Gubernator Minnesoty, wbrew wcześniejszym wytycznym, zgodził się na wznowienie publicznych zgromadzeń religijnych. Ogłosił to kilka dni po tym, gdy biskupi zdecydowali się przywrócić odprawianie Mszy z udziałem wiernych wbrew zarządzeniom władz stanowych, które uznali za krzywdzące.
Biskupi są zdania, że pierwotne restrykcje były niesprawiedliwie surowe w stosunku do wiernych różnych wyznań. Przedsiębiorstwa, restauracje, bary i sklepy dostały zgodę na wznowienie działalności z zachowaniem specjalnych reguł bezpieczeństwa, a jedynie wspólnotom religijnym, w tym Kościołowi odmówiono prawa do funkcjonowania na specjalnych zasadach. Stąd sprzeciw biskupów i zapowiedź nieprzestrzegania rozporządzeń.
Arcybiskup Bernard Hebda z Minneapolis powiedział, że z zadowoleniem przyjmuje decyzję gubernatora Tima Walza. W liście do wiernych archidiecezji podziękował gubernatorowi za gotowość do dialogu i wypracowanie rozwiązania, które respektuje zarówno bezpieczeństwo, jak i wolność religii. „Nowe rozporządzenia usuwają nieracjonalne podejście do wspólnot religijnych, a naszym wiernym pozwala na dostęp do tego, co dla nas najważniejsze – Eucharystii” – napisał hierarcha.
Źródło: vaticannews.va / KAI
RoM
Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2020-05-26)
KOMENTARZ BIBUŁY: Niestety, nie jest tak pięknie jak podaje to Radio Vatirana i powtarza polska Tirana – KAI. Ta „twarda postawa biskupów” sprowadza się do tego, że gubernator był naciskany przez wiele group. Najpierw pozew przeciwko gubernatorowi o dyskryminację złożyła koalicja kościołów baptystycznych i innych megachurches, a potem koalicja Archidiecezji Minnesona wraz z sektą luterańską o nazwie „Kościół Luterański Synodu Missouri”. Naciskany z różnych stron pro-aborcyjny, pro-sodomicki gubnerantor Tim Walz, po rozmowach „zawarł umowę” z tzw. przywódcami kościołów. Przy czym wychwalany biskup Hebda wcale nie odegrał tu kluczowej roli. No, ale i taka „wygrana” musi cieszyć zgaszonych, przestraszonych hierarchów katolickich, którzy dopiero teraz podnoszą głos, dopiero gdy i tak wszystko zaczyna być otwierane. A co „wywalczyli”? Przy poluzowanych restrykcjach stanowych, otwartych sklepach i restauracjach mogących przyjmować do 50 gości, gubernator najpierw podtrzymał limit 10 osób w kościele (jednym z argumentów było to, że przy śpiewaniu… roznoszone są wirusy), by po naciskach i rozmowach złagodzić limity. W kościołach będzie mogło przebywać teraz do 25% liczby miejsc (max. 250 osób). Oczywiście – jak we wszystkich stanach – z zachowaniem „reżimu sanitarnego”, np. z podawaniem Komunii św. na rękę (zresztą, to norma w AmChurch, tylko jacyś „fanatycy” decydują się ją łamać…)