Aktualizacja strony została wstrzymana

Rządowa aplikacja do szpiegowania koronawirusowego

Minister Cyfryzacji Marek Zagórski przedstawił dzisiaj wraz z Ministrem Zdrowia Łukaszem Szumowskim, aplikację Protego Safe. Rządowe narzędzie do wzajemnego szpiegowania się obywateli. Aplikacja jest dostępna za darmo w sklepie Google.

Tak wygląda materiał propagandowo-reklamowy zachęcający ludzi do instalowania tej szpiegowskiej aplikacji. Odwołuje się do pozytywnych emocji i tworzy wrażenie, że szpiegowanie przez Wielkiego Brata to troska o najbliższych.

Minister twierdzi, że pod kątem prywatności aplikacja ta spełnia wszelkie standardy. Gdy ktoś z używających tą aplikację zostanie zdiagnozowany na koronawirusa, ma otrzymać kod PIN po którego wpisaniu na wszystkie urządzenia, które widziała za pomocą bluetooth dana szpiegująca aplikacja, zostanie wysłane ostrzeżenie przed koronawirusem i zaproszenie do testów. Wszystko rzekomo odbędzie się anonimowo i z poszanowaniem RODO.

Minister Cyfryzacji Marek Zagórski pochwalił się, że Polska jest pierwszym krajem, który wprowadza taką aplikację. Zdradził też, że inne kraje również pracują nad takimi szpiegowskimi aplikacjami. W ich tworzeniu aktywnie pomaga Google i Apple, co również wspomniał minister.

Łukasz Szumowski pytany o możliwy powrót obostrzeń ze względu na wzrost zakażeń koronawirusem w naszym kraju, wskazał na aplikację Protego Safe jako narzędzie, które może nas przed tym uchronić. Kto wie być może to zapowiedź, że ta dobrowolna aplikacja może się stać wkrótce obowiązkowa.

Aplikacja śledząca Protego Safe jest idealnym narzędziem dla licznych paranoików, którzy nadal żyją w wielkim strachu przed wirusem. Dla takich ludzi znajduje się w niej też moduł diagnozy stanu zdrowia. Ma on pozwalać prowadzenie dziennika symptomów dla paranoika, a potem coś w rodzaju skryptu offline, będzie decydować czy potencjalny zakażony powinien się skontaktować z Sanepidem.

Minister Zagórski stwierdził, że wierzy w zaufanie władzy do obywateli i dlatego ma nadzieję, że aplikacja będzie masowo instalowana. Z pewnością jest to produkt idealny dla paranoików i hipochondryków stale obawiających się o swoje zdrowie. Jest to też dowód na to jak „na naszych oczach wykuwa się Nowy Porządek Świata, świata po koronawirusie”.

Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
https://wolnemedia.net/

Za: Dziennik gajowego Maruchy (2020-06-10)

 


 

PiS chce kontrolować nawet nasze śmieci. Resort Klimatu proponuje kody kreskowe na workach

W państwie PiS władza musi inwigilować wszystkich i wszystko. Nawet to, co wyrzucamy do śmietnika.

Ministerstwo Klimatu zaproponowało zmiany w systemie segregacji odpadów. Urzędnicy rządu PiS wpadli na pomysł, by na workach na śmieci wprowadzić… kody kreskowe.

Zdaniem resortu, takie rozwiązanie miałoby przyczynić się do skuteczniejszego kontrolowania obywateli. Pozwoliłoby sprawdzić kto segreguje śmieci, a kto nie.

Argument jaki podnieśli urzędnicy to odpowiedzialność zbiorowa (np. w blokach) za brak segregacji odpadów. Zdaniem resortu to skandal… dlatego chcą kontrolować nasze worki na śmieci.

Obecne przepisy określają stawkę za wywóz śmieci w wypadku odpadów nieposegregowanych i wynosi ona czterokrotność stawki przewidzianej za wywóz segregowanych śmieci.

– Problem pojawia się wszędzie tam, gdzie mieszkania są wynajmowane. Tam nie ma tego poczucia więzi i odpowiedzialności, że współprzyczyniamy się do tego jak gospodaruje cała wspólnota odpadami

wskazuje Andrzej Springer ze Związku Międzygminnego „Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej”.
Andrzej Brzózka z Ministerstwa Klimatu broni się, że pomysł z kodami kreskowymi na workach to odpowiedź na prośby samorządów. Kod kreskowy na worku byłby przypisany do mieszkańca.

Ponadto kod kreskowy z worku na śmieci byłby również kluczem do śmietnika. Jako alternatywne rozwiązanie resort proponuje montowanie monitoringów przy zsypach, czy śmietnikach.

Źródło: TVN 24 / Bezprawnik

Za: Najwyższy Czas! (10 czerwca 2020)

 


 

Skip to content