Aktualizacja strony została wstrzymana

Gelsenkirchen: odsłonięto pomnik Lenina. „Był myślicielem wyprzedzającym swoje czasy, wczesnym bojownikiem o wolność i demokrację”

Pomnik przywódcy radzieckiego Władimira Lenina został odsłonięty w zachodnio-niemieckim mieście Gelsenkirchen. Instalacja pojawia się podczas globalnych protestów przeciwko upamięnianiu kontrowersyjnych postaci historycznych – donosi Die Zeit.

Ponad 30 lat po zakończeniu komunizmu w bloku wschodnim zachodnio-niemieckie miasto Gelsenkirchen w sobotę odsłoniło nowy pomnik kontrowersyjnego przywódcy radzieckiego Władimira Lenina.

Odsłonięcie miało miejsce podczas globalnego protestu przeciwko posągom upamiętniającym kontrowersyjne postacie historyczne.

Mała niemiecka marksistowsko-leninowska partia Niemiec (MLPD), która przewodziła inicjatywie zainstalowania posągu, przekazałą, że ”‹”‹jest to pierwszy posąg Lenina wzniesiony w byłych Niemczech Zachodnich.

Odsłonięciu ponad 2-metrowego pomnika, pierwotnie wyprodukowaneog w byłęj Czechosłowacji w 1957 r., towarzyszyły przemówienia i muzka. Uczestnicy machali czerwonymi flagami z placu, na którym wzniesiono posąg, oraz z dachów otaczających go budynków.

„Czas na pomniki rasistów, antysemitów, faszystów, antykomunistów i innych reliktów przeszłości minął wyraźnie” – powiedziała w oświadczeniu przewodnicząca MLPD Gabi Fechtner.

„Lenin był myślicielem wyprzedzającym swoje czasy o światowym znaczeniu historycznym, wczesnym bojownikiem o wolność i demokrację” – argumentowała.

Nie wszyscy mieszkańcy Gelsenkirchen, miasta liczącego ok. 260 000 mieszkańców i centrum byłego przemysłowego i górniczego regionu Ruhry w Niemczech, byli zadowoleni z nowego pomnika.

„Lenin odpowiada za przemoc, represje, terror i przerażające ludzkie cierpienia” – oświadczyli przedstawiciele głównych partii rady dzielnicy w Gelsenkirchen-West w rezolucji podjętej na początku marca, próbując zablokować instalację pomnika.

Rada „nie będzie tolerować takiego antydemokratycznego symbolu w swoim okręgu”, dodano, wzywając do podjęcia „wszelkich legalnych środków”, aby nie dopuścić do ustawienia pomnika.

Jednak sąd wyższej instancji w Münster odrzucił wniosek Rady, w którym ta argumentowała, że pomnik będzie zakłócał odbiór historycznego budynku w tle.

Zabytki w Niemczech i na całym świecie stały się obiektem ataków lewicy i ruchu Black Lives Matter. Protesty zapoczątkowała śmierć Afroamerykanina George’a Floyda z rąk policji w Minneapolis w dniu 25 maja.

W zeszłym tygodniu w Hamburgu posąg Otto von Bismarcka, pierwszego kanclerza Niemiec, został oblany czerwoną farbą. Bismarck, który zorganizował zjednoczenie Niemiec w 1871 roku, jest również znany z organizacji konferencji berlińskiej w 1884 roku, w której Afryka została podzielona między europejskie mocarstwa kolonialne.

Berlin doświadczył własnych kontrowersji dotyczących zmiany nazwy dróg honorujących XIX-wieczne postacie zasłużone dla niemieckiego kolonializmu w Afryce. Inicjatywa lewicowców spotkała się jednak z oporem wielu mieszkańców.

Najwięcej pomników uległo zniszczeniu w USA. W piątek w San Francisco obalono statuę katolickiego misjonarza i świętego, Junipera Serry, a także Francisa Scotta Keya, autora słów hymnu USA oraz Ulyssesa S. Granta, który dążył do nadania Afroamerykanom praw wyborczych. Zdewastowano również pomnik autora „Don Kichota” Miguela de Cervantesa.

