzi również, że Amerykanie chcą podczas wizyty Andrzeja Dudy rozmawiać o zablokowaniu chińskim firmom high-tech, w tym Huawei, dostępu do europejskiego rynku. „Amerykańskie firmy nie potrafią sprostać chińskiej konkurencji, uciekają się więc do protekcjonizmu i swoistych transakcji wiązanych” – napisał Kołodko.

Autor artykułu w „Rz” skrytykował też pomysł sfinansowania przez Polskę budowy tzw. Fortu Trump i przerzucenia do niego części żołnierzy USA z Niemiec. „W ten sposób prezydent Trump, którego tak naprawdę Polska nie obchodzi, chce za jednym zamachem osiągnąć trzy cele: zrobić dobrze swojemu, jakże wpływowemu lobby militarno-przemysłowo-politycznemu, ukarać Niemcy i dokuczyć Rosji” – uważa Kołodko dodając, że Rosja potraktuje to jako „prowokację” i nie pozostawi bez odpowiedzi.

Podporządkowanie polskiej polityki tak zdefiniowanym celom USA prof. Kołodko uznał za sprzeczne z polską racją stanu. Jego zdaniem nasz kraj powinien wykorzystać swoje położenie geograficzne, które z „przekleństwa” stało się „wygraną historii”. Sąsiedztwo z jednej strony Niemiec i dalej Zachodu, a z drugiej Rosji i dalej Wschodu uznał w kontekście sytuacji geopolitycznej za „dogodne warunki do dalszego rozwoju”. Zachód ma kapitał, Rosja – przekonuje Kołodko – potrzebne nam surowce, a Chiny – produkty, technologie i kapitał; oba kraje są jednocześnie chłonnymi rynkami zbytu. „Podsycanie rusofobii i sinofobii, jakże nagminne w polskim politykowaniu, jest sprzeczne z naszymi interesami, szkodzi bowiem narodowemu bezpieczeństwu i utrudnia rozwój gospodarczy” – uważa były wicepremier.

Polską rację stanu Grzegorz Kołodko dostrzegł też w procesie integracji europejskiej i wykorzystywaniu go na rzecz rozwoju Polski, co miałoby się przejawiać m.in. w przyjęciu waluty euro. W tym kontekście ekonomista skrytykował angażowanie się w projekty jego zdaniem wymierzone w integrację europejską – Grupę Wyszehradzką i Trójmorze. W opinii Kołodki polskiej racji stanu zagraża też „niemądry patriotyzm”, który przejawia się „protekcjonizmem, populizmem, nacjonalizmem, ksenofobią i szowinizmem”.

Zdaniem Kołodki, gdyby Andrzej Duda był mężem stanu, nie pojechałby do Waszyngtonu na wezwanie Trumpa, lecz „zażądałby obecnie – zwłaszcza w obliczu ogromnego kryzysu wywołanego zarazą – zamrożenia wydatków wojskowych i przesunięcia kwoty ich planowanego przyrostu na cele społeczne i rozwojowe”, a na arenie międzynarodowej wzywałby inne kraje do takiego samego postępowania. „Notabene, tylko jeden z kandydatów do najwyższego urzędu w państwie wyraźnie opowiada się przeciwko nieracjonalnym wydatkom wojskowym i sprowadzaniu obcej armii na ojczystą ziemię. Pozostali nie rozumieją istoty sprawy, czy najzwyczajniej się boją? Tchórze nie nadają się na mężów stanu” – uważa Grzegorz Kołodko.

Kresy.pl / rp.pl

Za: Kresy.pl (24 czerwca 2020)

 


 

Skip to content