Niezwykłe głosy płyną z Kościoła katolickiego w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Dwóch czołowych hierarchów wzywa wiernych, by nie chodzili do kościoła. Według wiceszefa Episkopatu Niemiec bp. Franza-Josefa Bodego oraz według prymasa Anglii i Walii, kard. Vincenta Nicholsa, niepójście na niedzielną Mszę świętą jest wyrazem miłości bliźniego.

W Republice Federalnej Niemiec kościoły są stopniowo otwierane od około połowy kwietnia. Obecnie publiczna Msza święta, wprawdzie z różnymi ograniczeniami liczbowymi, jest sprawowana już w większości diecezji. Mimo tego wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec bp Franz-Josef Bode uważa, że katolicy nie powinni chodzić do kościoła.

W liście do diecezjan biskup napisał, że wprawdzie cieszy się z umożliwienia publicznej celebracji liturgii, ale z drugiej strony uważa, że rezygnacja z udziału w Mszy świętej „może być w związku z zasadą miłości bliźniego koniecznością tej chwili”. Hierarcha stwierdził, że zdrowie i wygaszenie epidemii są priorytetem. W Dolnej Saksonii, gdzie znajduje się diecezja Osnabrück kierowana przez bp. Bodego, kościoły otwarto 6 maja; w samej diecezji jednak stanie się to dopiero 11 maja.

Z jeszcze ostrzejszym apelem do wiernych wystąpił prymas Anglii i Walii, kard. Vincent Nichols. Na Wyspach kościoły są wciąż zamknięte. Brytyjscy katolicy prosili niedawno biskupów o otwarcie kościołów i umożliwienie im uczestnictwa we Mszy świętej. Kard. Nichols postanowił odpowiedzieć na to w liście. Przypomniał wiernym, że kościoły zostały zamknięte „z powodu restrykcji nałożonych przez rząd”, które hierarchowie popierają.

„Restrykcje są wciąż na miejscu jako część wielkiego wysiłku na rzecz zatrzymania tego zabójczego wirusa. Takie działanie jest poważnym imperatywem moralnym. Zachowania z tym sprzeczne byłyby zagrożeniem dla życia i stąd wielkim skandalem”, stwierdził.

Już wcześniej brytyjscy biskupi wskazywali, że w pełni popierają zamknięcie kościołów. Odegrali też istotną rolę w wydaniu przez rząd stosownej decyzji; w marcu prof. Jim McManus, członek komisji zdrowia przy brytyjskim Episkopacie, rozmawiał z przedstawicielami rządu i uświadomił im, że w kościołach może dochodzić do zakażeń; w specjalnym oświadczeniu pisały o tym wprost władze archidiecezji Westminster kierowanej przez kard. Nicholsa. „Pozostawienie kościołów otwartymi dawałoby niespójny przekaz i stąd muszą pozostać zamknięte – dla dobra innych i zatrzymania zakażeń”.

Źródła: Katholisch.de, LifeSiteNews.com

Pach

[Wybrane wypowiedzi internautów pod w/w tekstem na stronie źródłowej:]

POWIEDZCIE MI ŹE TO JEST SEN ,A JA ZA CHWILE SIE OBUDZE ZLANY ZIMNYM POTEM…………
Roman

Chodzić nie muszą, byleby płacili podatek kościelny.
Obcy Astronom

Pewnie nie aż tak jak w RFN, ale z hierarchią i wieloma księżmi w Polsce też było marnie. Mam na myśli np. szeroką akceptację drakonskich i najczęściej całkowicie nieuzasadnionych nakazów odnośnie praktyk religijnych. A i teraz są kościoły, w których księża zmuszają do określonej formy przyjmowania Komunii świętej, tj. duchowo lub na rękę.
Jarosław

Swoją drogą to kościoły w Niemczech można by właściwie już pozamykać lub oddać muslimom w użytkowanie. Kościół Katolicki „reformowani” hierarchowie już praktycznie zniszczyli. To co pozostało pozamieniało się w heretyckie sekty protestanckie, w których wszystko jest dozwolone lgbt, homozwiązki i co tam jeszcze chora ludzka mentalność wymyśli, a wierni nie chodzą do światyń, bo przecież w internecie bezpieczniej i w domach/mieszkaniach pozamykanych na wiele zamków ze strachu. Jak się niemcy zabierają do reformowania czegokolwiek to strach się bać. Sad but true. Kiedyś za adolfa nieśli żagiew demokracji i kultury germańskiej narodom podludzi. Po tym marszu pozostały miliony bezimiennych mogił, obozy koncentracyjne i bezmiar ludzkich tragedii. Tym „hierarchom” już dziękujemy.
SZKODA GADAĆ

Z tego co mozna zrozumiec to jest glos najemnikow a nie Pasterzy.
Jara

a po co te apele, tam i tak nie chodzą, z wyjątkiem Polaków….
rob