W czwartek z kolei na fali trwających od paru tygodni protestów, w Portland w amerykańskim stanie Oregon grupa osób obaliła i zbezcześciła pomnik pierwszego prezydenta USA, Jerzego Waszyngtona.

Jak podają amerykańskie media, około godziny 22:00 czasu lokalnego pod pomnikiem zebrała się grupa około 20 osób. Demonstranci owinęli głowę posągu amerykańską flagą, którą następnie podpalili. Z czasem tłum pod pomnikiem rósł. Później, w czasie protestów, cała brązowa statua została przewrócona przy aplauzie zgromadzonych. Przy okazji obalono też cokół.

Przeciwnicy pomnika twierdzili, że pierwszy prezydent Stanów Zjednoczonych był właścicielem niewolników i nie zasługuje na upamiętnienie.

Kilka dni temu zdewastowano pomnik Waszyngtona w Chicago. Na cokole napisano m.in. „właściciel niewolników”.

Ponadto, część amerykańskich szkół i uczelni zaczyna dystansować się lub odcinać od postaci czołowego Ojca Założyciela USA. W stolicy kraju, Waszyngtonie, Uniwersytet George’a Waszyngtona usunął sprzed kampusu jego popiersie przed zapowiadanymi protestami. W stanie Tennessee, elitarna szkoła dla dziewcząt Harpeth Hall ogłosiła, że zaprzestaje organizowania dorocznych obchodów George Washington Celebration, gdyż uznano to za „nieodpowiednie” z punktu widzenia programu nauczania historii w tej placówce. Dyrektora szkoły tłumaczyła decyzję m.in. tym, że uroczystości „nie są spójne lub odpowiednie dla sposobu, w jaki dziś naucza się historii”, że nie odzwierciedlają znaczącej roli m.in. kobiet i kolorowych w historii narodu amerykańskiego oraz, że coraz więcej uczniów i nauczycieli szkoły „odczuwa rosnący dyskomfort wobec tej tradycji [uroczystości]”.

Jak zauważyły media, zniszczeniu uległ pomnik ojca-założyciela USA, a jednocześnie nieruszony pozostał pomnik Lenina.

Według portalu The Federalist, jedna z komentatorek stacji CNN, Angela Rye, wyrażała zadowolenie ze zniszczenia pomnika Waszyngtona. Jak podano, wzywała ona do usunięcia w całym kraju wszystkich pomników pierwszego prezydenta, a także Thomasa Jeffersona.

Przypomnijmy, że już na początku protestów w USA zdewastowano pomniki Tadeusza Kościuszki oraz Kazimierza Pułaskiego. Parę razy dewastowano też pomnik Kościuszki w Warszawie.

Kresy.pl / Die Zeit / Deutche Welle

Za: Kresy.pl (21 czerwca 2020)

 


 

Andrzej Pilipiuk: Zbrodniarze na pomniki, czyli Lenin wiecznie żywy!

Musimy… łamać wszelki opór z taką brutalnością, żeby nie zapomniano o niej przez kilka dziesięcioleci. (Lenin)

Kika lat temu świat obiegła informacja o masowym obalaniu pomników Lenina na Ukrainie. Muszę przyznać – byłem głęboko zaskoczony faktem, że po dwudziestu pięciu latach niepodległości takowe w ogóle jeszcze tam stoją… Ukraińcy byli narodem który chyba najwięcej wycierpiał. I co? Nie zdobyli się nawet na symboliczny gest usunięcia symboli zniewolenia? Zastanawiałem się nad tym jakie to niewidzialne łańcuchy pętają tam ludzkie dusze…  Kilka dni temu świat obiegła jednak informacja jeszcze dziwniejsza. W Nadrenii postawiono pomnik Leninowi… Zupełnie nowy.   

 

Państwo – aparat do systematycznego stosowania gwałtu i podporządkowywania ludzi gwałtowi (Lenin)

Był rok 1989. Miałem 15 lat. W połowie drogi między moim domem a liceum do którego uczęszczałem w bramie był skup butelek i makulatury. Mijałem go dwa razy dziennie. Któregoś dnia zaszedłem oddać większą ilość szkła, które zalegało w piwnicy. Okazało się że ajent nie w ciemię bity – z powodzi wszelkiego rodzaju papierzysk wyławia rozmaite książki, które potem można sobie za grosze kupić. Któregoś dnia na półeczce wylądował „Kapitał” Karola Marksa i dwutomowe wydanie dzieł Lenina. Cena była baaaardzo przystępna. Kupiłem to komunistyczne barachło prawie co na wagę. A potem siadłem i zacząłem czytać.

 

Źeby przezwyciężyć opór kapitalistów wobec programu Rad, wystarczy nadzór ze strony robotników i chłopów nad wyzyskiwaczami i takie kary wobec opornych, jak konfiskata całego majątku połączona z krótkotrwałym aresztem (Lenin).

Po co czytałem to barachło? W tym samym czasie czytałem co tylko się dało o carskiej Rosji. Poznałem racje jednej strony, chciałem poznać argumenty tej drugiej. Chciałem też zdobyć wiedzę o tym jak powstał otaczający mnie świat. Nie znalazłem w tych książkach odpowiedzi. Dzieła Marksa napisane były straszliwym, niezrozumiałym bełkotem. Niby wyjaśniał znaczenie wymyślonych i  używanych pojęć, ale nie składało się to w żadną sensowną całość. Lenin pisał językiem o niebo przystępniejszym.

 

W rewolucji rzecz wcale nie idzie o Rosję – pluję na Rosję. Rosja jest tylko stadium w drodze do rewolucji światowej, do światowej władzy (Lenin).

Czytałem rozglądałem się wokoło, konfrontowałem z coraz liczniejszymi nie-komunistycznymi publikacjami. Wiedziałem, że Lenin był bandytą. Ludobójcą. Oszustem. Cwaniakiem. Spędziwszy dzieciństwo na warszawskich Szmulkach nienawidziłem oszustów, złodziei i cwaniaczków… To co wymyślił Marks, jego uczeń Lenin wcielił w życie. Wystarczyło się rozejrzeć wokoło by zrozumieć, że kraj zbudowany wedle ich idei to raczej podłe miejsce do życia. Zarazem w porównaniu z rzeszą swoich uczniów Lenin na swój sposób był uczciwy. Pisał wprost: tych z tych trzeba będzie wymordować. I zdobywszy władzę faktycznie to zrobił. W którymś momencie uznałem, że wiem już o co biega  dalej nie ma sensu czytać – Marks i Lenin wylądowali w piwnicy. 

 

Szliśmy fałszywą drogą. Rosji potrzebna była ofiara dziesięciu Franciszków z Asyżu. Dopiero teraz zaczyna się przelew krwi… (Lenin)

Minęło kilka lat. Miałem lat 18. Wydano – tak trochę pokątnie pierwsze polskie wydanie „Mein Kampf”. Pożyczyłem egzemplarz i przeczytałem. Hitler był znaczne ostrożniejszy w przelewaniu swoich myśli na papier… A im dłużej czytałem tym bardziej byłem zdziwiony.

 

Nasz kodeks moralny jest absolutnie nowy. Nam wszystko wolno. (Lenin)

Tłuczono mi do głowy pewne kłamstwo, tłucze się je zresztą ludziom do dziś – istnieje podział: lewica i prawica. Lewica to Lenin. Hitleryzm to antyteza leninizmu – prawica. Wiedziałem już co pisał Marks i Lenin. Szukałem ideologii przeciwstawiającej się socjalizmowi.  Chciałem też poznać racje drugiej strony. A tu figa. Pomysły Hitlera były trochę krzywym odbiciem pomysłów Lenina. Systemy, które zbudowali były podobne. Retoryka, której używali – też. W „Mein Kampf” Hitler wspominał swoją młodość – to było ciekawe – ale program który nakreślił, a także zawarty w aneksie program społeczno-gospodarczy III Rzeszy – były dziwnie podobne do tego co napisali Marks i Lenin. Dotąd wiedziałem, że Hitler był bandytą. Teraz okazało się, że był też złodziejem idei. Dotąd byłem przekonany, że Marks miał jednego ucznia i kontynuatora – Lenina. Teraz okazało się, że Marks miał dwu uczniów Lenina i Hitlera…

 

Celem terroryzmu jest szerzenie terroryzmu. (Lenin)

Ludzie z Zachodu potępili Hitlera i jego system. Potępiają go zresztą rytualnie na każdym kroku. Oskarżają wszelkich możliwych przeciwników o „faszyzm” (de facto chodzi o nazizm, ale nie rozróżniają…). Poza nielicznymi grupkami ekstremistów bytujących na marginesie społeczeństwa – nikt nie obnosi się ze swastykami. Zasadniczo jestem za. Nazizm należało wypalić jak ropiejący wrzód. Kłopot w tym że ci sami ludzie nie zdają sobie sprawy z dwu rzeczy: po pierwsze że ustrój sowiecki był lustrzanym odbiciem nazizmu, po drugie oba te systemu mają korzenie w myślach Marksa…  

 

Musimy wzmóc siłę terroru… rozstrzeliwać i wywozić… zapoczątkować bezlitosny, masowy terror przeciw kułakom, popom i białogwardzistom…(Lenin)

Wykonano krok we właściwym kierunku – wykopano nazizm z przestrzeni publicznej. Zabrakło kroku kolejnego – jednoznacznego potępiania marksizmu i jego rozmaitych odmian. Wypalenia korzeni. Zabrakło zrozumienia, że nazizm i bolszewizm to tylko dwie strony tej samej fałszywej monety.

 

Wolność to właściwie rozumiana konieczność (Lenin).

Wspólnota krajów wolnego świata – kilka razy miała okazję przekonać się, czym jest realny socjalizm. Pierwsza fala ofiar dotarła tam w latach dwudziestych. Z terenów opanowanych przez bolszewików umykał, kto mógł. Łącznie prawdopodobnie ok. 3 miliony ludzi. Uciekali arystokraci, wojskowi z rozgromionych białych armii, ale też lekarze, robotnicy, chłopi… Przynieśli wieści przerażające.

Potem zaczęli uciekać funkcjonariusze reżimu – ludzie, którzy zrozumieli że rozkręcający się wir śmierci pochłonie także ich. Potwierdzili relacje.

Po wojnie w Europie zachodniej znalazły się kolejne setki tysięcy byłych mieszkańców ZSRR. Wywiezieni przez Niemców jako niewolnicy, wypuszczeni przez aliantów z niemieckich obozów – nie chcieli wracać. Opowiadali o łudząco podobnych obozach sowieckich. Przez cały okres powojenny z krajów RWPG umykał kto tylko mógł.

I wreszcie przyszła ostatnia fala świadków – po upadku żelaznej kurtyny.

 

Rewolucja bez plutonów egzekucyjnych jest pozbawiona sensu.(Lenin)

Cztery pokolenia. Ludzie różnych zawodów, pochodzenia, wykształcenia – trafiali na zachód ze swoim świadectwem. Byli żywym – często ledwo żywym – dowodem  na to że Lenin był bandytą, jego uczniowie – nie lepsi, a system który stworzyli jest skrajnie ludożerczy.

 

Sąd nie powinien uchylać się od stosowania terroru; /…/ powinien natomiast uzasadnić i zalegalizować go pryncypialnie, jasno, bez fałszu i bez upiększania. (Lenin 1922)

Zachód tej prawdy nie przyjął. Odrzucił. Nie uwierzył…  Przeciw uciekinierom działała sowiecka machina propagandowa. To co mówili nie pasowało do przekazu, który lansowali kupieni przez Lenina a potem jego następców zachodni „intelektualiści”. Literaci, dziennikarze, publicyści…  

De facto by uznać Lenina za skończoną kanalię nie trzeba było nawet słuchać, co mają do powiedzenia ofiary. Wystarczyło przeczytać książki, które napisał…

 

Zaufanie jest dobre, ale kontrola lepsza (Lenin)

Źyjąc za żelazną kurtyną nie zdawaliśmy sobie tak do końca sprawy jak bardzo przez te powojenne lata reszta świata zdążyła nam uciec. Gdy zawalił się PRL zderzyliśmy się z ekonomią krajów wolnego świata. Skutki dekad socjalizmu można określić wieloma parametrami. PKB polski był ponad 5 razy niższy niż najbiedniejszych krajów kapitalistycznych. Średnia długość życia, średni wzrost młodzieży, powierzchnia mieszkań… Na wszystkich polach rozpaczliwie odstawaliśmy. Ludzie urodzeni i wychowani w krajach wolnego świata chyba nie rozumieli przyczyn.

 

Kapitaliści sprzedadzą nam sznurek, na którym ich powiesimy. (Lenin)

Na mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej patrzono z góry. Byliśmy biedniejsi, gorzej ubrani, samochód jeszcze przez długie lata był dla nas luksusem… Znajomi, którzy na początku lat 90. – jeszcze nielegalnie – jeździli na saksy do Szwecji i RFN opowiadali, że tamtejsi pracodawcy byli zaskoczeni: „Przecież wy umiecie i lubicie ciężko pracować. Dlaczego jesteście biedni!?”. Tłumaczyliśmy im. Nie docierało.

 

Im silniejszą Polska będzie, tym bardziej nienawidzić jej będą Niemcy, a my potrafimy posługiwać się tą ich niezniszczalną nienawiścią. (Lenin)

W latach 70. i 80. kraje EWG wykonały gigantyczny skok do przodu. Źycie przeciętnego mieszkańca Europy zachodniej upływało w spokoju i dostatku. W chwili, gdy realny socjalizm zbankrutował oczekiwaliśmy, że teraz przyłączymy się do pochodu zwycięzców. Nikt chyba nie spodziewał się, że klęska Kremla przyniesie konwergencję obu systemów…  EWG z przestrzeni gospodarczej zaczęła przekształcać się w UE – quasi totalitarne europejskie superpaństwo. Zamiast kontynuować budowę dobrobytu w oparciu o zasady kapitalizmu zaczęto wprowadzać planowanie i regulacje – te same które przyniosły ekonomiczną klęskę blokowi komunistycznemu.

Okres III Rzeszy zakończyły Procesy Norymberskie. Powiedziano wprost: ci ludzie czynili zło, a teraz ich za to powiesimy. Okresu rządów uczniów Lenina nie podsumowano w żaden symboliczny sposób. Materiały o sowieckich zbrodniach są dostępne – ale znów – nie przebijają się. Dla zachodnich elit Marks czy Lenin to trochę już niemodni twórcy prądów filozoficznych. Dla zachodnich lewaków – to ci którzy potrafili obalić kapitalizm… Ale co z tego obalania kapitalizmu wynikło – nie wiedzą, albo wytresowani propagandą tę wiedzę odrzucają…

Nazizm wraca do Unii Europejskiej tylnymi drzwiami. Eugenika, eutanazja, aborcja… – to wszystko co odrzucono po rozprawieniu się z hitleryzmem – jest już znów legalne. Znów stanowi praktykę działania aparatu państwowego. Obozy koncentracyjne też się pojawią. Ale na pomniki Hitlera jeszcze nie czas. Bolszewizm nie musi nawet przemykać się chyłkiem. Pomnik Lenina to tylko kolejne przesuwanie granic i zdejmowanie kolejnej maski…

Andrzej Pilipiuk

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2020-06-23)

 


 

Skip to content